TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

12.12.2009

Rozmowa z Maciejem Szmatiukiem (sportowefakty.pl)

Maciej Szmatiuk do Arki trafił przed początkiem tego sezonu, niemal z miejsca stając się podstawowym graczem formacji obronnej. W żółto-niebieskich barwach rozegrał 15 meczów w ekstraklasie, 2 w Pucharze Polski. Strzelił także jedną bramkę oraz był autorem trafienia samobójczego

Piotr Wiśniewski: Przed wami ostatni mecz tej jesieni z Legią Warszawa. Ostatnio nie wiodło wam się najlepiej więc wypadałoby miłym akcentem zakończyć rundę.

Maciej Szmatiuk: To prawda jedziemy na ciężki teren, ale nie jest powiedziane, że nie zamierzamy walczyć tam o trzy punkty. Legia to jest taki sam zespół jak każdy inni, grają tam przecież zwykli ludzie i dlatego zamierzmy grać o trzy punkty. Po ostatnich naszych nie najlepszych występach przydałoby się zapunktować w Warszawie.

Nie ma co ukrywać, że czeka was niezwykle ciężkie zadanie. Obrona Legii należy do najlepszych w lidze, a Arka przystępuje do tego pojedynku bez dwóch najskuteczniejszych zawodników.

- Zgadza się, ale ostatnie mecze pokazuję, że potrafimy stwarzać okazje bramkowe, lecz brakuje nam goli, ale ważne, że do tych okazji potrafimy dochodzić. Należy wierzyć, że w Warszawie również stworzymy jakieś sytuacje i że w końcu je wykorzystamy. To prawda, że gramy przeciw najlepszej obronie w lidze, ale mecze Legii pokazują, że i im zdarzają się błędy, które trzeba umieć wykorzystać. Dużą pracę w zespole wykonuje także Jan Mucha. My postaramy się stworzyć jakieś sytuacje i je wykorzystać, co zaowocuje punktami.

Wspomniałeś właśnie o bramkarzu Legii. Pojedynek ten to również konfrontacja Muchy i Bledzewskiego, czyli czołowych bramkarzy w lidze. Który z nich jest według ciebie lepszym golkiperem?

- Dla mnie bez dwóch zdań najlepszym bramkarzem jest Andrzej Bledzewski.

W Arce grasz od początku tego sezonu, niejako z miejsca stając się podstawowym graczem zespołu. Fakt ten z pewnością dodaje pewności siebie.

- Tak naprawdę pewności siebie dodaje każdy rozegrany mecz. Jednak zawsze wychodząc na boisko trzeba wierzyć w siebie, we własne umiejętności, bo inaczej byłoby to bez sensu. Nie można wychodzić z nastawieniem, ze jest się gorszym od przeciwnik. Motywacja do każdego meczu jest, a regularne granie podnosi umiejętności. Gorzej sprawa wygląda, jeśli do składu wskakuje się po przerwie, gdy nie ma się czucia piłki. Najważniejsza w tej całej zabawie jest pewność siebie.

W Gdyni jesteś od kliku miesięcy. Jak się tu czujesz?

- Coraz lepiej się tutaj czuję, niedawno zresztą dołączyła do mnie żona Magda. Co prawda zmieniliśmy miejsce zamieszkania, ale bliskość morza, Sopotu, klimat nadmorski sprawia, że fajnie się mieszka w Gdyni. Owszem jesteśmy daleko od rodziny, znajomych, ale coś za coś. Nic nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby tutaj poznawać nowych ludzi, zżyć się z tym miejscem. Trzeba przyznać, że różnica między Śląskiem, a obecnym miejscem zamieszkania jest duża. Jestem jednak zadowolony, że tutaj mieszkam i nie mam na co narzekać, zwłaszcza, iż w pobliżu znajduje się bulwar i plaża.


Czego oczekiwałeś przychodząc do Arki? Czy czujesz się usatysfakcjonowany z tego, co tutaj zastałeś?

- Jestem zadowolony, gdyż przychodząc tutaj spodziewałem się dobrego zespołu i taki w rzeczywistości zastałem. To był chyba już mój ostatni dzwonek, żeby spróbować sił w ekstraklasie, stąd też cieszę się, że jest mi dane w niej zagrać. Akurat tak się złożyło, że żona niedawno skończyła studia i opcja zmiany miejsca spodobała jej się więc nawet się nie zastanawialiśmy, gdy trafiła się taka oferta ze strony Arki. Co do oczekiwań można było spodziewać się ciekawego zespołu, dobrych kibiców, znanych w całej Polsce i to wszystko się sprawdziło. Osobiście liczyłem też na naszą większą zdobycz punktową, no ale niestety punktów mamy, ile mamy i z perspektywy sportowej to jest z pewnością niedosyt.

15 punktów w 16 meczach. Dużo to czy mało?

- Obiektywnie trzeba stwierdzić, że jest to mało i wynik ten nikogo nie powala. Z drugiej strony należy pamiętać, że po czterech meczach mieliśmy na koncie zerowy dorobek punktowy i z tej perspektywy można by rzec, że podnieśliśmy się. Nie mniej jednak tych kilku punktów brakuje, mogło być ich nieco więcej, zwłaszcza u siebie, gdzie odnieśliśmy tylko jedno zwycięstwo. Fakt ten z pewnością chluby nam nie przynosi. W ogólnym więc rozrachunku te 15 punktów jest wynikiem bez rewelacji.

Koniec roku to czas podsumowań i wyborów najlepszych piłkarzy. Kto twoim zdaniem zasługuje na miano najlepszego ligowca?

- Ciężko mi stwierdzić, kto tak naprawdę zasługuje na to wyróżnienie. Nikt jakoś specjalnie nie zapadł mi w pamięci lub grał na tyle, aby móc go docenić. Mi osobiście z kolei podobała się postawa Andrzeja Bledzewskiego. Zrobił on w tej rundzie kawał dobrej roboty. Wiele meczów nam wybronił. Z innych zespołów nikt mnie nie przekonał, chociaż należy docenić Kamila Grosickiego.

Czy jest zatem jakiś napastnik, który szczególnie zalazł ci za skórę, przeciwko któremu ciężko się grało?

- Na pewno trzeba tu wymienić parę Frankowski-Grosicki. Oba są niezwykle ciężcy do upilnowania, a do tego na boisku wykazują się dużą inteligencją. Do tego grona należy dodać także Pawła Brożka, który niby na boisku nie istniał, ale zawsze trzeba było na niego uważać. Jest jeszcze Edi z Korony Kielce, co prawda cofnięty, ale jego wszechstronność powoduje, że ciężko się go pilnuje.

więcej: www.sportowefakty.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia