Na pomeczowej konferencji bardziej zadowolony co oczywiste był trener gości.

Dariusz Pasieka:

Nie ulega wątpliwości fakt, iż wynik jaki dzisiaj padł jest dla nas dużym zawodem, a z takimi rywalami jak Zagłębie Lubin powinniśmy przerwać tą niekorzystną passę spotkań w Gdyni.

Od pierwszej minuty meczu mieliśmy parę dobrych i składnych akcji, które mogliśmy zamienić na bramki, lecz podobnie jak w meczu z Ruchem zabrakło skuteczności.

Po błędzie Lubenova piłka cofnęła się pod nasze pole karne, gdzie chwile poźniej sędzia odgwizdał faul i rzut karny. Nie potrafiliśmy udokumentować naszej dobrej gry z początku spotkania bramką, mimo wyprowadzanych kontr.

Próbowaliśmy strzelić bramkę kontaktową, niestety szczęście nie było dziś po naszej stronie. Był to słaby mecz Lubomira Lubenowa, który gubiąc piłkę w środku pola sprowokował faul w polu karnym. To prawda, że wpuściłem Wilczyńskiego do gry za Lubenova z powodu jego słabej dyspozycji. Udało nam sie skonstruować parę składnych akcji, ale niestety bez powodzenia.

Oczywiście Wojciech Wilczyński dał dobrą zmianę i nie mam żadnych zastrzeżeń do jego gry. Nasza gra w tej rundzie wygląda zupełnie inaczej niż w rundzie jesiennej. O wiele łatwiej nam się gra w ataku, lecz niestety kuleje u nas skuteczność.

Tydzień temu w Krakowie pokazaliśmy się z dobrej strony, ale w meczach u siebie bramki nie wpadają, piłki wymijają nas w polu karnym. Z kolei każdy błąd w tyle kończy się praktycznie stratą bramki. Mecz przebiegał podobnie do tego z Ruchem Chorzów.

Wszystkie mecze są jak finał i my powinniśmy je wygrywać, ale wszystko przed nami, bo do końca rundy mamy jeszcze 10 spotkań. Staraliśmy się jak mogliśmy, mimo tego, iż było nam się ciężko przebić przez blok defensywny drużyny przeciwnej.

Do meczu z Cracovią mamy parę dni aby ochłonąć i odbudować morale zespołu. Miejmy nadzieję, że wyciągniemy trafne wnioski z dzisiejszego spotkania i pokażemy za tydzień w meczu z Cracovią, że stać nas na zwycięstwo.


Marek Bajor:

Zdobyliśmy trzy punkty i dopisujemy je w tabeli. Wydaje mi się, że druga bramka przesądziła o losach tego spotkania. Mieliśmy chrapkę na trzeciego gola, ale niestety się nam to nie udało. Mimo trudnego terenu jakim była dla nas Gdynia, zdołaliśmy wygrać to spotkanie.

Komentując sytuację z ewentualną ręką w polu karnym, która nie została odgwizdana przez arbitra, muszę się przyznać, że nie widziałem dokładnie całej tej sytuacji, ponieważ w polu karnym było za duże zamieszanie wśród zawodników.


Zapraszamy także na zapis konferencji, który jest dostępny w ARKA-TV

Notował: Tomek