TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

09.05.2010

Zostajemy w grze: Arka - GKS Bełchatów 2:1 (1:1)!

Na stadionie Narodowym Rugby Arka w meczu o swoje futbolowe życie w Ekstraklasie pokonała czołowy zespół ligi GKS Bełchatów 2:1 strzelając bramkę w 91 minucie gry!.

Arka Gdynia - GKS Bełchatów 2:1 (1:1)

Bramki: Tshibamba 17’, Szmatiuk 90’ - Korzym 40’

Arka: Witkowski - Sokołowski, Mrowiec, Szmatiuk, Kowalski - Burkhardt (90' Ulanowski), Budziński, Ława - Bożok (84' Sakaljew), Tshibamba, Labukas (73' Trytko).

Bełchatów: Sapela - Tosik, Pietrasiak, Lacic, Popek - Janus (89' Zakrzewski), Rachwał, Gol, Cetnarski (73' Poźniak) - Nowak, Korzym (80' Kuświk).

Żółte kartki: Szmatiuk, Tshibamba (Arka) – Popek (Bełchatów)

Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa).

To był mecz o trzy punkty, ale dla Arki, jej piłkarzy, trenerów i kibiców mecz także o nadzieję. Gdy wydawało się, że jakiekolwiek szczęście odwróciło się w tym sezonie od Arki bezpowrotnie już w doliczonym czasie gry bramkę na wagę zwycięstwa po podaniu Przemka Trytko zdobył Maciej Szmatiuk!

Wybuch radości na ławce rezerwowych i trybunach trudno opisać. Dla takich chwil właśnie kocha się futbol!

Tym samym Arka pozostaje w grze o utrzymanie i najbliższy mecz z Piastem Gliwice także u siebie może sprawić jak to powiedział jeszcze na konferencji przedmeczowej trener Dariusz Pasieka że "Niemożliwe stanie się możliwym!" i o wszystkim decydować będzie ostatnia kolejka i mecz we Wrocławiu ze Śląskiem.

Dziś rzeczywiście szczęście wróciło do żółto-niebieskich. Jeszcze w 70 minucie przeżywaliśmy niewykorzystane sytuacje i strzały z kilku metrów Joela Tshibamby - strzał w bramkarza gości, a w 88 minucie Macieja Szmatiuka w nogi bramkarza , który tradycyjnie włączał się w końcówce meczu do akcji ofensywnych.

Aż wreszcie przyszła wspomniana ostatnia akcja meczu... Dośrodkowanie Łukasza Kowalskiego przedłużył do Macieja Szmatiuka Przemek Trytko.

A zaczęło się także znakomicie. Dalekie wybicie piłki przez Norberta Witkowskiego trafiło w 17 minucie do Joela Tshibamby, który w polu karnym ograł kapitana gości Dariusza Pietrasiaka i strzelił do siatki mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza gości Łukasza Sapeli.

Potem mieliśmy koncert gry Filipa Burkhardta, który mógł podwyższyć prowadzenie w 25 min (podanie Joela i strzał z 7 metrów w bramkarza), w 27 min. (daleki strzał z prawie 40 metrów), 31 min. (strzał z pola karnego po akcji Miro Bożoka lewą stroną). Te świetne okazje zemściły się w 40 min. Praktycznie jedyna akcja gości lewą stroną i dośrodkowanie Dawida Nowaka trafiło w Marcina Budzińskiego. Piłka po rykoszecie trafiła do Macieja Korzyma, który nie dał szans Witkowskiemu.

Jeszcze w 44 min. strzelał nie kto inny jak Filip Burkhardt, ale wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Druga część rozpoczęła się od groźniejszych akcji gości. W 56 min. kontratak Bełchatowa zakończył groźnym strzałem Patryk Rachwał. Pewnie obronił go Norbert Witkowski. W odpowiedzi minutę poźniej akcję Arki zakończył zblokowany strzał Bożoka z pola karnego.

Arka po pierwszym kwadransie zaczynała odzyskiwać przewagę. W 65 minucie bliski szczęścia był Adrian Mrowiec, jednak nie doszedł do piłki po dośrodkowaniu Filipa Burkhardta z rzutu wolnego.

Potem mieliśmy dwie wspomniane sytuacje, po których na trybunach zapanowała rozpacz i wreszcie szczęśliwy finał z euforią, którą oddaje zdjęcie główne!

Pewną stratą po tym meczu będzie jednak absencja w następnym z Piastem obu strzelców bramek, którzy solidarnie otrzymali po 4 żółtej kartce w tym sezonie i muszą pauzować.

tr







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia