TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

21.09.2009

Kolejny punkt Arki Gdynia(futbol.pl)

Podopieczni Dusana Radolsky'ego znów nie wygrali, lecz nie powinni wybrzydzać jednym punktem wywalczonym w Gdyni, bowiem to Arka miała więcej okazji do strzelenia zwycięskiej bramki.

Żółto-niebiescy długo utrzymywali się przy piłce, ich akcje skrzydłami były dopracowane i często kończyły się groźnymi strzałami. Gdyby nie zabrakło skuteczności i zimnej krwi, to kibice z Trójmiasta mogliby się cieszyć z trzech punktów, a tak pozostaje zawód i żal.

JAK MOGŁY PAŚĆ BRAMKI

Arkowcy od początku meczu starali się atakować (kąśliwy strzał oddał Ława), lecz to Czarne Koszule stworzyły sobie lepsze okazje na strzelenie bramki na początku spotkania. W 30. minucie z prawej strony pola karnego na siódmy metr zagrał Tamas Kulcsar. Do piłki dostawił nogę Marcelo Sarvas, lecz trafiła ona w Bledzewskiego i zagrożenie zażegnali obrońcy Arki. To była najdogodniejsza szansa dla Polonii na objęcie prowadzenia w tym spotkaniu.

Pod koniec pierwszej połowy kilka ładnych akcji skrzydłami przeprowadzili żółto-niebiescy. Jedną z nich bardzo efektownym strzałem z przewrotki mógł zakończyć Sakalijew, lecz nie zdołał trafić w światło bramki.

Druga połowa przebiegała podobnie do pierwszej. Gdynianie utrzymywali się przy piłce i wyprowadzali oskrzydlające ataki. Bułgar Sakalijew po wrzutce z lewej strony mógł skierować piłkę głową do siatki, lecz zbyt wcześnie wyskoczył do piłki i w konsekwencji spudłował.

Na kwadrans przed końcem piłkarze Arki ponownie wypracowali sobie dobrą okazję do strzelenia upragnionej bramki. Piłkę dośrodkowaną z prawej strony niepewnie wypiąstkował Przyrowski i w narożniku pola karnego dopadł do niej Ljubenow, lecz za długą ją przyjmował i strzelił niedokładnie.

W odpowiedzi na serię rzutów rożnych Polonii, z której nic nie wynikło, kolejną zespołową akcję przeprowadzili piłkarze Arki. Wcześniej wprowadzony na plac gry Wachowicz znalazł sobie miejsce w polu karnym na opanowanie górnej piłki i złożenie się do woleja. Piłka po koźle odbiła się przed bramkarzem, który bez większych problemów ją złapał.

W doliczonym czasie gry gracze Arki mogli zdobyć trzy bramki, a nie trafili do siatki ani razu! Pierwszą i najlepszą okazję zmarnował Ljubenow, który zamiast strzelać w sytuacji sam na sam szukał dryblingu, niepotrzebnie przekładał piłkę na swoją gorszą, prawą nogę, co ułatwiło interwencję Przyrowskiemu i obrońcom.

Kilkadziesiąt sekund później strzał głową Sakalijewa został odbity przez obrońców na rzut rożny, a w ostatniej akcji meczu Sokołowski dośrodkował z prawej strony wprost na głowę Wachowicza, który oddał dobry strzał na długi słupek, ale jeszcze lepszą interweńcją wykazał się bramkarz reprezentacji Polski.

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIE

W doliczonym czasie gry Arka stworzyła sobie bardzo dogodne okazje bramkowe. Gdyby nie zabrakło skuteczności i szczęścia...

KLUCZOWI ZAWODNICY

Lubomir Ljubenow (Arka)
Miał na nodze piłkę meczową, ale nie zachował zimnej krwi.

Sebastian Przyrowski (Polonia)
W ostatnich minutach swoimi paradami uratował zespół Czarnych Koszul przed porażką.

SYTUACJA PO MECZU

Arka Gdynia
Trzeci mecz bez porażki, ale w Gdyni panuje poczucie niedosytu po tym spotkaniu. Arka była bardzo bliska zwycięstwa.

Polonia Warszawa
Mogą być zadowoleni tylko z tego, że udało się im wywieźć punkt z Gdyni. Ciemne chmury zbierają się nad Czarnymi Koszulami.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia