TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

08.04.2010

Osłabiona Arka jedzie do Poznania wygrać. (wp.pl)

Bez Marcina Wachowicza, Michała Płotki, Mateusza Sieberta, Adriana Mrowca oraz Bułgara Stojko Sakalijewa wyjechali na mecz ligowy z Lechem w Poznaniu piłkarze Arki Gdynia. Szansę w debiutu w ekstraklasie może otrzymać 20-letni obrońca Piotr Robakowski.

- Z jednej strony cierpimy na deficyt defensorów, a z drugiej u mnie nikt nie dostaje miejsca w składzie na kredyt. Piotrek swoją postawą w okresie przygotowawczym oraz podczas ostatnich treningów udowodnił jednak, że w pełni zasłużył, by znaleźć się w kadrze na mecz - powiedział PAP trener Arki Dariusz Pasieka, który tym razem zdecydował się zostawić w domu bułgarskiego napastnika, Stojko Sakalijewa.

Z kolei Wachowicz, Płotka i Siebert są kontuzjowani, a Mrowiec musi odcierpieć karę za nadmiar żółtych kartek.

- Dwaj pierwsi dochodzą do siebie po zabiegach artroskopii. Z kolei Mateusz miał pewne problemy z łękotką i kiedy wydawało się, że doszedł do pełnej sprawności, to podczas wtorkowego treningu uraz ponownie dał o sobie znać. Szkoda, bo znowu wypadł nam wartościowy obrońca. Ma to znaczenie zwłaszcza w konfrontacji z Lechem, który jest szczególnie groźny w ataku - przyznał Pasieka.

Jego zdaniem, Robert Lewandowski to obecnie najlepszy polski napastnik. - Ma oczywiście jeszcze pewne braki, ale to zawodnik niemalże kompletny. Do spółki z Bośniakiem Semirem Stiliciem, Białorusinem Siergiejem Kriwcem i Sławomirem Peszko tworzą najsilniejszą ofensywną formację w naszej ekstraklasie - dodał szkoleniowiec "żółto-niebieskich".

Faworytem piątkowego spotkania będą bez wątpienia gospodarze, którzy zajmują w tabeli drugie miejsce, ze stratą czterech punktów do Wisły Kraków. Broniący się przed spadkiem gdynianie uważają, że nie stoją jednak na straconej pozycji.

- Ostatnie wyniki świadczą, że właśnie z tym zespołem gra nam się bardzo dobrze. Na pewno nie jedziemy do Poznania wyłącznie bronić się, ale walczyć o zwycięstwo. Naprawdę nie mamy się czego obawiać. Lech to nie Barcelona, a i zespół ze stolicy Katalonii można pokonać. Rywale muszą się w piątek szykować na swój najtrudniejszy mecz w tej rundzie - zapowiadał pomocnik Arki Filip Burkhardt, który potwierdził swój sentyment do "Kolejorza".

- Urodziłem się w Poznaniu i nie będę ukrywał, że od najmłodszych lat byłem zagorzałym kibicem tej drużyny. Na mecze Lecha jeździłem tramwajem w klubowym szaliku. W piątek na trybunach zasiądzie wielu moich kumpli i znajomych, ale ja o tych sympatiach muszę zapomnieć. Kibice obu zespołów również sympatyzują ze sobą, jednak "mecz przyjaźni" odbędzie się tylko na widowni. Na boisku dominować będzie nieustępliwa walka - dodał.

Piłkarze Arki wyjechali do Poznania w czwartek po porannym treningu. W dniu meczu trener Pasieka zaplanował jeszcze rozruch na stadionie Warty. Pierwszy gwizdek sędziego w piątek o godz. 20.00.

W ostatnich siedmiu meczach rozegranych między tymi drużynami w ekstraklasie dwa razy wygrała Arka, zanotowano cztery remisy, a jedno spotkanie zakończyło się zwycięstwem Lecha. Bramki: 8-7 na korzyść gdynian.

wp.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia