Aktualności
16.01.2010
Echa Remes Cup: Ława najlepszy, kibice nie zawiedli.
Po raz drugi z rzędu a trzeci raz w historii piłkarze Arki okazali się najlepsi w halowym turnieju Remes Cup Ekstra w Poznaniu.
W finale ponownie spotkali się z Jagiellonią Białystok i właśnie te zespoły oraz Górnik Zabrze najbardziej profesjonalnie podeszły do udziału w tych zawodach i nie zawiodły swoich kibiców. Zarówno Wisła jak i Legia były tylko tłem dla innych. Oczywiście nie przekłada się to bezpośrednio na potencjał gry w Ekstraklasie, ale wielokrotnie zawodnicy podkreślali , że taki turniej jest znakomitym przerywnikiem w żmudnym okresie przygotowawczym.
Arka nie zawiodła. Nasi zawodnicy wielokrotnie uczestniczyli już w mniej lub bardziej oficjalnych turniejach halowych i to było widać w miniony piątek w Arenie. Potrafili wyciągnąć także wnioski z nie do końca udanego turnieju w Hamburgu i tym razem nie roztwonili wypracowanej przewagi.
W finale ze stanu 0:1 w ciągu 2 minut zdobyli 3 bramki wyprowadzając Arkę do stanu 3:1. Po golu Jagielloni ostateczny cios na 4:2 zadał Paweł Czoska.
Jeśli chodzi o indywidualne oceny to po raz drugi organizatorzy wyróżnili tytułem najlepszego zawodnika Bartosza Ławę. Bartek nie tylko zdobył dwie bramki ale także asystował przy kilku innych i niewątpliwie jest to jego osobistym sukcesem.
Znakomicie spisał się także w bramce Norbert Witkowski. Swoją pewnością siebie wprowadzał wiele spokoju do rozpoczynanych akcji naszej drużyny, a kilkoma interwencjami zapobiegł utracie goli. Naszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego bramkarza imprezy,
Odzielne słowa uznania należą się naszym fanom. Wraz z kibicami Lecha stworzyli znakomitą atmosferę (trzeba także to oddać kibicom Górnika), a dopingiem uskrzydlali naszych zawodników w drodze do zwycięstwa i im ono zostało zadedykowane. Wielkie dzięki!
Podkreślali to trener i zawodnicy w opiniach po turnieju:
Trener Dariusz Pasieka:
Drużyna w pewnym stopniu wyciągnęła wnioski z turnieju w Hamburgu. Za wyjątkiem końcówki z Wisłą nie popełnialiśmy błędów. Dla zespołu każdy mecz obojętnie jakiej rangi ma być nauką i zdobyciem kolejnego doświadczenia. W ten sposób wypracowuje się pewne nawyki.
Nie przeceniam tej wygranej, ale na pewno każdy sukces cieszy i sprawia radość nam i naszym kibicom, którzy nie zawiedli. Uważam, że tak powinno być. Drużyna i kibice wspólnie, razem na dobre i na złe. Dziękujemy im za doping i obiecujemy, że przepracujemy ten okres przygotowawczy maksymalnie, aby nie musieli się za nas wstydzić i mieć powody do radości tak jak podczas tego turnieju.
Jeszcze przed obozem w Hiszpanii do środy włącznie intensywnie trenujemy na naszych obiektach w Gdyni.
Kapitan Arki Bartosz Ława:
Miło powtórnie przeżyć takie chwile, ale bardzo bym chciał aby dalszy ciąg tej ubiegłorocznej historii nie miał swojej kontynuacji. Wolałbym aby te zwycięstwa przełożyły się na wyniki w lidze, aby nie powtórzyła się ta fatalna wiosna z ub.sezonu. Sprawiliśmy dużo radości kibicom i cieszymy się, że przyjeżdżając tutaj zobaczyli Arkę zwycięzką. Tytuł najlepszego zwodnika cieszy, ale dziś cała drużyna zagrała bardzo dobrze.
Bramkarz Norbert Witkowski:
Na każdy turniej jedziemy po to aby wygrać. Traktujemy takie występy poważnie, wiemy, że możemy się pokazać. W tym roku zaczęliśmy nieco poźniej okres przygotowawczy i takie turnieje są jego znakomitym uzupełnieniem. Remes to turniej, który ma swoją rangę i cieszę się, że powtórzyliśmy sukces sprzed roku.
Jeśli chodzi o obsadę bramki dowiedzieliśmy się o tym przed pierwszym meczem, że to ja będę bronił. Nie miałem obaw, że ewentualne niepowodzenie czy nieudane interwencje mnie załamią. W naszej rywalizacji z Andrzejem każdy zna swoją wartość. Ja cieszę się, że zagrałem i miałem swój udział w wygranej.
W finale ponownie spotkali się z Jagiellonią Białystok i właśnie te zespoły oraz Górnik Zabrze najbardziej profesjonalnie podeszły do udziału w tych zawodach i nie zawiodły swoich kibiców. Zarówno Wisła jak i Legia były tylko tłem dla innych. Oczywiście nie przekłada się to bezpośrednio na potencjał gry w Ekstraklasie, ale wielokrotnie zawodnicy podkreślali , że taki turniej jest znakomitym przerywnikiem w żmudnym okresie przygotowawczym.
Arka nie zawiodła. Nasi zawodnicy wielokrotnie uczestniczyli już w mniej lub bardziej oficjalnych turniejach halowych i to było widać w miniony piątek w Arenie. Potrafili wyciągnąć także wnioski z nie do końca udanego turnieju w Hamburgu i tym razem nie roztwonili wypracowanej przewagi.
W finale ze stanu 0:1 w ciągu 2 minut zdobyli 3 bramki wyprowadzając Arkę do stanu 3:1. Po golu Jagielloni ostateczny cios na 4:2 zadał Paweł Czoska.
Jeśli chodzi o indywidualne oceny to po raz drugi organizatorzy wyróżnili tytułem najlepszego zawodnika Bartosza Ławę. Bartek nie tylko zdobył dwie bramki ale także asystował przy kilku innych i niewątpliwie jest to jego osobistym sukcesem.
Znakomicie spisał się także w bramce Norbert Witkowski. Swoją pewnością siebie wprowadzał wiele spokoju do rozpoczynanych akcji naszej drużyny, a kilkoma interwencjami zapobiegł utracie goli. Naszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego bramkarza imprezy,
Odzielne słowa uznania należą się naszym fanom. Wraz z kibicami Lecha stworzyli znakomitą atmosferę (trzeba także to oddać kibicom Górnika), a dopingiem uskrzydlali naszych zawodników w drodze do zwycięstwa i im ono zostało zadedykowane. Wielkie dzięki!
Podkreślali to trener i zawodnicy w opiniach po turnieju:
Trener Dariusz Pasieka:
Drużyna w pewnym stopniu wyciągnęła wnioski z turnieju w Hamburgu. Za wyjątkiem końcówki z Wisłą nie popełnialiśmy błędów. Dla zespołu każdy mecz obojętnie jakiej rangi ma być nauką i zdobyciem kolejnego doświadczenia. W ten sposób wypracowuje się pewne nawyki.
Nie przeceniam tej wygranej, ale na pewno każdy sukces cieszy i sprawia radość nam i naszym kibicom, którzy nie zawiedli. Uważam, że tak powinno być. Drużyna i kibice wspólnie, razem na dobre i na złe. Dziękujemy im za doping i obiecujemy, że przepracujemy ten okres przygotowawczy maksymalnie, aby nie musieli się za nas wstydzić i mieć powody do radości tak jak podczas tego turnieju.
Jeszcze przed obozem w Hiszpanii do środy włącznie intensywnie trenujemy na naszych obiektach w Gdyni.
Kapitan Arki Bartosz Ława:
Miło powtórnie przeżyć takie chwile, ale bardzo bym chciał aby dalszy ciąg tej ubiegłorocznej historii nie miał swojej kontynuacji. Wolałbym aby te zwycięstwa przełożyły się na wyniki w lidze, aby nie powtórzyła się ta fatalna wiosna z ub.sezonu. Sprawiliśmy dużo radości kibicom i cieszymy się, że przyjeżdżając tutaj zobaczyli Arkę zwycięzką. Tytuł najlepszego zwodnika cieszy, ale dziś cała drużyna zagrała bardzo dobrze.
Bramkarz Norbert Witkowski:
Na każdy turniej jedziemy po to aby wygrać. Traktujemy takie występy poważnie, wiemy, że możemy się pokazać. W tym roku zaczęliśmy nieco poźniej okres przygotowawczy i takie turnieje są jego znakomitym uzupełnieniem. Remes to turniej, który ma swoją rangę i cieszę się, że powtórzyliśmy sukces sprzed roku.
Jeśli chodzi o obsadę bramki dowiedzieliśmy się o tym przed pierwszym meczem, że to ja będę bronił. Nie miałem obaw, że ewentualne niepowodzenie czy nieudane interwencje mnie załamią. W naszej rywalizacji z Andrzejem każdy zna swoją wartość. Ja cieszę się, że zagrałem i miałem swój udział w wygranej.
Copyright Arka Gdynia |