Czy prowadzeni przez nowego trenera piłkarze gdyńskiej Arki sięgną wreszcie po pierwsze punkty w tym sezonie? W piątkowym meczu z mistrzami Polski będzie o to bardzo trudno.


Do Gdyni przyjeżdża Wisła Kraków (początek meczu na stadionie przy ul. Olimpijskiej o godz. 20). Wiślacy są liderem ekstraklasy, jako jedyni mają po trzech kolejkach komplet zwycięstw. Arka natomiast jest jednym z dwóch klubów (obok Zagłębia Lubin), który nie zdobył jeszcze nawet punktu.

- Na pewno nie przestraszymy się Wisły. Będziemy walczyć o pierwsze punkty w sezonie - zapewnia nowy szkoleniowiec Arki Dariusz Pasieka.

Trener nie miał wiele czasu, aby zapoznać się z drużyną. W czwartek zabrał ją na minizgrupowanie. Dzień wcześniej obserwował 75-minutowy sparing z Bałtykiem Gdynia. W spotkaniu podzielonym na trzy tercje Pasieka sprawdził piłkarzy testowanych, rezerwy pierwszego zespołu oraz zawodników Młodej Ekstraklasy. Drużyną z ławki dyrygował jednak Jacek Dziubiński (w poniedziałek i wtorek prowadził treningi Arki), a ta bezbramkowo zremisowała z lokalnym rywalem.

- Najlepsze wrażenie zrobił Sebastian Białas. Widać, że przez ostatni rok poczynił postępy - stwierdził po sparingu Dziubiński.

Właśnie ten piłkarz powinien być kolejnym wzmocnieniem żółto-niebieskich. Z godnie z wcześniejszymi zapowiedziami, dojdzie do skutku jego wypożyczenie z włoskiej Regginy Calcio. Do podpisania kontraktu brakuje tylko kilku szczegółów.

Negocjacje trwają także z francuskim Bordeaux w sprawie wypożyczenia Grzegorza Krychowiaka (pomocnik dostał właśnie powołanie do szerokiej kadry na mecze eliminacji mistrzostw świata), ale ta sprawa jest bardziej skomplikowana.

Pasieka zapowiedział, że przebudowę Arki zacznie od obrony. Poza tym chce, aby drużyna zaczęła grać bardziej ofensywnie. Po obejrzeniu ostatniego meczu ligowego gdynian z Ruchem Chorzów (0:1) trener doszedł do wniosku, że jego zespół powinien grać dwoma napastnikami.

Czy zdecyduje się jednak na taką taktykę w meczu z mistrzem Polski? W pojedynku z Pawłem Brożkiem i jego kolegami osłabianie i tak popełniającej błędy gdyńskiej obrony na rzecz ataku byłoby manewrem szczególnie odważnym.

Jak będzie w piątek przy u. Olimpijskiej? - Najważniejsze, abym otworzył chłopakom głowy i dodał im pewności siebie - zapowiedział Pasieka przed swoim debiutem w roli trenera żółto-niebieskich.