Aktualności
26.05.2010
Najlepsze transfery 2009-10. Znowu Joel! (Futbol.pl)
Sezon 2009-10 w Ekstraklasie dobiegł końca. A na mecie wiadomo - liczne podsumowania. Czytelnicy Futbol.pl wybrali już "Jedenastkę Sezonu". Znaleźli się w niej m.in. Siergiej Kriwiec i Joel Tshibamba. Obaj ci piłkarze są też w innym zestawieniu - najlepszych transferów klubów Ekstraklasy dokonanych w sezonie 2009-10!
NAJLEPSZE TRANSFERY KLUBÓW EKSTRAKLASY 2009-10
Siergiej Kriwiec (Lech Poznań)
Do Poznania trafił zimą mając status gwiazdy ligi białoruskiej, a jego piłkarskie CV okraszał gol strzelony w rozgrywkach elitarnej Ligi Mistrzów w barwach BATE Borysów przeciwko sławnemu Juventusowi Turyn. W stolicy Wielkopolski z miejsca wywalczył miejsce w podstawowym składzie, zajmując pozycję na lewym skrzydle ekipy Kolejorza, choć 24-letni reprezentant Białorusi jest nominalnym środkowym ofensywnym pomocnikiem. Gracz urodzony w Grodnie szybko zyskał zaufanie szkoleniowca i kibiców strzelając dwie bramki w trzech pierwszych meczach w Ekstraklasie i udowodnił, że (zgodnie z jego zapowiedziami) gra na nietypowej dla siebie pozycji nie sprawia mu problemów. Nieocenioną cechą Białorusina jest to, że potrafi strzelić ważnego gola nawet w momencie, gdy od dłuższego czasu gra mu nie wychodzi najlepiej. Takim graczem jest właśnie Kriwiec, który miał słabszą końcówkę rundy, a zdołał strzelić arcyważną bramkę w przedostatniej kolejce sezonu. Ponadto Kriwiec pozytywnie wpłynął na formę pozostałych zawodników Lecha, wzmagając chęć gry u Stilicia i oferując szeroką gamę zagrań Lewandowskiemu. Naszym zdaniem był to transfer roku.
Pablo Alvarez (Wisła Kraków)
Reprezentant Urugwaju trafił do klubu spod Wawelu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Regginy Calcio. Miał zastąpić na pozycji prawego obrońcy Słowaka Petera Singlara. Ze swojego zadania wywiązywał się przez cały sezon nienagannie, będąc jednym z najlepszych obrońców ligi. Działacze Wisły Kraków wpadli nawet na pomysł wykupienia obrońcy z włoskiego klubu. Wydaje się to jednak niemożliwe, znając opieszałość krakowian przy wydawaniu pieniędzy. Ponadto cena za Urugwajczyka może okazać się zaporowa. Milion euro - to wartość tego obrońcy, wg strony transfermarkt.de. Alvarez podkreślał w wielu wywiadach, że bardzo podoba mu się w naszym kraju i nie chciałby się ponownie przenosić do Regginy. Niestety utrzymanie tego obrońcy w klubie to istne mission impossible. Wydaje się, że kolejny dobry zawodnik opuści nasz kraj.
Joel Tshibamba (Arka Gdynia)
Gdy przychodził do polskiej Ekstraklasy, był postacią zupełnie anonimową. Tylko nieliczni kibice kojarzyli tego piłkarza z występów w NEC Nijmegen. Zawodnik Demokratycznej Republiki Konga, mający także holenderskie dokumenty, dał piłkarskiej Polsce sygnał, że będzie wiodącą postacią Arki Gdynia, strzelając bramkę gwarantującą wygraną na wyjeździe z Wisłą Kraków. Te 3 punkty okazały się później bezcenne w kontekście utrzymania w lidze. Sezon, a właściwie rundę wiosenną, Tshibamba zakończył z pięcioma trafieniami. W powoli otwierającym się okienku transferowym dostanie kilka ofert. Mówi się o Legii i Jagiellonii.
Seweryn Gancarczyk (Lech Poznań)
Powrócił latem zeszłego roku do ojczyzny po wielu latach owocnej gry na Ukrainie. Wrócił, by móc wreszcie zadebiutować w rozgrywkach polskiej Ekstraklasy i zwrócić uwagę selekcjonera kadry na swoją osobę. Cel osiągnął dzięki udanym występom w lidze i korzystnemu, na tle kolegów z drużyny, epizodowi w Lidze Europy. Niestety od feralnego meczu przeciwko Słowacji i samobójczej bramki Gancarczyk jakby się zablokował i już nie zachwyca. Runda wiosenna nie była na miarę jego możliwości, jednak lewych obrońców tego kalibru w polskiej lidze jest co najwyżej kilku. Jego transfer do Lecha należy uznać zdecydowanie za sukces.
Szymon Sawala (Polonia Bytom)
Na Śląsk trafił latem z GKP Gorzów, lecz o transferze zaważyła nie tylko jego dobra dyspozycja na pierwszoligowych boiskach, ale także fakt wcześniejszej współpracy z Jurijem Szatałowem w Amice Wronki. Jesienią wraz z Rafałem Grzybem tworzył znakomitą parę środkowych pomocników, a po odejściu partnera sam stał się czołową postacią zespołu. W tym sezonie w Ekstraklasie wystąpił aż 26 razy i czterokrotnie wpisał się na listę strzelców, ale jego główną zaletą jest bezkompromisowa gra w destrukcji. Przez rok gry w najwyższej klasie rozgrywkowej wartość tego zawodnika wzrosła przynajmniej dziesięciokrotnie.
Adrian Łęczycki, Karol Mansfeld - Futbol.pl
NAJLEPSZE TRANSFERY KLUBÓW EKSTRAKLASY 2009-10
Siergiej Kriwiec (Lech Poznań)
Do Poznania trafił zimą mając status gwiazdy ligi białoruskiej, a jego piłkarskie CV okraszał gol strzelony w rozgrywkach elitarnej Ligi Mistrzów w barwach BATE Borysów przeciwko sławnemu Juventusowi Turyn. W stolicy Wielkopolski z miejsca wywalczył miejsce w podstawowym składzie, zajmując pozycję na lewym skrzydle ekipy Kolejorza, choć 24-letni reprezentant Białorusi jest nominalnym środkowym ofensywnym pomocnikiem. Gracz urodzony w Grodnie szybko zyskał zaufanie szkoleniowca i kibiców strzelając dwie bramki w trzech pierwszych meczach w Ekstraklasie i udowodnił, że (zgodnie z jego zapowiedziami) gra na nietypowej dla siebie pozycji nie sprawia mu problemów. Nieocenioną cechą Białorusina jest to, że potrafi strzelić ważnego gola nawet w momencie, gdy od dłuższego czasu gra mu nie wychodzi najlepiej. Takim graczem jest właśnie Kriwiec, który miał słabszą końcówkę rundy, a zdołał strzelić arcyważną bramkę w przedostatniej kolejce sezonu. Ponadto Kriwiec pozytywnie wpłynął na formę pozostałych zawodników Lecha, wzmagając chęć gry u Stilicia i oferując szeroką gamę zagrań Lewandowskiemu. Naszym zdaniem był to transfer roku.
Pablo Alvarez (Wisła Kraków)
Reprezentant Urugwaju trafił do klubu spod Wawelu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Regginy Calcio. Miał zastąpić na pozycji prawego obrońcy Słowaka Petera Singlara. Ze swojego zadania wywiązywał się przez cały sezon nienagannie, będąc jednym z najlepszych obrońców ligi. Działacze Wisły Kraków wpadli nawet na pomysł wykupienia obrońcy z włoskiego klubu. Wydaje się to jednak niemożliwe, znając opieszałość krakowian przy wydawaniu pieniędzy. Ponadto cena za Urugwajczyka może okazać się zaporowa. Milion euro - to wartość tego obrońcy, wg strony transfermarkt.de. Alvarez podkreślał w wielu wywiadach, że bardzo podoba mu się w naszym kraju i nie chciałby się ponownie przenosić do Regginy. Niestety utrzymanie tego obrońcy w klubie to istne mission impossible. Wydaje się, że kolejny dobry zawodnik opuści nasz kraj.
Joel Tshibamba (Arka Gdynia)
Gdy przychodził do polskiej Ekstraklasy, był postacią zupełnie anonimową. Tylko nieliczni kibice kojarzyli tego piłkarza z występów w NEC Nijmegen. Zawodnik Demokratycznej Republiki Konga, mający także holenderskie dokumenty, dał piłkarskiej Polsce sygnał, że będzie wiodącą postacią Arki Gdynia, strzelając bramkę gwarantującą wygraną na wyjeździe z Wisłą Kraków. Te 3 punkty okazały się później bezcenne w kontekście utrzymania w lidze. Sezon, a właściwie rundę wiosenną, Tshibamba zakończył z pięcioma trafieniami. W powoli otwierającym się okienku transferowym dostanie kilka ofert. Mówi się o Legii i Jagiellonii.
Seweryn Gancarczyk (Lech Poznań)
Powrócił latem zeszłego roku do ojczyzny po wielu latach owocnej gry na Ukrainie. Wrócił, by móc wreszcie zadebiutować w rozgrywkach polskiej Ekstraklasy i zwrócić uwagę selekcjonera kadry na swoją osobę. Cel osiągnął dzięki udanym występom w lidze i korzystnemu, na tle kolegów z drużyny, epizodowi w Lidze Europy. Niestety od feralnego meczu przeciwko Słowacji i samobójczej bramki Gancarczyk jakby się zablokował i już nie zachwyca. Runda wiosenna nie była na miarę jego możliwości, jednak lewych obrońców tego kalibru w polskiej lidze jest co najwyżej kilku. Jego transfer do Lecha należy uznać zdecydowanie za sukces.
Szymon Sawala (Polonia Bytom)
Na Śląsk trafił latem z GKP Gorzów, lecz o transferze zaważyła nie tylko jego dobra dyspozycja na pierwszoligowych boiskach, ale także fakt wcześniejszej współpracy z Jurijem Szatałowem w Amice Wronki. Jesienią wraz z Rafałem Grzybem tworzył znakomitą parę środkowych pomocników, a po odejściu partnera sam stał się czołową postacią zespołu. W tym sezonie w Ekstraklasie wystąpił aż 26 razy i czterokrotnie wpisał się na listę strzelców, ale jego główną zaletą jest bezkompromisowa gra w destrukcji. Przez rok gry w najwyższej klasie rozgrywkowej wartość tego zawodnika wzrosła przynajmniej dziesięciokrotnie.
Adrian Łęczycki, Karol Mansfeld - Futbol.pl
Copyright Arka Gdynia |