Aktualności
20.04.2010
ME: Arka - Lech Poznań 1:4 (0:2)
Drużyna Arki Gdynia występująca w Młodej Ekstraklasie odrobiła zaległości z 24. kolejki rozgrywek i przegrała z Lechem Poznań 1:4 (0:2) .
Arka Gdynia - Lech Poznań 1:4 (0:2)
Zobacz skrót meczu wARKA-TV.
Bramki: Robakowski 84' - Drygas 22', 36', Możdżeń 77', Cueto 90'.
Arka: Zoch - Brodziński (74' Roeske), Białas, Kalkowski, Robakowski - Kowol, Beyl, Czoska, Dąbrowski (67' Patelczyk) - Ziętarski (74' Mojecki), Czoska.
Lech: Bieszczad, Jasiński (71' Jurga), Ratajczyk, Walasek, Łoziński, Kamiński, Drygas (80' Serafin), Czechanowski (46' Cueto), Możdzeń, Olszak, Szałek (61' Wolkiewicz).
żółte kartki: Białas, Kazimierczak - Możdżeń
sędziował: Paweł Dreschel (KS Pomorskiego ZPN)
widzów: ok.100.
Nie wyszło to spotkanie młodym zawodnikom Arki. Następcy Stilica i Lewandowskiego okazali się zdecydowanie lepsi i skuteczniejsi zdobywajac aż cztery bramki.
Już w 22 minucie dośrodkowanie z lewej strony Marcina Kamińskiego na pierwszą bramkę pięknym strzałem głową zamienił Kamil Drygas.
W 30 min. Bartosz Brodziński wypuścił Roberta Ziętarskiego prostopadłym podaniem, ale ten zwlekał ze strzałem i było po akcji.
W 36 min. było już 0:2. Wyrzut z autu trafił do niepokrytego Drygasa, a ten pięknym lobem z pola karnego zdobył swoją drugą bramkę. Stało się tak wskutek biernej postawy wszystkich zawodników Arki, którzy stali w polu karnym jak zahipnotyzowani.
Druga połowa zaczęła się dość obiecująco. W 53 min. Mateusz Dąbrowski i Przemek Kazimierczak wywalczyli piłkę metr przed bramkarzem, ale obaj po kolei nie byli w stanie oddać czystego strzału na bramkę Bieszczada.
Arkowcy próbowali także strzałów z daleka, ale były one zbyt anemiczne i sygnalizowane ( 63 min Kazimierczak, 70 min. Beyl). W 72 min. Lech dał kolejne ostrzeżenie, nie wykorzystując sytuacji trzech na jednego, ale 5 minut poźniej było już 0:3. Wypuszczony w uliczkę między naszych obrońców przez wprowadzonego w drugiej połowie Andersona Cueto, Mateusz Możdżeń podwyższył prowadzenie Lecha.
W 84 min. Arkowcy zdobyli bramkę. Stało się tak po celnym dośrodkowaniu z prawej strony Karola Mojeckiego, które Piotr Robakowski strzałem głową zamienił na honorowe trafienie.
Krótki zryw żółto-niebieskich nie zakończył się jednak zdobyciem kontaktowego gola, a Lech swoją dominację w tym meczu podkreślił w 90 min.
Igor Jurga podał na lewej stronie do Cueto, który szybki rajd zakończył strzałem z ostrego kąta, w krótki róg bramki Hieronima Zocha. ustalając wynik meczu na 1:4.
Po meczu trener Jacek Dziubiński nie miał wątpliwości, że potencjał młodego Lecha przewyższał Arkę o klasę.
W tej drużynie grali zawodnicy, których kupiono już pod kątem gry w przyszłości w pierwszej drużynie Lecha. Szałek, Olszak to reprezentanci Polski. My możemy przeciwstawić sie takim potencjałem jakim dysponujemy. Kompletnie nie istniał u nas środek pola. - powiedział trener Dziubiński.
Rzeczywiście Lech zagrał nowoczesny, szybki futbol i był o klasę lepszy. Naszej młodzieży życzymy, aby już w meczu z Koroną, który zagra w sobotę o 11.00 w Kielcach pokazała taką skuteczność jak dzisiaj goście z Poznania.
tr
Arka Gdynia - Lech Poznań 1:4 (0:2)
Zobacz skrót meczu wARKA-TV.
Bramki: Robakowski 84' - Drygas 22', 36', Możdżeń 77', Cueto 90'.
Arka: Zoch - Brodziński (74' Roeske), Białas, Kalkowski, Robakowski - Kowol, Beyl, Czoska, Dąbrowski (67' Patelczyk) - Ziętarski (74' Mojecki), Czoska.
Lech: Bieszczad, Jasiński (71' Jurga), Ratajczyk, Walasek, Łoziński, Kamiński, Drygas (80' Serafin), Czechanowski (46' Cueto), Możdzeń, Olszak, Szałek (61' Wolkiewicz).
żółte kartki: Białas, Kazimierczak - Możdżeń
sędziował: Paweł Dreschel (KS Pomorskiego ZPN)
widzów: ok.100.
Nie wyszło to spotkanie młodym zawodnikom Arki. Następcy Stilica i Lewandowskiego okazali się zdecydowanie lepsi i skuteczniejsi zdobywajac aż cztery bramki.
Już w 22 minucie dośrodkowanie z lewej strony Marcina Kamińskiego na pierwszą bramkę pięknym strzałem głową zamienił Kamil Drygas.
W 30 min. Bartosz Brodziński wypuścił Roberta Ziętarskiego prostopadłym podaniem, ale ten zwlekał ze strzałem i było po akcji.
W 36 min. było już 0:2. Wyrzut z autu trafił do niepokrytego Drygasa, a ten pięknym lobem z pola karnego zdobył swoją drugą bramkę. Stało się tak wskutek biernej postawy wszystkich zawodników Arki, którzy stali w polu karnym jak zahipnotyzowani.
Druga połowa zaczęła się dość obiecująco. W 53 min. Mateusz Dąbrowski i Przemek Kazimierczak wywalczyli piłkę metr przed bramkarzem, ale obaj po kolei nie byli w stanie oddać czystego strzału na bramkę Bieszczada.
Arkowcy próbowali także strzałów z daleka, ale były one zbyt anemiczne i sygnalizowane ( 63 min Kazimierczak, 70 min. Beyl). W 72 min. Lech dał kolejne ostrzeżenie, nie wykorzystując sytuacji trzech na jednego, ale 5 minut poźniej było już 0:3. Wypuszczony w uliczkę między naszych obrońców przez wprowadzonego w drugiej połowie Andersona Cueto, Mateusz Możdżeń podwyższył prowadzenie Lecha.
W 84 min. Arkowcy zdobyli bramkę. Stało się tak po celnym dośrodkowaniu z prawej strony Karola Mojeckiego, które Piotr Robakowski strzałem głową zamienił na honorowe trafienie.
Krótki zryw żółto-niebieskich nie zakończył się jednak zdobyciem kontaktowego gola, a Lech swoją dominację w tym meczu podkreślił w 90 min.
Igor Jurga podał na lewej stronie do Cueto, który szybki rajd zakończył strzałem z ostrego kąta, w krótki róg bramki Hieronima Zocha. ustalając wynik meczu na 1:4.
Po meczu trener Jacek Dziubiński nie miał wątpliwości, że potencjał młodego Lecha przewyższał Arkę o klasę.
W tej drużynie grali zawodnicy, których kupiono już pod kątem gry w przyszłości w pierwszej drużynie Lecha. Szałek, Olszak to reprezentanci Polski. My możemy przeciwstawić sie takim potencjałem jakim dysponujemy. Kompletnie nie istniał u nas środek pola. - powiedział trener Dziubiński.
Rzeczywiście Lech zagrał nowoczesny, szybki futbol i był o klasę lepszy. Naszej młodzieży życzymy, aby już w meczu z Koroną, który zagra w sobotę o 11.00 w Kielcach pokazała taką skuteczność jak dzisiaj goście z Poznania.
tr
Copyright Arka Gdynia |