TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

25.09.2009

Ligowy klasyk nr 93 (ekstraklasa.net)

Mecze pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań w piłkarskiej Polsce zwykło nazywać się mianem Ligowych Klasyków. Piątkowy mecz będzie zapisany w annałach historii z nr 93 w kategorii potyczek obydwu drużyn w ramach polskiej Ekstraklasy.

Bilans dotychczasowych 92 spotkań przemawia za Legią. Odniosła ona 38 zwycięstw nad Kolejorzem, 27 razy padał remis i 27-krotnie górą byli Lechici. Bilans bramkowy 127-86, rzecz jasna na korzyść warszawiaków. Pierwsze spotkanie obydwu drużyn rozegrano niedługo po wojnie.

19 czerwca 1948 Legioniści musieli uznać wyższość Lechitów i po dramatycznym meczu przegrali 4:5. Warto dodać iż w kadrze Legii znajdował się podówczas późniejszy "Trener Tysiąclecia" Kazimierz Górski. W czasach powojennych, przed przemianami 1989 roku mecze te budziły szczególnie zainteresowanie kibiców nie tylko ze względów sportowych. Do rywalizacji na boisku dochodziła rywalizacja Wojska Polskiego z Przemysłem Kolejowym. Po roku 1989 rzecz jasna obydwa kluby zostały sprywatyzowane, jednak otoczka rywalizacji stanów pozostała i jest podtrzymywana przez starszych sympatyków obydwu klubów. Wszak to właśnie obrośnięta legendą historia rywalizacji klubów z bogatą przeszłością jest solą każdej ligi europejskiej.

Ostatnie spotkania Legia - Lech, nie należały do kategorii z cyklu "festiwale bramkowe". W spotkaniu nr 92 padł remis 1:1. Zaraz na początku spotkania w 10 min Chinyama dał prowadzenie Legii, wyrównał natomiast dopiero w 75 minucie spotkania Robert Lewandowski.

O ile w poprzednim sezonie zarówno Legia jak i Lech praktycznie do ostatniej kolejki ligowej walczyły z Wisłą Kraków o Mistrzostwo Polski, dając się Jej wyprzedzić dopiero na ostatniej prostej, o tyle w tym sezonie główni pretendenci do tytułu słabą postawą na starcie sezonu pozwolili odskoczyć Wiśle już na odpowiednio, 5 pkt od Legii oraz 6 pkt od Kolejorza.

Legia strzeliła najmniej bramek spośród zespołów z czołówki, ale za to straciła najmniej bramek. Jan Mucha dał się pokonać tylko Piotrowi Piechniakowi w 75 minucie spotkania z Odrą Wodzisław. Niska skuteczność warszawiaków w ofensywie wydaję się już być problemem rozwiązanym, ponieważ do zdrowia wrócił Król Strzelców ubiegłego sezonu Takesure Chinyama i w ostatnim spotkaniu Legia zagrała o niebo lepiej z przodu niż np. w bezbramkowych spotkaniach ze Śląskiem Wrocław czy Cracovią Kraków. Trener Urban nie jest jeszcze pewien wystawienia w pierwszym składzie Chinyamy, gdyż zachodzi niebezpieczeństwo odnowienia się kontuzji.

Lech Poznań po zmianie na stołku trenerskim nie jest już tą samą drużyną którą był w ubiegłym sezonie. Potrafi zmieść z boiska rywala w spotkaniu wyjazdowym, jak to miało miejsce w meczu z Koroną Kielce (5:0), ale także potrafi być upokorzonym przed własną publicznością, za przykład może służyć porażka 2:4 z Polonią Warszawa we Wronkach.

Obecne miejsce Lecha w tabeli powodowane jest "czarną serią" jakiej "Poznańska Lokomotywa" doświadczyła od 3. do 5. kolejki, 2:4 z Polonią W, 0:1 z Cracovią oraz 2:2 z GKS-em Bełchatów. Na potwierdzenie słów iż każda seria się kiedyś kończy, Lechici wygrali dwa ostatnie spotkania pokonując w nich Jagiellonię oraz Odrę.

Jeśli potwierdzą się przypuszczenia trenera Legii i Takesure Chinyama nie będzie mógł wystąpić to biorąc pod uwagę absencję Manuela Arboledy, odpadnie nam ciekawy fragment piłkarskiego widowiska, jakim z pewnością byłyby pojedynki dwóch niezwykle silnych zawodników jakimi są Arboleda i Chinyama.

Ten mecz jest ważny dla obydwu drużyn jeszcze z jednego powodu, w tabeli dzieli je tylko jeden punkt, zwycięstwo pozwoli Legii odskoczyć od Lecha na bezpieczną granicę 4 punktów, co oczywiście na tym etapie rozgrywek ma minimalne znaczenie dla końcowego efektu, lecz daje przewagę psychiczną. Natomiast zwycięstwo Kolejorza pozwoli mu znaleźć się w tabeli przed Warszawską Legią. Remis nie urządza tutaj nikogo, ponieważ dzień później lider tabeli gra u siebie z Polonią Warszawa i może zwiększyć swoją przewagę o 2 "oczka", nad każdym z tych klubów.

Skoro więc remis jest wynikiem niepożądanym, pozostaje nam mieć nadzieje że obejrzymy piękne ofensywne widowisko, drużyny nie zamkną się na własnej połowie, z rzadka atakując rywala. Nadzieja jednak nadzieją a doświadczenie podpowiada iż Legia i Lech będą starały się zagrać na zero z tyłu co w konsekwencji doprowadzi do bezbramkowego remisu, w najlepszym wypadku skromnego zwycięstwa którejś z drużyn.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia