Aktualności
26.05.2010
Arka chce wykupić Trytkę (Przegląd Sportowy)
Arka zamierza wykupić z Cottbus Przemysława Trytkę, ale liczy, że uda się jej zbić cenę odstępnego określoną przed rokiem na 250 tysięcy euro.
Energie proponuje - za napastnika zapłacicie 50 tysięcy euro, ale przejmiecie również kontrakt Walerija Sokolenki, lewego obrońcy z Ukrainy, który grał już w Polsce w Górniku Łęczna i Polonii Bytom.
Trytko trafił do Cottbus w 2006 roku. Przez dwa sezony w Bundeslidze rozegrał jeden mecz, a klub pożegnał się z elitą. Znacznie lepiej napastnikowi wiodło się w Arce, gdzie na pierwszy rok został wypożyczony za darmo, a za drugi transfer czasowy trzeba było dopłacić około 20 tysięcy euro. W Gdyni 23-latek w 46 meczach ekstraklasy strzelił 8 goli, a w minionych rozgrywkach był najlepszym snajperem zespołu.
- Chciałbym zostać w Arce - deklaruje Trytko.
- Działam w tym kierunku, ale musi dojść przede wszystkim do porozumienia między klubami - dodaje menedżer piłkarza Eugeniusz Kamiński, który w poniedziałek udał się na negocjacje do Niemiec.
250 tysięcy euro to dla Arki dużo. Dlatego gdynianie proponować będą różne alternatywne warianty poza obniżeniem kwoty, jak na przykład rozłożenia płatności w czasie lub powiązania zapłacenia pełnej kwoty z liczbą meczów i goli Trytki w przyszłości.
- Zapisy umowy są objętą klauzulą tajności - zastrzega się Andrzej Czyżniewski, dyrektor sportowy Arki.
- Nie byłoby problemu z obniżeniem tej kwoty, gdyby Niemcy mnie nie chcieli, ale oni mówią, jesteś młody, zagrałeś w Bundeslidze, strzelasz gole w Polsce, wracaj i walcz o miejsce w Cottbus - zdradził nam Przemek, który w Energie ma ważny kontrakt jeszcze przez rok.
- Oni grają na dwóch napastników. Mocno stawiają na 21-letniego Nilsa Petersena. Ja bym musiał walczyć zapewne z 30-letnim Emil Gabrielem Julą - dodaje napastnik, który chce zostać w Gdyni, a jego potencjalni rywale w minionym sezonie w II-ligowym Cottbus strzeli wspólnie 22 gole.
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w Energie Sokolenki. 28-letni obrońca w 2009 roku podpisał dwuletni kontrakt, niektórzy mówią nawet, że jest to jego umowa życia. Według szacunków Ukrainiec ma zagwarantowane zarobki przekraczające 10 tysięcy euro miesięcznie, a w minionym sezonie zagrał zaledwie w czterech ligowych i jednym pucharowym meczu. Dlatego Cottbus jest skłonne obniżyć pięciokrotnie kwotę odstępnego za Trytkę, jeśli Arka przejmie zobowiązania finansowe Niemców wobec lewego obrońcy.
roblem w tym, że żadne z piłkarzy, na czele z Joelem Tshibambą, który mają ważne umowy w Gdyni, takich zarobków nie ma.
- Nie potrafię powiedzieć, czy Sokolenko pasowałaby do Arki, bo takiego tematu nie rozważaliśmy. Póki co jedynym oficjalnym dokumentem między nami a Cottbus jest wyłącznie ten dotyczący jedynie Trytki - zastrzega się dyrektor Czyżniewski.
GW - Przegląd Sportowy
Energie proponuje - za napastnika zapłacicie 50 tysięcy euro, ale przejmiecie również kontrakt Walerija Sokolenki, lewego obrońcy z Ukrainy, który grał już w Polsce w Górniku Łęczna i Polonii Bytom.
Trytko trafił do Cottbus w 2006 roku. Przez dwa sezony w Bundeslidze rozegrał jeden mecz, a klub pożegnał się z elitą. Znacznie lepiej napastnikowi wiodło się w Arce, gdzie na pierwszy rok został wypożyczony za darmo, a za drugi transfer czasowy trzeba było dopłacić około 20 tysięcy euro. W Gdyni 23-latek w 46 meczach ekstraklasy strzelił 8 goli, a w minionych rozgrywkach był najlepszym snajperem zespołu.
- Chciałbym zostać w Arce - deklaruje Trytko.
- Działam w tym kierunku, ale musi dojść przede wszystkim do porozumienia między klubami - dodaje menedżer piłkarza Eugeniusz Kamiński, który w poniedziałek udał się na negocjacje do Niemiec.
250 tysięcy euro to dla Arki dużo. Dlatego gdynianie proponować będą różne alternatywne warianty poza obniżeniem kwoty, jak na przykład rozłożenia płatności w czasie lub powiązania zapłacenia pełnej kwoty z liczbą meczów i goli Trytki w przyszłości.
- Zapisy umowy są objętą klauzulą tajności - zastrzega się Andrzej Czyżniewski, dyrektor sportowy Arki.
- Nie byłoby problemu z obniżeniem tej kwoty, gdyby Niemcy mnie nie chcieli, ale oni mówią, jesteś młody, zagrałeś w Bundeslidze, strzelasz gole w Polsce, wracaj i walcz o miejsce w Cottbus - zdradził nam Przemek, który w Energie ma ważny kontrakt jeszcze przez rok.
- Oni grają na dwóch napastników. Mocno stawiają na 21-letniego Nilsa Petersena. Ja bym musiał walczyć zapewne z 30-letnim Emil Gabrielem Julą - dodaje napastnik, który chce zostać w Gdyni, a jego potencjalni rywale w minionym sezonie w II-ligowym Cottbus strzeli wspólnie 22 gole.
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w Energie Sokolenki. 28-letni obrońca w 2009 roku podpisał dwuletni kontrakt, niektórzy mówią nawet, że jest to jego umowa życia. Według szacunków Ukrainiec ma zagwarantowane zarobki przekraczające 10 tysięcy euro miesięcznie, a w minionym sezonie zagrał zaledwie w czterech ligowych i jednym pucharowym meczu. Dlatego Cottbus jest skłonne obniżyć pięciokrotnie kwotę odstępnego za Trytkę, jeśli Arka przejmie zobowiązania finansowe Niemców wobec lewego obrońcy.
roblem w tym, że żadne z piłkarzy, na czele z Joelem Tshibambą, który mają ważne umowy w Gdyni, takich zarobków nie ma.
- Nie potrafię powiedzieć, czy Sokolenko pasowałaby do Arki, bo takiego tematu nie rozważaliśmy. Póki co jedynym oficjalnym dokumentem między nami a Cottbus jest wyłącznie ten dotyczący jedynie Trytki - zastrzega się dyrektor Czyżniewski.
GW - Przegląd Sportowy
Copyright Arka Gdynia |