Aktualności
27.03.2010
Polonia z nowym duchem? (Gazeta Wyborcza)
Polonia podejmuje dziś o 14.45 na Konwiktorskiej Arkę Gdynia. Wynik tego meczu może być dla zespołu, a nawet klubu wyrokiem albo też ułaskawieniem.
Kupujący karnety na mecze rundy wiosennej tego sezonu Polonii robili to głównie z myślą o meczach z Lechem Poznań, Wisłą Kraków, Legią. Nawet władze klubu - czemu trudno się dziwić - ustalając ceny biletów na te właśnie spotkania, zaliczyły je do kategorii A, czyli najdroższych dla kibica. Ale już dziś wiadomo, że ani spotkanie z Lechem, które już się odbyło, ani z Wisłą, do którego dojdzie za tydzień, czy derby stolicy (11 maja) nie mają aż takiego znaczenia dla "Czarnych Koszul" jak dzisiejsze spotkanie z Arką.
Aż trudno sobie wyobrazić, co dla Polonii oznacza porażka lub remis. Nadal ostatnie miejsce w tabeli i coraz mniejsze nadzieje, że można je opuścić. Układ meczów do końca sezonu warszawski zespół ma niekorzystny. Z silnymi drużynami (Wisłą, Bełchatowem, Legią) gra u siebie, z walczącymi tak jak "Czarne Koszule" o utrzymanie (Piastem Gliwice, Odrą Wodzisław, Cracovią) na wyjazdach. Z tej reguły wymyka się zaplanowany na długi majowy weekend mecz z Jagiellonią Białystok w Warszawie , ale jeśli do tego czasu Polonia nie zacznie wygrywać, nic z tego - nadzieje na utrzymanie będą pogrzebane.
W przypadku "Czarnych Koszul" może oznaczać to również upadek piłkarskiego klubu. Jego właściciel i prezes Józef Wojciechowski zniechęcony postawą piłkarzy zapowiedział, że wycofuje się z futbolu, jeśli Polonia spadnie. Kto przejmie klub, w którym nawet rezerwowi piłkarze mają pensje w wysokości 100 tys. zł miesięcznie i tyle też trzeba płacić za wynajem stadionu? Chętnych nie widać, ale też dotychczasowy właściciel dał po raz pierwszy sygnał, że takie rozwiązanie wchodzi w ogóle w rachubę.
Na razie jednak Wojciechowski robi wszystko, by piłkarze i hiszpański trener José Mari Bakero nie mieli prawa szukać usprawiedliwień poza sobą. W tygodniu spotkał się z nimi na lunchu, udzielając im wsparcia i zapewniając o tym, że nadal w nich wierzy. Sami zawodnicy byli zdziwieni tak stonowaną reakcją. Zespół pojechał na dwudniowe zgrupowanie do Gutowa pod Łodzią, by potrenować w spokoju (piłkarze mieli zakaz rozmów z dziennikarzami) na trawiastych boiskach. Bakero odbywał tam indywidualne rozmowy z zawodnikami, próbował też nowych rozwiązań taktycznych - Tomasz Jodłowiec wraca do obrony, Adrian Mierzejewski ma być ofensywnym pomocnikiem - które zastosuje w meczu z Arką.
Przypomina to moment przyjścia do Polonii Bakero w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy drużyna była pogrążona w podobnym kryzysie, przegrała trzy ostatnie mecze, zajmowała miejsce w strefie spadkowej, na dodatek czekał ją mecz z Legią (wtedy znacznie groźniejszą) na Łazienkowskiej. Wtedy Hiszpan tchnął w ten zespół nowego ducha, a był w znacznie trudniejszej sytuacji. Kilku podstawowych zawodników (Jodłowiec, Mynarz, Kozioł) było kontuzjowanych, wszyscy totalnie załamani. Polonia zremisowała. Dziś musi wygrać.
Bakero: Kluczowy mecz
Ten pojedynek będzie dla nas kluczowy, jest ważny przynajmniej z dwóch powodów. Głównie dlatego, że jesteśmy na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Co oczywiste, chcemy także odbudować zaufanie kibiców - mówił na konferencji prasowej José Mari Bakero.
Gramy u siebie, co będzie wielkim plusem i pozwoli nam przejąć inicjatywę. Nie oznacza to oczywiście, że rzucimy się do ataku jak wariaci. Naszą największą bolączką są ostatnio głupio tracone bramki. Na tym właśnie musimy się jutro skoncentrować. Zapewne nasi rywale nie będą od początku atakować - to my mamy gorszą sytuację w tabeli.
Jest kilka powodów, dla których wybraliśmy się w tygodniu do Gutowa. Przede wszystkim chcieliśmy na spokojnie wszystko przeanalizować. Rozmawiałem z zawodnikami również indywidualnie, bo tak naprawdę większość rzeczy wychodziła nam ostatnio dobrze, czego nie odzwierciedlają wyniki. W Gutowie są świetne warunki do treningu.
Najważniejsza jest siła psychiczna - pozwala przezwyciężyć każdą porażkę i zabiegać o sukces. Jak już mówiłem, pracowaliśmy w tym tygodniu bardzo mocno. O ostatniej porażce już zapomnieliśmy i jutro będą się liczyć tylko trzy punkty.
Olgierd Kwiatkowski
Kupujący karnety na mecze rundy wiosennej tego sezonu Polonii robili to głównie z myślą o meczach z Lechem Poznań, Wisłą Kraków, Legią. Nawet władze klubu - czemu trudno się dziwić - ustalając ceny biletów na te właśnie spotkania, zaliczyły je do kategorii A, czyli najdroższych dla kibica. Ale już dziś wiadomo, że ani spotkanie z Lechem, które już się odbyło, ani z Wisłą, do którego dojdzie za tydzień, czy derby stolicy (11 maja) nie mają aż takiego znaczenia dla "Czarnych Koszul" jak dzisiejsze spotkanie z Arką.
Aż trudno sobie wyobrazić, co dla Polonii oznacza porażka lub remis. Nadal ostatnie miejsce w tabeli i coraz mniejsze nadzieje, że można je opuścić. Układ meczów do końca sezonu warszawski zespół ma niekorzystny. Z silnymi drużynami (Wisłą, Bełchatowem, Legią) gra u siebie, z walczącymi tak jak "Czarne Koszule" o utrzymanie (Piastem Gliwice, Odrą Wodzisław, Cracovią) na wyjazdach. Z tej reguły wymyka się zaplanowany na długi majowy weekend mecz z Jagiellonią Białystok w Warszawie , ale jeśli do tego czasu Polonia nie zacznie wygrywać, nic z tego - nadzieje na utrzymanie będą pogrzebane.
W przypadku "Czarnych Koszul" może oznaczać to również upadek piłkarskiego klubu. Jego właściciel i prezes Józef Wojciechowski zniechęcony postawą piłkarzy zapowiedział, że wycofuje się z futbolu, jeśli Polonia spadnie. Kto przejmie klub, w którym nawet rezerwowi piłkarze mają pensje w wysokości 100 tys. zł miesięcznie i tyle też trzeba płacić za wynajem stadionu? Chętnych nie widać, ale też dotychczasowy właściciel dał po raz pierwszy sygnał, że takie rozwiązanie wchodzi w ogóle w rachubę.
Na razie jednak Wojciechowski robi wszystko, by piłkarze i hiszpański trener José Mari Bakero nie mieli prawa szukać usprawiedliwień poza sobą. W tygodniu spotkał się z nimi na lunchu, udzielając im wsparcia i zapewniając o tym, że nadal w nich wierzy. Sami zawodnicy byli zdziwieni tak stonowaną reakcją. Zespół pojechał na dwudniowe zgrupowanie do Gutowa pod Łodzią, by potrenować w spokoju (piłkarze mieli zakaz rozmów z dziennikarzami) na trawiastych boiskach. Bakero odbywał tam indywidualne rozmowy z zawodnikami, próbował też nowych rozwiązań taktycznych - Tomasz Jodłowiec wraca do obrony, Adrian Mierzejewski ma być ofensywnym pomocnikiem - które zastosuje w meczu z Arką.
Przypomina to moment przyjścia do Polonii Bakero w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy drużyna była pogrążona w podobnym kryzysie, przegrała trzy ostatnie mecze, zajmowała miejsce w strefie spadkowej, na dodatek czekał ją mecz z Legią (wtedy znacznie groźniejszą) na Łazienkowskiej. Wtedy Hiszpan tchnął w ten zespół nowego ducha, a był w znacznie trudniejszej sytuacji. Kilku podstawowych zawodników (Jodłowiec, Mynarz, Kozioł) było kontuzjowanych, wszyscy totalnie załamani. Polonia zremisowała. Dziś musi wygrać.
Bakero: Kluczowy mecz
Ten pojedynek będzie dla nas kluczowy, jest ważny przynajmniej z dwóch powodów. Głównie dlatego, że jesteśmy na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Co oczywiste, chcemy także odbudować zaufanie kibiców - mówił na konferencji prasowej José Mari Bakero.
Gramy u siebie, co będzie wielkim plusem i pozwoli nam przejąć inicjatywę. Nie oznacza to oczywiście, że rzucimy się do ataku jak wariaci. Naszą największą bolączką są ostatnio głupio tracone bramki. Na tym właśnie musimy się jutro skoncentrować. Zapewne nasi rywale nie będą od początku atakować - to my mamy gorszą sytuację w tabeli.
Jest kilka powodów, dla których wybraliśmy się w tygodniu do Gutowa. Przede wszystkim chcieliśmy na spokojnie wszystko przeanalizować. Rozmawiałem z zawodnikami również indywidualnie, bo tak naprawdę większość rzeczy wychodziła nam ostatnio dobrze, czego nie odzwierciedlają wyniki. W Gutowie są świetne warunki do treningu.
Najważniejsza jest siła psychiczna - pozwala przezwyciężyć każdą porażkę i zabiegać o sukces. Jak już mówiłem, pracowaliśmy w tym tygodniu bardzo mocno. O ostatniej porażce już zapomnieliśmy i jutro będą się liczyć tylko trzy punkty.
Olgierd Kwiatkowski
Copyright Arka Gdynia |