Aktualności
18.09.2009
Telichowski: Faworytem będzie Arka, ale.. (Gazeta Wyborcza)
Poprzedni sezon zaczynał w Polonii. Rundę wiosenną spędził już w Arce. Zawiódł i wrócił do Warszawy. W sobotę (godz. 14.45) Błażej Telichowski zagra przeciwko swoim byłym kolegom w meczu z Arką
Do Gdyni (na półroczne wypożyczenie) Telichowskiego ściągnął trener Czesław Michniewicz. Z miejsca dał mu też miejsce w podstawowym składzie. Z meczu na mecz piłkarz grał coraz słabiej, ale miejsca na lewej obronie nie oddał nawet po zmianie trenera. Cierpliwość Marka Chojnackiego wyczerpała się w 34. min meczu ze Śląskiem Wrocław.
Zdjął wówczas Telichowskiego z boiska i więcej na niego nie postawił. 25-letni piłkarz zrozumiał, że po zakończeniu sezonu przy Olimpijskiej nie ma czego szukać i jako jeden z pierwszych piłkarzy pożegnał się z Arką. W tym sezonie zagrał tylko w jednym meczu Polonii, w poprzedniej kolejce z Zagłębiem Lubin (0:1).
Maciej Korolczuk: Po trzech porażkach z rzędu i 270 min bez strzelonej bramki przyjeżdżacie do Gdyni jak na ścięcie?
Błażej Telichowski: Z ostatnich wyników nie robiłbym tragedii. Owszem, oczekiwania przed sezonem były inne, mieliśmy być co najmniej w górnej połowie tabeli. Zespół jest dobrze przygotowany, atmosfera też jest w porządku. To dopiero początek sezonu, więc mamy dużo czasu na zdobywanie punktów i odrabianie strat.
Dla pana będzie to mecz szczególny.
- Wracam nad morze w dobrym nastroju. Spędziłem w Gdyni rundę wiosenną i mimo że wyniki nie były najlepsze, pobyt w Arce wspominam z sentymentem.
Arka po ostatnich dobrych występach wyraźnie odżyła. Jaki macie sposób na jej pokonanie?
- Widzieliśmy dwa ostatnie mecze Arki i gra gdynian wyglądała dobrze. Trener Duszan Radolski przekazał nam już pierwsze wnioski na czwartkowej odprawie. Mamy jeszcze jedno spotkanie przed meczem, więc grę Arki będziemy mieli rozpracowaną.
W tym sezonie zagrał pan w zaledwie jednym meczu, przed tygodniem z Zagłębiem. Czy po tej porażce i słabej grze nie obawia się pan powrotu na ławkę rezerwowych?
- Nie uważam, żebym zagrał słaby mecz. To fakt - przegraliśmy, ale czuję się dobrze, moja dyspozycja rośnie z dnia na dzień i liczę na występ z Arką. Mamy szeroką kadrę. Każdy z prawie 30 piłkarzy w drużynie chce grać, ale to dobrze. Zdrowa rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Oba zespoły zagrają bez dwóch piłkarzy, którzy rozstali się z klubami z powodu zamieszania w sprawę korupcji. Większym ubytkiem będzie brak Grzegorza Nicińskiego w Arce czy Jarosława L. w Polonii?
- Zarówno Niciński, jak i L. to doświadczeni piłkarze. Grzesiek to ikona Arki. Miał nie tylko wpływ na grę, ale i duże poważanie w szatni. Do tego cieszy się poparciem kibiców. Z kolei L. to piłkarz, który w ostatnich trzech latach przyczynił się do dobrych wyników, najpierw Groclinu, a później Polonii. Jego brak będzie odczuwalny.
Która z drużyn będzie faworytem?
- Dla mnie faworytem może być Arka. Najważniejsze jednak będzie zwycięstwo Polonii.
Do Gdyni (na półroczne wypożyczenie) Telichowskiego ściągnął trener Czesław Michniewicz. Z miejsca dał mu też miejsce w podstawowym składzie. Z meczu na mecz piłkarz grał coraz słabiej, ale miejsca na lewej obronie nie oddał nawet po zmianie trenera. Cierpliwość Marka Chojnackiego wyczerpała się w 34. min meczu ze Śląskiem Wrocław.
Zdjął wówczas Telichowskiego z boiska i więcej na niego nie postawił. 25-letni piłkarz zrozumiał, że po zakończeniu sezonu przy Olimpijskiej nie ma czego szukać i jako jeden z pierwszych piłkarzy pożegnał się z Arką. W tym sezonie zagrał tylko w jednym meczu Polonii, w poprzedniej kolejce z Zagłębiem Lubin (0:1).
Maciej Korolczuk: Po trzech porażkach z rzędu i 270 min bez strzelonej bramki przyjeżdżacie do Gdyni jak na ścięcie?
Błażej Telichowski: Z ostatnich wyników nie robiłbym tragedii. Owszem, oczekiwania przed sezonem były inne, mieliśmy być co najmniej w górnej połowie tabeli. Zespół jest dobrze przygotowany, atmosfera też jest w porządku. To dopiero początek sezonu, więc mamy dużo czasu na zdobywanie punktów i odrabianie strat.
Dla pana będzie to mecz szczególny.
- Wracam nad morze w dobrym nastroju. Spędziłem w Gdyni rundę wiosenną i mimo że wyniki nie były najlepsze, pobyt w Arce wspominam z sentymentem.
Arka po ostatnich dobrych występach wyraźnie odżyła. Jaki macie sposób na jej pokonanie?
- Widzieliśmy dwa ostatnie mecze Arki i gra gdynian wyglądała dobrze. Trener Duszan Radolski przekazał nam już pierwsze wnioski na czwartkowej odprawie. Mamy jeszcze jedno spotkanie przed meczem, więc grę Arki będziemy mieli rozpracowaną.
W tym sezonie zagrał pan w zaledwie jednym meczu, przed tygodniem z Zagłębiem. Czy po tej porażce i słabej grze nie obawia się pan powrotu na ławkę rezerwowych?
- Nie uważam, żebym zagrał słaby mecz. To fakt - przegraliśmy, ale czuję się dobrze, moja dyspozycja rośnie z dnia na dzień i liczę na występ z Arką. Mamy szeroką kadrę. Każdy z prawie 30 piłkarzy w drużynie chce grać, ale to dobrze. Zdrowa rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Oba zespoły zagrają bez dwóch piłkarzy, którzy rozstali się z klubami z powodu zamieszania w sprawę korupcji. Większym ubytkiem będzie brak Grzegorza Nicińskiego w Arce czy Jarosława L. w Polonii?
- Zarówno Niciński, jak i L. to doświadczeni piłkarze. Grzesiek to ikona Arki. Miał nie tylko wpływ na grę, ale i duże poważanie w szatni. Do tego cieszy się poparciem kibiców. Z kolei L. to piłkarz, który w ostatnich trzech latach przyczynił się do dobrych wyników, najpierw Groclinu, a później Polonii. Jego brak będzie odczuwalny.
Która z drużyn będzie faworytem?
- Dla mnie faworytem może być Arka. Najważniejsze jednak będzie zwycięstwo Polonii.
Copyright Arka Gdynia |