TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

31.08.2009

Pierwsze punkty i zwycięstwo (trojmiasto.pl)

Tak jak przypuszczaliśmy miejsce kontuzjowanego Tomasza Sokołowskiego z prawej strony pomocy zajął Marcin Budziński, który tak grywał już przed wakacjami. Gdy w 54. minucie na lewym skrzydle Lubomir Ljubenow zastąpił Marcina Wachowicza to w drugiej linii Arka miała czterech nominalnych środkowych pomocników, gdyż trener Dariusz Pasieka nie miał już żadnego skrzydłowego. To najlepiej dowodzi, że kadra żółto-niebieskich wymaga wzmocnień.

Tylko nieco lepiej wyglądała sytuacja w obronie. Michał Płotka został przesunięty na lewą stronę, aby wypełnić lukę po absencji Roberta Bednarka. Tym samym na stoperze zadebiutował w Arce Mateusz Siebert, który wcześniej w ekstraklasie grał tylko z prawej strony defensywy w pierwszej połowie meczu z Legią. Gdy kontuzji po przerwie doznał zaś Łukasz Kowalski to jego miejsce zajął nominalny defensywny pomocnik, Dariusz Ulanowski.

W Lubinie niespodzianką jest, że od razu do podstawowego składu przebił się Michał Łabędzki. Tego piłkarza skreślono latem w Arce i w tym sezonie zagrał jedynie dwa razy w Młodej Ekstraklasie. Jeszcze w środę trenował on w Gdyni, a w piątek związał się dwuletnim kontraktem z Zagłębiem. O tym, że nie ma zamiaru oszczędzać on nowych kolegów jako pierwszy przekonał się Tadas Labukas, który został sfaulowany przez tego stopera.

Oficjalnie z uwagi na to, że jest to mecz pomiędzy zaprzyjaźnionymi klubami, a nieoficjalnie w trosce o frekwencje na Dialog Arenie gospodarze obniżyli ceny biletów. Wejściówki można było nabywać od 5 do 15 złotych! Jedynie ci, którzy chcieli być VIP-ami i korzystać z cateringu musieli wysupłać po 150 złotych. Tym samym na trybunach zasiadło około 8,5 tysiąca widzów.

Na ławce trenerskiej gospodarzy nie było jeszcze Franciszka Smudy, który pracę w Lubinie ma rozpocząć od wtorku. Drużynę prowadził asystent zwolnionego szkoleniowca, zaledwie 29-letni Marcin Broniszewski.

Długo na boisku nic ciekawego się nie działo. Nieliczne strzały, na przykład Labukasa czy Bartosza Ławy były niecelne, a dośrodkowania na ogół padały łupem bramkarzy. Dopiero w 28. minucie Andrzej Bledzewski musiał wykazać się klasą, broniąc strzał Piotra Świerczewskiego, a na skuteczną dobitkę Łukaszowi Hanzelowi nie pozwolił Płotka.

Jeszcze lepszą okazję miał niespełna kwadrans później David Caiado. Portugalczyk mógł być sam na sam z gdyńskim bramkarzem, ale wypuścił sobie za mocno piłkę. W kilku innych sytuacjach obrońcy żółto-niebieskich dobrze blokowali próby strzałów rywali.

Arka objęła prowadzenie w 42. minucie, po pierwszy celny strzale tego dnia! Przemysław Trytko zdecydował się na indywidualną akcją po podaniu Bartosza Ławy. Gdyński napastnik minął dwóch obrońców i pewnym uderzeniem pokonał Jewhena Kopyła, choć jeszcze Łabędzki próbował zablokować ten strzał. Było to pierwsze trafienie żółto-niebieskich od 389 minut!

Od początku drugiej połowy mocno zaatakowało Zagłębie. Ilijan Micanski domagał się karnego, ale Robert Małek, który w ostatniej chwili zastąpił arbitra Pawła Gila pozostał niewzruszony na pretensje bułgarskiego napastnika i uznał, że interwencja Bledzewskiego była czysta. Andrzejowi dopisało również szczęście w 51. minucie, kiedy Hanzel w dogodnej sytuacji strzelił nad poprzeczką. Na szczęście miedziowym animuszu starczyło na kwadrans.

Niewiele brakowało, aby w 60. minucie to gdynianie poprawili wynik. Jeden z nielicznych wypadów po przerwie przyniósł im rzut wolny przed polem karnym. Bardzo dobrze uderzył Ljubenow i tylko świetna interwencja Kopyła sprawiła, że skończyło się na rogu. Ale co się odwlecze - w myśl przysłowia - to nie uciecze...

W 84. minucie znów zaatakował Trytko. Napastnik Arki ruszył z piłką z własnej połowy i dobiegł aż pod pole karne. Michał Stasiak nie potrafił inaczej zatrzymać Przemka niż tylko faulem. Kapitan Zagłębia otrzymał żółtą kartkę, a z wolnego z około 22 metrów mógł uderzyć Ława. Bartek strzelił kapitalnie w "okienko" i ustalił końcowy wynik na 2:0!







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia