TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

28.02.2010

Ruch zwycięski na inaguracje wiosny (ekstraklasa.net)

Puste trybuny, dalekie i odległe okrzyki fanów zza płotu i sztuczna murawa, czyli boisko mniejsze o 5 metrów. To otoczka sobotniego spotkania Arki Gdynia i Ruchu Chorzów. Narodowy stadion Rugby zdał jednak egzamin.

Dzisiejsze spotkanie Arki i Ruchu przeszło do historii, bo po raz pierwszy w naszej Ekstraklasie rozgrywano mecz na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Dodatkowych smaczków dodawał fakt, że drużyny przebywały razem na zgrupowaniu w Turcji, wymieniały się taśmami, podglądały się na meczach i treningach.

Spotkanie rozpoczęła Arka. Następnie zaczęła się wymiana ciosów, a z tej zwycięsko wyszedł Ruch. W 12 minucie po kontrze, Artur Sobiech dał Ruchowi prowadzenie. Dośrodkowywał Andrzej Niedzielan, silny strzał na bramkę oddał Marcin Zając, a ostatecznie trafił właśnie „Sobi”. To nie była jedyna okazja „Abdula”. Młodzieżowy reprezentant Polski mógł , a nawet powinien zdobyć jeszcze co najmniej dwie bramki. Dobrą okazję miał w 42 minucie, kiedy to Janoszka dynamicznie przedostał się pod pole karne Arki i dośrodkował. Sobiech jednak nie zdążył do piłki.

Cofnijmy się jednak do 19 minuty, kiedy to Arka wyraźnie przejęła inicjatywę w spotkaniu. Bowiem po golu dla "Niebieskich" to„Arkowcy” dostali wiatru w żagle i atakowali bramkę Krzysztofa Pilarza. Rzut rożny dla gospodarzy. Dobra wrzutka zakończona niezłym strzałem, ale Bożok trafia tylko w słupek.

Od tego momentu gra się wyrównuje. Atakuje Ruch, atakuje Arka. Bezpiecznie wydawało by się, jeden z defensorów Ruchu podaje do Pilarza. Pilarz jest napierany przez napastnika Arki i … zaczyna się kiwać. Niewiele brakło a mielibyśmy remis. Pierwsza połowa optycznie należała do Arki, ale to chorzowski zespół schodził do szatni zwycięski. Najbardziej na boisku wyróżniał się nowy nabytek Arki – Tshibamba.

Co o pierwszej połowie powiedział Artur Sobiech? - Mecz jest zacięty, z pewnością jest trochę inny niż na boisku z naturalną trawą, gra się tutaj inaczej. Cieszę się że zdobyłem bramkę, przez okres przygotowawczy ćwiczyłem, aby te bramki w sezonie padały jak najczęściej.

Druga połowa to nudne 45 minut. Piłkarze Arki próbowali wyrównać ale to Ruch w 50 minucie strzela drugą bramkę. Autorem gola Marcin Zając. Po golu „Kicaja” Ruch nieco się cofnął i skutecznie blokował ataki Arki Gdynia. Gospodarzy dobił dzisiejszy debiutant – Arkadiusz Piech. W doliczonym już czasie gry, po kiwnięciu defensywy Arki, w sytuacji sam na sam zdobył swego pierwszego gola w Ekstraklasie i barwach Ruchu. Debiut więc udany w 100%. Ogólnie spotkanie mogło się podobać. Gdyby nie Pilarz, Arka pewnie by wyrównała. Dobrze zaprezentował się również Tshibamba, sprowadzony do Gdyni w tym okienku transferowym.

Daniel Stolarz







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia