TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

17.04.2010

Hat-trick Przemysława Trytki (trojmiasto.pl)

Arka utrzymała harmonogram rozgrywania meczów w piątki. Między ligowymi spotkaniami w Poznaniu, a zaplanowanym na 23 kwietnia spotkaniem z Koroną Kielce gdynianie sparowali z Orkanem Rumia. Grę poprzedziła minuta ciszy. Do przerwy nie było widać większej różnicy między zespołem ekstraklasy a III-ligowcem. Dopiero zmiany w drugiej linii oraz ataku całkowicie odmieniły oblicze żółto-niebieskich. Podopieczni Dariusza Pasieki wygrali 7:1 (1:1), a hat-tricka i asystę zaliczył Przemysław Trytko.

Bramki:
Trytko 53, 77, 81, Mawaye 28, Bożok 48, Czoska 61, Sakaliew 83 - Marcus 26

ARKA:
I połowa: Witkowski - Robakowski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Burkhardt, Mrowiec, Ława, Sokołowski - Tshibamba, Mawaye.
II połowa: Bledzewski - Sokołowski, Pitchkolan, Kalkowski, Brodziński - Czoska, Budziński, Ljubenow, Bożok - Trytko, Sakaliew.

ORKAN: Biecke - Skwiercz, Urbaniak, Manuszewski (46 Stępień), Fera (58 Treppa) - Smarzyński (58 Dziubiński), Bodzak (46 Siemaszko), Prinz, Kłos (46 Laskowski) - Marcus (80 Ilanz), Kazubowski (46 Cetnarowicz).

- Mamy czas, możemy sprawdzić nowe ustawienia. Jednocześnie dla niektórych może być to sygnał, że czas, aby się obudzili, bo po ich grze spodziewamy się więcej - tak uzasadniał zmiany w składzie trener Pasieka. I o ile rzeczywiście, ci którzy zagrali po przerwie "przebudzili się", to ten teoretycznie lepszy skład najwyraźniej "osiadł na laurach".

- Nakazałem podopiecznym, aby w akcjach ofensywnych starali się podjąć więcej ryzyka. Niestety, doszło do zbyt dużej liczby niepotrzebnych strat - dodał szkoleniowiec. Przed przerwą nie było widać większej różnicy między drużynami. Niby grę prowadziła Arka, ale niewiele było z jej strony składnych akcji.

W dodatku w kilku przypadkach dała o sobie znać nonszalancja. Na przykład Joel Tshibamba zamiast strzelić gola do szatni, uderzyć mocno, bo miał 6 metrów od bramki, próbował kopnąć efektownie, a wyszedł z tego bardzo lekki strzał, po którym co prawda piłka przeleciała między nogami obrońcy Orkana, ale bez kłopotu złapał ją Kamil Biecke, były golkiper m.in. Bałtyku, Lechii i Arki, który jedyny występ w ekstraklasie zaliczył właśnie w żółto-niebieskich barwach.

Wybitnie nieskoncentrowany był również Norbert Witkowski, który miał kiksy przy wybiciach nogą, a raz podając nawet do partnera ręką wyrzucił piłkę w aut. Jednak wszelkie winy bramkarz Arki odkupił w 42. minucie, kiedy w pięknym stylu obronił strzał z karnego Piotra Fery. Jedenastka została podyktowana za zagranie ręką Macieja Szmatiuka.

Natomiast Witkowski nie miał nic do powiedzenia w sytuacji sam na sam z Marcusem i tym samym Brazylijczyk niespodziewanie dał prowadzenie gościom. Dwie minuty później kapitalny strzał w "samo" okienko wyrównał Joseph Mawaye, który w ataku był sprawdzany w ustawieniu z Tshibambą. Kameruńczyk w polu karnym przejął piłkę podawaną przez Filipa Burkhardta i mimo, że miał obrońcę "na plecach" i przy przyjmowaniu futbolówki stał tyłem do bramki, zdołał oddać skuteczny strzał.

W drugiej połowie na boisku pojawić się nowy skład Arki. W grze pozostał tylko Tomasz Sokołowski, ale na zmienionej pozycji, gdyż z lewej pomocy przeniósł się na prawą obronę. Trener Pasieka musiał eksperymentować z ustawieniem defensywy, bo coraz więcej ma kontuzjowanych piłkarzy.

Na treningu przed sparingiem stłuczenia kolana doznał Łukasz Kowalski, a Mateusz Siebert ponownie przerwał zajęcia, bo odezwał się ból w kontuzjowanym kolanie. Natomiast Wojciech Wilczyński i Michał Płotka najwcześniej wrócą do zajęć w przyszłym tygodniu. Dodatkowo poza grą są Marcin Wachowicz i Tadas Labukas, choć Litwin od poniedziałku ma wrócić do normalnego treningu.

Po przerwie na środku defensywy testowany był Amerykanin Aaron Pitchkolan. Nie popełnił błędu, ale nie miał też wiele pracy. Zaimponował w jednej sytuacji, kiedy mimo presji dwóch rywali spokojnie wyprowadził piłkę z własnego przedpola. Stoper mógł nawet strzelić gola, gdyż po dośrodkowaniu z kornego piłkę na głowę idealnie wrzucił mu Lubomir Ljubenow, ale uderzył nad poprzeczką.

Pierwszy raz w drużynie seniorów szanse dostał 21-letni stoper Marcin Kalkowski, który wrócił zimą w rodzinne strony po występach m.in. w GKS Bełchatów. Z kolei w roli lewego obrońcy sprawdzony został junior Bartosz Brodziński, który trenuje z seniorami od drugiego zimowego zgrupowania.

Wysoka wygrana Arki to przede wszystkim zasługa doskonale wyglądających na tle III-ligowca środkowych pomocników i napastników Arki wprowadzonych do gry w drugiej połowie. Potencjał pokazali wreszcie Bułgarzy, tylko dlaczego tak nie grają w ekstraklasie. Ljubenow zagrał wiele prostopadłych piłek, dogrywał też dobrze na wolne pole do skrzydłowych. Z kolei Sakaliew cofał się po piłkę, potrafił ją odebrać na połowie rywala, a pod bramką dostrzegał kolegów i doskonale współpracował zwłaszcza z Trytko.

- Grało mi się ze Stojko bardzo dobrze, ale o tym którzy napastnicy zagrają w lidze zdecyduje trener. Cieszę się z goli i oby teraz przełożyć je na ekstraklasę. Nigdy wcześniej, nawet w sparingu nie strzeliłem dla Arki trzech goli w jednej połowie - cieszył się Przemek.

Co warte podkreślenia akcje, które poprzedziły gole były niemal bilardowe, a strzelający posyłali piłki do pustej bramki lub wystarczyło im wygrać pojedynek sam na sam z bramkarzem, jak to uczynił Miroslav Bożok zaraz po wznowieniu gry, czy Trytko poprawiając na 5:1 po doskonałym podaniu Marcina Budzińskiego.

Na 3:1 Trytko strzelił dobijając uderzenie Ljubenowa, a hat-tricka przypieczętował w 81. minucie, gdy strzał do pustej bramki umożliwiło mu podanie Budzińskiego. Była też asysta Przemka na 7:1, gdy tym razem to on wyłożył piłkę na strzał do opuszczonej bramki Sakaliewowi. Dla odmiany Stojko asystował jeszcze przy trafieniu Pawła Czoski również do pustej siatki, który to gol poprzedzony został ładną, dwójkową akcją tych graczy.

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia