TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

26.10.2009

Po meczu powiedzieli

Michał Probierz (trener Jagiellonii): - Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to ciężkie spotkanie. Ostatnio Arka wygrała w Kielcach i to pozwoliło uwierzyć zawodnikom w swoje umiejętności. Arka na początku agresywnie nas podeszła. Szkoda tych sytuacji, których nie wykorzystaliśmy w końcówce spotkania. Graliśmy to co chcieliśmy. Uważam, że byliśmy bliżsi zwycięstwa. W takich momentach rodzi się zespół. Moim zawodnikom należy się szacunek, że w dziesięciu realizowali taktykę, którą sobie założyliśmy. Za półtorej tygodnia przyjedziemy tu na rewanż. Chciałbym pochwalić sędziego Trofimca. Oby więcej takich sędziów było w naszej lidze. Nie mówię tego szyderczo.

Dariusz Pasieka: - Też zdawaliśmy sobie z tego sprawę jak trudny będzie to mecz. Zaczął się nerwowo z obu stron. Wiedzieliśmy jaki jest ciężar gatunkowy tego spotkania. Nie stworzyliśmy niestety wielu sytuacji bramkowych. Mieliśmy kilka stałych fragmentów gry i akcję Wachowicza. Nie mieliśmy pomysłu jak złamać skomasowany blok przeciwnika. Stworzyliśmy mało stałych fragmentów i akcji oskrzydlających. Remis jest sprawiedliwy chociaż założyliśmy sobie zwycięstwo. Musimy dalej walczyć. Akcje oskrzydlające u nas kuleją, a w sytuacji kiedy nie mogliśmy przebić się bokami i nie było miejsca. W pierwszej połówce było lepiej. Stojko Sakaliev zagrał dobry mecz, ale musiał zejść bo skręcił staw skokowy. Przemek Trytko jeszcze nie jest przygotowany jak należy.

Mateusz Siebert (Arka): - Bardzo żałujemy straconych dziś punktów, bo ten mecz powinniśmy wygrać. Może gdybyśmy więcej grali piłką, próbowali grać szybciej, ta sztuka by się udała. Ten punkt nas w ogóle nie satysfakcjonuje. Swojej szansy teraz musimy szukać w kolejnym meczu z Odrą, to spotkanie musimy wygrać.
Dzisiaj Grosicki i Frankowski byli bardzo niebezpieczni, ale myślę, że nie zagraliśmy przeciwko nim źle. To nieco inna para napastników, niż ci, z którymi spotykałem się do tej pory w polskiej lidze i dlatego wszyscy musieliśmy się dostosować do ich stylu gry w ataku, aby ich skutecznie zatrzymać.


Marcin Wachowicz (Arka): - Nie wiem, co się dziś stało, że nie zdołaliśmy tego meczu wygrać. Za dużo sytuacji w całym meczu nie stworzyliśmy. Jestem zły, bo miałem dobrą sytuację po potknięciu Skerli, powinienem ją wykorzystać, ale niestety stało się inaczej. Muszę się teraz skoncentrować na poprawie moich uderzeń, bo tak dalej być nie może. Gram z przodu i jestem rozliczany z bramek, a na razie strzeliłem zaledwie dwie bramki na jedenaście spotkań.
Dziś chyba aż za bardzo chcieliśmy strzelić tą bramkę i dlatego mieliśmy strasznie dużo niedokładnych zagrań. Zamiast spokojnie grać od tyłu, do boku, a w takiej sytuacji, gdy Jagiellonia grała w dziesiątkę, środek pola był bardzo zagęszczony i ciężko było nam z Przemkiem przytrzymać tą piłkę. Myślę, że trzeba było grać więcej piłek do boku i grać akcjami oskrzydlającymi, ale niestety nie udało się zrealizować zaleceń trenera i dlatego jesteśmy ze swojej gry bardzo niezadowoleni. Każdy punkt jest jednak bardzo cenny i z pewnością cieszy fakt, że nasza gra wygląda lepiej niż jeszcze całkiem niedawno. Na pewno bardzo chcemy, zostawiamy dużo zdrowia na boisku, żeby zdobyć wreszcie te trzy punkty u siebie. Może ciąży nad nami za duża presja, może potrzeba nam trochę spokoju, żeby nie grać tak „na siłę”, bo w ten sposób niewiele można zdziałać. Teraz musimy solidnie potrenować, aby za tydzień mecz z Odrą koniecznie wygrać.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia