Aktualności

13.09.2009
Lenczyk nadal nie przegrał meczu (futbolnet.pl)
W sobotnim meczu szóstej kolejki Ekstraklasy Cracovia zremisowała w Sosnowcu z Arką Gdynia 1:1.
Cracovia przed meczem z podopiecznymi Dariusza Pasieki stawiana była w roli faworyta. Od pierwszych minut podopieczni Oresta Lenczyka grali ofensywnie i z pomysłem na połowie rywala. W Sosnowcu po raz pierwszy w tym sezonie słychać było doping kibiców "Pasow".
W 28. minucie rzut wolny z 20 metrów wykonywał Dariusz Pawlusiński. Pomocnik Cracovii uderzył bardzo precyzyjnie i nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Andrzejowi Bledzewskiemu. Gospodarze prowadzili zasłużenie 1:0.
Przed przerwą doskonałą okazję na podwyższenie wyniku miał jeszcze Tomasz Moskała po dokładnym dograniu Sławomira Szelegi, ale kapitalną, instynktowną interwencją nogami popisał się bramkarz Arki Gdynia.
W drugiej połowie Arka także nie zachwyciła, ale jak pokazała sytuacja z 55. minuty wcale nie przeszkodziło to podopiecznym Dariusz Pasieki by wyrównać na 1:1. Bartosz Ława fantastycznie uderzył z rzutu wolnego i Marcin Cabaj nie miał nic do powiedzenia.
W ekipie Cracovii aktywny był Radosław Matusiak, ale jego strzały albo były skutecznie blokowane przez defensorów z Gdyni, albo też brakowało precyzji. W 79. minucie Dariusz Pawlusiński mógł przesądzić o losach meczu, ale jego potężną bombę z 25 metrów efektownie wybronił Bledzewski.
W końcówce Cracovia nieco zgasła, brakowało zdecydowania w ofensywie. Swoją szansę zwietrzyli goście. Próbowali Łukasz Kowalski i pozyskany w piątek, były nastnik Spartaka Warna, Stojko Sakalijew, ale bez skutku. Ostatecznie obie drużyny musiały zadowolić się remisem.
W tabeli Ekstraklasy Cracovia obecnie zajmuje dwunaste miejsce z sześcioma punktami na koncie. Arka Gdynia jest czternasta. Po sześciu meczach zgromadziła cztery punkty.
Cracovia przed meczem z podopiecznymi Dariusza Pasieki stawiana była w roli faworyta. Od pierwszych minut podopieczni Oresta Lenczyka grali ofensywnie i z pomysłem na połowie rywala. W Sosnowcu po raz pierwszy w tym sezonie słychać było doping kibiców "Pasow".
W 28. minucie rzut wolny z 20 metrów wykonywał Dariusz Pawlusiński. Pomocnik Cracovii uderzył bardzo precyzyjnie i nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Andrzejowi Bledzewskiemu. Gospodarze prowadzili zasłużenie 1:0.
Przed przerwą doskonałą okazję na podwyższenie wyniku miał jeszcze Tomasz Moskała po dokładnym dograniu Sławomira Szelegi, ale kapitalną, instynktowną interwencją nogami popisał się bramkarz Arki Gdynia.
W drugiej połowie Arka także nie zachwyciła, ale jak pokazała sytuacja z 55. minuty wcale nie przeszkodziło to podopiecznym Dariusz Pasieki by wyrównać na 1:1. Bartosz Ława fantastycznie uderzył z rzutu wolnego i Marcin Cabaj nie miał nic do powiedzenia.
W ekipie Cracovii aktywny był Radosław Matusiak, ale jego strzały albo były skutecznie blokowane przez defensorów z Gdyni, albo też brakowało precyzji. W 79. minucie Dariusz Pawlusiński mógł przesądzić o losach meczu, ale jego potężną bombę z 25 metrów efektownie wybronił Bledzewski.
W końcówce Cracovia nieco zgasła, brakowało zdecydowania w ofensywie. Swoją szansę zwietrzyli goście. Próbowali Łukasz Kowalski i pozyskany w piątek, były nastnik Spartaka Warna, Stojko Sakalijew, ale bez skutku. Ostatecznie obie drużyny musiały zadowolić się remisem.
W tabeli Ekstraklasy Cracovia obecnie zajmuje dwunaste miejsce z sześcioma punktami na koncie. Arka Gdynia jest czternasta. Po sześciu meczach zgromadziła cztery punkty.
|