TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

05.10.2009

Remis w meczu przyjaźni (pilkarskidziennik.pl)

Remisem zakończyło się spotkanie Arki z Lechem. Gdynianie prowadzili od 19. minuty po trafieniu Macieja Szmatiuka, do remisu na piętnaście minut przed końcem meczu doprowadził Robert Lewandowski.

Dzisiejszego popołudnia kibice w Gdyni oglądali bardzo dobre widowisko, a sprawa wyniku do ostatnich minut była otwarta.

W Lechu zapowiadane zmiany stały się faktem. Z drużyną nad morze nie pojechał bramkarz Kasprzyk. Na ławce usiadła gwiazda zespołu – Semir Stilić. W ataku od pierwszych minut duet: Lewandowski – Mikołajczak.

Pierwsza połowa, jak na każdym ligowym stadionie przebiegała w ciszy. Miało to związek oczywiście z protestem kibiców przeciw PZPN-owi. Pierwsi groźniej zaatakowali przyjezdni, szarżował Peszko, ale jego strzał obok słupka Bledzewskiego. W odpowiedzi po drugiej stronie Wachowicz – efekt ten sam.

W 17 minucie bliscy objęcia prowadzenia byli Lechici. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Gancarczyka i strzał główką Djurdievica, ale Bledzewski popisał się świetną interwencją.

Czego nie udało się Gancarczykowi, dwie minuty później udało się jego rywalowi Szmatiukowi. Arkowcy egzekwowali rzut rożny, poznaniacy zrobili błędy w kryciu, a skutecznym strzałem głową tuż obok słupka popisał się wspomniany Szmatiuk. Buric bez szans.

Lech ruszył do odrabiania strat, z lewej strony mocną piłkę po koźle posłał Peszko, ale Mikołajczak do spółki z Lewandowskim nie zdołali jej sięgnąć. Arka zagroziła jeszcze po stałym fragmencie gry wykonywanym przez Ławę, ale obyło się na strachu przyjezdnych.

Tuż przed przerwą Lech mógł doprowadzić do remisu, Wilk świetnym prostopadłym podaniem uruchomił Mikołajczaka, ten jednak posłał piłkę tuż nad poprzeczką Bledzewskiego.

Po zmianie stron mecz zrobił się jeszcze bardziej ciekawszy. Pierw do swoich „zadań” powrócili kibice, a chwile potem miejscowi w strugach deszczu zaczęli szturmować bramkę Burica.

W 58 minucie w sytuacji sam na sam z golkiperem Lecha znalazł się Sakalijev. Bułgar posłał piłkę jednak wprost w swojego przeciwnika. Świetną asystą mógłby popisać się w tej akcji Ława.

W 70 minucie równie dobrą okazję dla Arki miał Wachowicz. Sakalijev zagrał mu piłkę w okolicy 10 metra, a ten nie zastanawiając się długo uderzył wprost w bramkarza Kolejorza.

Niewykorzystane sytuacje mszą się, tak było i tym razem. Kwadrans przed zakończenie spotkania wynik meczu ustalił Robert Lewandowski. Jak przystało na lidera Semir Stilić świetnie rozprowadził piłkę w środku pola, znalazł na lewym skrzydle Sławomira Peszko, a ten posłał podanie idealnie na głowę niepilnowanego Lewandowskiego.

Arka przy stanie 1:0 miała przynajmniej dwie piłki meczowe, których nie wykorzystała. Lech także po zdobyciu gola mógł pokusić się jeszcze o zwycięskie trafienie. Podział punktów można uznać za najbardziej sprawiedliwy, czego nie kryli po meczu obaj szkoleniowcy.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia