TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

12.03.2010

Walczą o miejsce w bramce (Przegląd Sportowy)

Trwa ostra rywalizacja o miejsce w bramce Arki Gdynia i nie wiadomo kto zagra w niedzielnym meczu z Zagłębiem Lubin.

Norbert Witkowski dał doskonałą zmianę w Krakowie, ale zaledwie dwa tygodnie temu na numer jeden namaszczony został Andrzej Bledzewski, który deklaruje, że zapomniał o urazie barku z meczu z Wisłą.

Rywalizacja tych bramkarzy trwa w Gdyni od lata 2007 roku. W pierwszej rundzie górą był Bledzewski. Potem Andrzej doznał kontuzji kolana, z powodu której praktycznie 2008 rok miał stracony. Witkowski nie oddał miejsca między słupkami także wiosną ubiegłego roku.

Kolejna zmiana nastąpiła w tym sezonie. Aż do meczu w Krakowie numerem jeden był Bledzewski. Norbert do gry z Wisłą wyszedł na drugą połowę, przyczyniając się walnie do sensacyjnego zwycięstwa nad mistrzami Polski.

- Mam ten komfort, że obojętnie, na którego z nich postawię, dokonam dobrego wyboru. Obaj udowodnili, że są w wysokiej formie. Widzę, że chcą grać. Decyzję podejmę dopiero w niedzielę, po ocenie pracy, którą wykonali w tym tygodniu - zastrzega się trener Pasieka.

Szkoleniowiec ma trudny orzech do zgryzienia. Dwa tygodnie temu obył z bramkarzami rozmowę i na numer jeden wiosną wyznaczył Bledzewskiego. W Krakowie Witkowski udowodnił, że z równym powodzeniem można stawiać na niego. - Mam ambicję, aby grać nie tylko wówczas, gdy Andrzej jest kontuzjowany. Staram się to potwierdzić profesjonalnym podejściem do treningów i dobrą formą - deklaruje Norbert.

Bledzewski odetchnął po badaniu USG barku. Wykazało ono, że krakowski ból to wina zapalenia kaletki maziowej, a nie groźna kontuzja. - W przerwie meczu z Wisłą zszedłem, bo nie chciałem, aby moja niedyspozycja zaważyła na wyniku i nie zniweczyła wysiłku całej drużyny. Jednak od środy znów mogę trenować na pełnych obrotach - zapewnia Andrzej.

Witkowski przed sezonem podpisał z Arką dwuletni kontrakt. Bledzewski pracuje na nową umowę, bo dotychczasowa skończy się 30 czerwca. - Z tego tytułu nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Nowy kontrakt mogę podpisać nawet dzień przed końcem obecnego. Nawet wolę taką sytuację od długoletniego kontraktu, w trakcie którego wiele się może wydarzyć. Po co potem z kimś nie podawać sobie ręki - podkreśla Bledzewski.


Trener Pasieka ma ten komfort, że może wybierać między bramkarzami o innych stylach gry. W niedzielę gdyński golkiper raczej nie powinien być pod stałym obstrzałem, ale musi stanąć na wysokości zadania, gdy rywale będą kontratakować. - Obaj potrafią głośno kierować defensywą, nie mają kłopotu ze zgranie z obrońcami. Na pewno mają pewne wady, ale przede wszystkim zalety. Andrzej jest lepszy w pojedynkach jeden na jeden, Norbert zaś pewniejszy przy wyjściach na przedpolu. To że jesienią bramka była silnym punktem Arki, to nie tylko zasługa Andrzeja, ale także Norberta, który z nim rywalizował. Wydaję mi się, że obaj nasi bramkarze są mocni psychicznie. Każdy z nich powinien "przełknąć" i zrozumieć werdykt, który to jego odeślę na ławkę - wyjaśnia trener Pasieka.

Jacek Główczyński - Przegląd Sportowy







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia