TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

01.04.2010

Arka - Polonia Bytom 2:2. Remis w dramatycznych okolicznościach.

Dziś był kolejny mecz prawdy dla naszego zespołu. Sytuacja w tabeli dla prawie połowy drużyn robi się gorąca i teraz każde zwycięstwo jest na wagę złota. Niestety mimo zwrotów akcji w dzisiejszym spotkaniu Arce ta cenna wygrana wymknęła się w 96 minucie!

Arka Gdynia - Polonia Bytom 2:2 (0:1)

Bramki: Sawala 53' sam., Labukas 80' k - Bazik 11', Podstawek 90' (+6).

Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Bożok (85' Sokołowski) , Ława, Mrowiec (60' Burkhardt), Lakubas - Trytko (65' Mawaye), Tshibamba.

Polonia: Skaba - Hricko (68’ Nowak), Klepczyński, Killar, Kotrys - Barcik, Sawala, Kuranty, Bazik, Radzewicz (55’ Tomasik) - Bykowski (74’ Podstawek)

Żółte kartki: Mrowiec, Szmatiuk, Tshibamba

Sędziował: Marcin Karkut (Warszawa)

Widzów: 3000.

Na długo pozostanie w pamięci piłkarzy i kibiców Arki środowy mecz z Polonią. Po pierwszej połowie, którą żółto-niebiescy całkowicie przespali, niewielu było optymistów na trybunie Narodowego Stadionu Rugby.

To nie była gra w piłkę, to nie była Arka, to nie był mój zespół - tak podsumował występ swoich podopiecznych w pierwszych trzech kwadransach trener Dariusz Pasieka . Rzeczywiście trudno coś pozytywnego napisać o grze Arkowców w tej części meczu, choć minimalnie niecelna próba strzału z dystansu Adriana Mrowca już w 5. minucie mogła być zapowiedzią lepszego widowiska. Niestety gdynianie nie potrafili stworzyć żadnej składnej akcji, a ich poczynania ofensywne ograniczały się wyłącznie do długich zagrań w kierunku napastników, których bez problemów uprzedzali bytomscy defensorzy.

Jedyny strzał w światło bramki Skaby w pierwszej połowie oddał Bartosz Ława w 35 min. meczu, ale piłkę posłaną przez kapitana Arki z odległości 20m nad poprzeczkę przerzucił bramkarz Polonii.

Słabą grę Arki skrzętnie wykorzystali goście. Już w 10. minucie objęli prowadzenie, po tym jak piłki wyrzuconej z autu nie potrafił wybić z pola karnego żaden z piłkarzy w żółto-niebieskim stroju, a ta trafiła pod nogi Baźika, który precyzyjnym strzałem otworzył wynik meczu.

Być może nie mielibyśmy już żadnych emocji w drugiej części meczu, gdyby więcej zimnej krwi zachował Radzewicz. Po złej interwencji Kowalskiego, skrzydłowy Polonii miał doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia swojego zespołu, ale posłał piłkę tuż obok lewego słupka bramki Witkowskiego.

Po przerwie na boisko wyszedł już zupełnie inny zespół Arki. Gdynianie zaczęli walczyć o każdą piłkę, grać zdecydowanie i agresywnie, a prym wśród nich wiódł nie kto inny, jak najbardziej doświadczony w naszym zespole Dariusz Ulanowski.

Na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać. Po trzecim z rzędu rzucie rożnym dla gospodarzy, piłka wylądowała najpierw na głowie Mrowca, a potem na nodze Labukasa , który nie zastanawiając się długo, uderzył w kierunku bramki. Lot futbolówki zmienił jeszcze Sawala, co zupełnie zmyliło Skabę i w ten sposób od 53. minuty mieliśmy remis.

Kolejne minuty stały pod znakiem nieustannych prób Arkowców ponownego strzelenia bramki, ale defensywa gości dość umiejętnie powstrzymywała ataki gdynian. Najczęściej w niezłych sytuacjach znajdował się Tshibamba, ale jego strzały były raz po raz blokowane.

Po godzinie gry trener Pasieka zdecydował się na przeprowadzenie zmian: najpierw Adriana Mrowca zastąpił Filip Burkhardt, a kilka minut później przed gdyńską publicznością w obecności swojej mamy zadebiutował Kameruńczyk Joseph Mawaye, który zmienił na placu gry niewidocznego Przemysława Trytkę.

W 72. minucie po raz pierwszy wielkie kontrowersje wzbudził sędzia Karkut z Warszawy. Obrońcy Polonii tak szarpali w swoim polu karnym Szmatiuka za koszulkę, że nieomal ją zdarli z naszego obrońcy, a gdy ten ostatecznie został powalony na murawę, gwizdek arbitra milczał jak zaklęty.

Pięć minut później sędzia znów nie wskazał na "wapno", choć Kotrys zagrał w polu karnym ręką niczym zawodowy siatkarz. Na szczęście to, czego nie dostrzegł ani arbiter główny, ani jego asystent, nie umknęło uwadze sędziemu technicznemu Tomaszowi Kwiatkowskiemu , który postanowił interweniować i skonsultował całe wydarzenie z sędzią Karkutem. Ostatecznie arbiter zmienił swoją decyzję i przyznał Arce rzut karny, którego w pewny sposób na gola zamienił Labukas.



W ostatnich minutach do rozpaczliwych ataków rzucili się goście. Tą sytuację próbowali wykorzystać Arkowcy, którzy wyprowadzali kontrataki, choć ostatecznie nie kończyli ich strzałami.

Choć emocje sięgały już zenitu, decydujące wydarzenia miały miejsce już w doliczonym czasie gry. Akcję ofensywną Polonii przerwali piłkarze gospodarzy i piłka trafiła do Tshibamby. Najskuteczniejszy wiosną zawodnik Arki minął już Skabę, a gdy przed sobą miał już wyłącznie pustą bramkę, w tylko sobie znany sposób posłał piłkę ponad bramką. Jak opłakane konsekwencje tej sytuacji ponieśli Arkowcy, przekonaliśmy się w... 96. minucie gry, choć na tablicy sędziego technicznego pojawiła się wcześniej informacja o doliczeniu czterech minut.

Podobnie jak przy pierwszym golu dla Polonii i tym razem piłka była posyłana w pole karne z autu. Znów żółto-niebiescy zachowali się zupełnie nieporadnie, przepuścili piłkę na długi słupek, gdzie czyhał już Podstawek i z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do siatki.

Na trybunie zapanowała konsternacja, piłkarze i trenerzy Arki chwycili się za głowy. Dwa punkty wymknęły się z naszych rąk, choć gdynianie swoją postawą w drugiej połowie meczu zasłużyli na ich zdobycie. Niestety nie po raz pierwszy w tym sezonie szczęście znów było przy naszych rywalach, a punkty Arce uciekają. W takich okolicznościach nasi zawodnicy schodzili z murawy niepocieszeni.



Przed nami ostatnie siedem spotkań, w których trzeba zagrać na najwyższych obrotach nie tylko przez jedną połowę meczu, ale przez całe 90 minut każdego spotkania, a wtedy tych straconych w środę dwóch punktów nie powinno zabraknąć w końcowym rozrachunku.

Aby zobaczyć szczegóły meczu KLIKNIJ TUTAJ!

Skubi,tr.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia