Aktualności
21.04.2010
Wygrać choć trzy z sześciu meczów (Dziennik Bałtycki)
Na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu 2009/2010 w piłkarskiej ekstraklasie piłkarze Arki po raz drugi, poprzedni zdarzyło się to po czwartej kolejce rozgrywek, znaleźli się na miejscu bezpośrednio zagrożonym spadkiem z krajowej elity. To dotychczasowy dorobek - zaledwie 22 punktów - stawia żółto-niebieskich w tak skrajnie trudnej sytuacji. Trudnej, ale nie beznadziejnej.
Nadal wszystko jeszcze w nogach i głowach podopiecznych trenera Dariusza Pasieki. Przed gdyńskim zespołem jeszcze sześć jakże ważnych ligowych spotkań. Najwięksi optymiści twierdzą, że w tym sezonie do utrzymania w ekstraklasie powinno wystarczyć 30 zdobytych punktów, a dwa ugrane oczka więcej dadzą utrzymanie poza wszelką dyskusją.
Przed wznowieniem wiosennej części rozgrywek, kiedy przed zespołem było jeszcze 13 meczów, trener Pasieka słusznie twierdził, że każdy z nich będzie jak finał ligowych rozgrywek. W każdym trzeba walczyć o punkty.
I co? Po siedmiu wiosennych potyczkach Arka jest zdecydowanie pod kreską. Zdobyła zaledwie 7 na 21 możliwych punktów. Wygrała sensacyjnie z Wisłą w Krakowie, pokonała Cracovię w Gdyni i zremisowała na sztucznej trawie Narodowego Stadionu Rugby wygrany już praktycznie mecz z Polonią Bytom. Ponadto w Gdyni przegrała z Ruchem Chorzów i Zagłębiem Lubin, a bez punktów wróciła także z wyjazdowych spotkań z Polonią Warszawa i Lechem Poznań.
W błędach prześcigali się obrońcy, a sprowadzony w przerwie zimowej Joel Tshibamba nie potrafi skierować piłki do pustej bramki.
Piszę o tym nie dlatego, aby dołować piłkarzy trenera Pasieki. Raczej po to, aby uzmysłowić im, że to nie żadne siły nieczyste, a oni sami "zapracowali" na obecną pozycję drużyny w tabeli. Także po to, aby zrozumieli, że tylko i wyłącznie od nich zależy, czy Arka pozostanie w gronie zespołów ekstraklasy. Niezależnie od tego, czy będą oni w niej grać w przyszłym sezonie czy w innej drużynie, ale nie z "etykietką" spadkowicza.
Do 15 maja, czyli daty zakończenia sezonu, pozostało 25 dni. Warto w tym czasie skupić się na piłce. Warto zapomnieć, że kończy się kontrakt czy wypożyczenie. To mogą zrobić tylko ludzie z charakterem, ale nie takim deklarowanym do mediów, ale prawdziwym charakterem futbolowego wojownika. Warto wreszcie policzyć, ile można do tego 15 maja zarobić, bo z tego co wiemy, to meczowe premie za zwycięstwo wzrosły nawet trzykrotnie. Na boisku leżą więc niemałe pieniądze, które są do zdobycia.
Wracając do punktowych wyliczanek, to trzy zwycięstwa w sześciu pozostałych spotkaniach dałyby Arce 31 punktów i najprawdopodobniej utrzymanie. Gdyby tak jeszcze dorzucić remis, to szczęście byłoby pełne.
Z kim jeszcze zagra Arka? Już w najbliższy piątek u siebie z zagrożoną spadkiem Koroną Kielce. Do Gdyni przyjedzie jeszcze również zagrożony spadkiem Piast Gliwice, a walcząca o utrzymanie Odra Wodzisław przyjmie Arkę na własnym boisku.
Gdyby gdynianie wygrali te trzy mecze, to utrzymanie mieliby absolutnie pewne. Punktów muszą jeszcze szukać w wyjazdowych spotkaniach z ligowymi średniakami - Jagiellonią Białystok i Śląskiem Wrocław oraz przed własną publicznością z GKS Bełchatów.
Utrzymanie w ekstraklasie jest naprawdę więcej niż realne. Zdobycie we wspomnianych spotkaniach 9-10 punktów na pewno nie przekracza sportowych możliwości zawodników trenera Pasieki. Muszą tylko w to uwierzyć i zrobić wszystko, by tę wiarę zamienić w czyn na piłkarskim boisku.
Janusz Woźniak - Dziennik Bałtycki
Nadal wszystko jeszcze w nogach i głowach podopiecznych trenera Dariusza Pasieki. Przed gdyńskim zespołem jeszcze sześć jakże ważnych ligowych spotkań. Najwięksi optymiści twierdzą, że w tym sezonie do utrzymania w ekstraklasie powinno wystarczyć 30 zdobytych punktów, a dwa ugrane oczka więcej dadzą utrzymanie poza wszelką dyskusją.
Przed wznowieniem wiosennej części rozgrywek, kiedy przed zespołem było jeszcze 13 meczów, trener Pasieka słusznie twierdził, że każdy z nich będzie jak finał ligowych rozgrywek. W każdym trzeba walczyć o punkty.
I co? Po siedmiu wiosennych potyczkach Arka jest zdecydowanie pod kreską. Zdobyła zaledwie 7 na 21 możliwych punktów. Wygrała sensacyjnie z Wisłą w Krakowie, pokonała Cracovię w Gdyni i zremisowała na sztucznej trawie Narodowego Stadionu Rugby wygrany już praktycznie mecz z Polonią Bytom. Ponadto w Gdyni przegrała z Ruchem Chorzów i Zagłębiem Lubin, a bez punktów wróciła także z wyjazdowych spotkań z Polonią Warszawa i Lechem Poznań.
W błędach prześcigali się obrońcy, a sprowadzony w przerwie zimowej Joel Tshibamba nie potrafi skierować piłki do pustej bramki.
Piszę o tym nie dlatego, aby dołować piłkarzy trenera Pasieki. Raczej po to, aby uzmysłowić im, że to nie żadne siły nieczyste, a oni sami "zapracowali" na obecną pozycję drużyny w tabeli. Także po to, aby zrozumieli, że tylko i wyłącznie od nich zależy, czy Arka pozostanie w gronie zespołów ekstraklasy. Niezależnie od tego, czy będą oni w niej grać w przyszłym sezonie czy w innej drużynie, ale nie z "etykietką" spadkowicza.
Do 15 maja, czyli daty zakończenia sezonu, pozostało 25 dni. Warto w tym czasie skupić się na piłce. Warto zapomnieć, że kończy się kontrakt czy wypożyczenie. To mogą zrobić tylko ludzie z charakterem, ale nie takim deklarowanym do mediów, ale prawdziwym charakterem futbolowego wojownika. Warto wreszcie policzyć, ile można do tego 15 maja zarobić, bo z tego co wiemy, to meczowe premie za zwycięstwo wzrosły nawet trzykrotnie. Na boisku leżą więc niemałe pieniądze, które są do zdobycia.
Wracając do punktowych wyliczanek, to trzy zwycięstwa w sześciu pozostałych spotkaniach dałyby Arce 31 punktów i najprawdopodobniej utrzymanie. Gdyby tak jeszcze dorzucić remis, to szczęście byłoby pełne.
Z kim jeszcze zagra Arka? Już w najbliższy piątek u siebie z zagrożoną spadkiem Koroną Kielce. Do Gdyni przyjedzie jeszcze również zagrożony spadkiem Piast Gliwice, a walcząca o utrzymanie Odra Wodzisław przyjmie Arkę na własnym boisku.
Gdyby gdynianie wygrali te trzy mecze, to utrzymanie mieliby absolutnie pewne. Punktów muszą jeszcze szukać w wyjazdowych spotkaniach z ligowymi średniakami - Jagiellonią Białystok i Śląskiem Wrocław oraz przed własną publicznością z GKS Bełchatów.
Utrzymanie w ekstraklasie jest naprawdę więcej niż realne. Zdobycie we wspomnianych spotkaniach 9-10 punktów na pewno nie przekracza sportowych możliwości zawodników trenera Pasieki. Muszą tylko w to uwierzyć i zrobić wszystko, by tę wiarę zamienić w czyn na piłkarskim boisku.
Janusz Woźniak - Dziennik Bałtycki
Copyright Arka Gdynia |