TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

09.04.2010

2na2: Przed Lechem z Tadasem Labukasem i Maciejem Szmatiukiem.

W tygodniu poświątecznym przeprowadziliśmy kolejny wywiad z cyklu 2na2. Tym razem rozmawialiśmy z Maciejem Szmatiukiem i Tadasem Labukasem.

Macie jeszcze w pamięci mecz z Polonią Bytom?

MS: Byłyby fajne gdyby były 3 punkty, niestety wrażenia nie są zbyt dobre. Tadziu (Labukas) może mieć lepsze, bo strzelił bramkę a właściwie dwie. Gdy traci się dwa gole po wrzutach z autu to nie można mieć dobrych wrażeń.

Co trener mówił w szatni po meczu, dostaliście burę?

MS: Nie, po meczu był niedosyt. Bura była za pierwszą połowę, która nie była dobra w naszym wykonaniu. W drugiej było lepiej, wyszliśmy z 0-1 na 2-1, można było już właściwie się cieszyć, mieliśmy okazję na 3-1, ale niestety, jak się takich sytuacji nie wykorzystuje, to ciężko wygrać.

Czy wybaczyliście już Joelowi?

MS: Wybaczyliśmy. Chodzi głównie o to, że mógł uderzać od razu. Niepotrzebnie postanowił sobie tą piłkę jeszcze poprzekładać na drugą nogę. Tak to niestety bywa. Potem dostaliśmy głupio drugą bramkę i na pewno każdy czuł niedosyt.

Tadas, czujesz, że te dwa gole Ci pomogą ,będziesz pewniejszy na boisku i worek z bramkami się już rozwiąże?

TL: Na pewno będzie mi dużo łatwiej. Czuję się mocniejszy.

Maciek, dlaczego zacząłeś się rozbierać w polu karnym przeciwnika w ostatnim meczu…? (śmiech) Arbiter wezwał Was do siebie chwilę wcześniej i kazał Ci się rozebrać, a potem ukarał żółtą kartką? To dlatego, że nie ściągnąłeś koszulki do końca? (śmiech)

MS: (śmiech) Generalnie, to Sawala mi się podobał. Chciałem żeby coś z tego wyszło, ale sędzia nam przeszkodził… (śmiech)

Jak Wam minęły Święta?

MS: Minęły szybko, można powiedzieć, że za szybko, ale chociaż taki krótki, odpoczynek był bardzo fajny.

Spędziliście je tutaj, w Gdyni?

TL: Ja w Gdyni, z rodziną

MS: Ja odpoczywałem w Ciechocinku.

TL: Dużo jedzenia, telewizor. Córka pod jedną ręką, jedzenie pod drugą (śmiech)

Mecz z Lechem już w piątek, czego oczekujecie po tym spotkaniu? Maciek, w pierwszej rundzie zdobyłeś bramkę…



MS: Pamiętam. I wcale bym się nie obraził gdybym teraz też strzelił. A jeszcze lepiej gdyby była to bramka dająca nam zwycięstwo. Nie jest powiedziane, że z Lechem nie można wygrać. Są rozpędzeni, to fakt, ale na Wisłę też nie jechaliśmy jako faworyci, a skończyło się zwycięstwem. Z kolei meczu z Polonią Warszawa przegrać nie powinniśmy, a stało się inaczej. Jedziemy do Poznania powalczyć o 3 punkty.

Taktyka będzie podobna do tej z meczu z Wisłą?

MS: Na razie nie było jeszcze ustalone jak konkretnie będziemy grali. (wywiad przeprowadzono po środowym treningu). Na pewno będziemy utrudniać i uprzykrzać im grę, bo to oczywiste, że Lech będzie chciał przejąć inicjatywę od początku.

Przed Tobą pojedynek z najlepszym strzelcem Ekstraklasy, Robertem Lewandowskim.

MS: Jest to taki sam człowiek jak my. Jasne, że Lech ma bardzo silną ekipę, jest Peszko, Stilic itd. Nie możemy się jednak ich przestraszyć. Nie uważam żebyśmy jechali tam jak na skazanie. A co będzie, to zobaczymy w piątek wieczorem.

Tadas, podoba Ci się w Polsce?

TL: Tak, podoba mi się. Mieszkam w fajnej okolicy, mam miłych sąsiadów, np. Maćka, którego jestem szoferem po treningach (śmiech)

Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej? Trener próbował już różnych ustawień, z Tobą jako napastnikiem lub skrzydłowym.

TL: Grywałem zawsze jako napastnik, natomiast w Rumunii trener ustawiał mnie na obu skrzydłach. Prawda jest taka, że gdy strzelam bramki, to bez różnicy gdzie będę grał. Wszystkie pozycje ofensywne mi odpowiadają.

Maciek, co możesz powiedzieć o różnicy między Ekstraklasą a 1 ligą? Dla Ciebie to pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej.

MS: Na pewno w pierwszej lidze drużyny są słabsze jakościowo. Indywidualne pojedynki z zawodnikami są trudniejsze, ale właśnie główną różnicę widzę w klasie zespołów jako całości, są one bardziej skonsolidowane. Na pewno trafiłem do silniejszej drużyny, niż ta, w której występowałem w zeszłym sezonie. Jednak mi indywidualnie ten przeskok o jedną ligę dużej różnicy nie zrobił.

Jak Ci się mieszka w Gdyni?

MS: Nie da się ukryć, że przenieść się ze Śląska nad morze to jest spora różnica. Jest dużo ciekawiej. Chociażby 10 minut samochodem i jesteśmy na molo w Sopocie. Na pewno mi było łatwiej się przyzwyczaić, ze względu na treningi i mecze. Moja żona była w trakcie kończenia studiów, teraz poznaje dopiero tutaj nowe towarzystwo. Bardzo nam się jednak podoba, super miejsce. Brakuje tylko do pełni zadowolenia żeby jeszcze nasze wyniki były lepsze .

TL: Dobre wyniki już były, ale sami je oddawaliśmy przed końcem spotkania. Już idziemy do szatni, już mamy trzy punkty i nagle sytuacja się zmienia.

MS: To fakt, że "udało" nam się rozdać nieco punktów po drodze. Jeśli to poprawimy i będziemy zapisywać je na swoje konto, a nie rywali, to będzie naprawdę super.

Czy macie coś do przekazania kibicom przed meczem z Lechem? Na pewno dopingować będzie Was spora grupa, jak co roku w Poznaniu.

MS: Oby było Ich jak najwięcej i to nie tylko na meczu z Lechem. Liczymy na Ich wsparcie. Gdy są z nami to na pewno gra nam się lepiej i czujemy się pewniej na boisku, czujemy, że ktoś jest za nami.



TL: Niech jeżdżą za nami. Gdy przejadą 300 km, to ja strzelę jeszcze 3 bramki, gdy 200 to 2… itd. (śmiech)

Tadas, uważaj! Przed nami jeszcze 700-kilometrowy wyjazd do Wodzisławia Śląskiego.. (śmiech)

TL: (śmiech)

Zauważyliśmy, że dla Ciebie ważny jest kontakt z Kibicami. Po spotkaniu ze Śląskiem rzuciłeś Im koszulkę, teraz bardzo cieszyłeś się po bramkach, podbiegałeś do Kibiców.

TL: Mam do nich ogromny szacunek. Kibice przychodzą na mecze bez względu na to czy przegramy czy wygramy, cały czas są z nami. Gramy dla Nich.

MS: Tadziu słyszał, że nikt nie kupuje jego koszulek, więc chce rozdawać, żeby kibice chodzili w nich po mieście. (śmiech)

Dzięki za spotkanie i powodzenia w meczu z Lechem!

Rozmawiali: Bartłomiej Hapka i Aleksander Reyman







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia