Aktualności
29.11.2009
Arka remisuje ze Śląskiem (goal.pl)
W meczu kończącym 15. kolejkę Ekstraklasy Arka Gdynia zremisowała u siebie ze Śląskiem Wrocław 1:1. Obydwa gole padły już na początku spotkania, a podział punktów wydaje się być korzystniejszym rezultatem dla gości, którzy umocnili swoją pozycję w środku tabeli. Gospodarze z kolei nieco oddalili się od strefy spadkowej.
Obydwa gole padły już w pierwszych czterech minutach spotkania. Najpierw po strzale Bartosza Ławy piłka odbiła się od jednego z obrońców i trafiła do Przemysława Trytko, który wpakował ją do siatki. Odpowiedź Śląska była błyskawiczna. Kilkadziesiąt sekund później Łukasza Madeja Sebastian Mila z bliska umieścił piłkę w bramce.
Potem dwie okazje miał Tadas Labukas. Najpierw Litwin przerzucił piłkę nad bramkarzem gości, ale Tadeusz Socha wybił ją zanim wpadła do siatki. Potem Labukas po podaniu Michała Płotki fatalnie przestrzelił. W 36. minucie mogło być z kolei 2:1 dla Śląska. W sytuacji sam na sam z Andrzejem Bledzewskim znalazł się Tomasz Szewczuk, ale bramkarz Arki był górą w tym pojedynku.
Po przerwie na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego, a lepsze okazje miała Arka. W 56. minucie po świetnym strzale Łukasza Kowalskiego jeszcze lepiej interweniował Wojciech Kaczmarek. Kwadrans przed końcem golkiper Śląska znowu uratował swój zespół przed utratą bramki, gdy przeniósł piłkę nad poprzeczkę po uderzeniu Trytki.
Obydwa gole padły już w pierwszych czterech minutach spotkania. Najpierw po strzale Bartosza Ławy piłka odbiła się od jednego z obrońców i trafiła do Przemysława Trytko, który wpakował ją do siatki. Odpowiedź Śląska była błyskawiczna. Kilkadziesiąt sekund później Łukasza Madeja Sebastian Mila z bliska umieścił piłkę w bramce.
Potem dwie okazje miał Tadas Labukas. Najpierw Litwin przerzucił piłkę nad bramkarzem gości, ale Tadeusz Socha wybił ją zanim wpadła do siatki. Potem Labukas po podaniu Michała Płotki fatalnie przestrzelił. W 36. minucie mogło być z kolei 2:1 dla Śląska. W sytuacji sam na sam z Andrzejem Bledzewskim znalazł się Tomasz Szewczuk, ale bramkarz Arki był górą w tym pojedynku.
Po przerwie na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego, a lepsze okazje miała Arka. W 56. minucie po świetnym strzale Łukasza Kowalskiego jeszcze lepiej interweniował Wojciech Kaczmarek. Kwadrans przed końcem golkiper Śląska znowu uratował swój zespół przed utratą bramki, gdy przeniósł piłkę nad poprzeczkę po uderzeniu Trytki.
Copyright Arka Gdynia |