Aktualności
18.08.2009
Chojnacki opuścił Arkę (Gazeta Wyborcza)
Po trzech porażkach z rzędu w lidze z posadą trenera Arki Gdynia pożegnał się Marek Chojnacki. Jego tymczasowym następcą został trener młodzieżowego zespołu żółto-niebieskich Jacek Dziubiński
Zaledwie 10 meczów w ekstraklasie wystarczyło, by przekonać się, że Chojnacki w Arce wiele nie osiągnie. O ile w poprzedniej rundzie cudem uratował drużynę przed spadkiem z ligi, o tyle cierpliwość szefostwa klubu wyczerpała się już po 3. kolejce nowego sezonu. Chojnacki przegrał trzy mecze i doszedł do wniosku, że to wystarczy.
- Po meczu z Ruchem miałem dwa dni do namysłu. Po przeanalizowaniu zaistniałej sytuacji postanowiłem złożyć rezygnację, która została przyjęta - powiedział dziennikarzom na poniedziałkowej konferencji. Wyglądał na człowieka, który nie spał trzy noce, przybity, smutny, ze wzrokiem utkwionym w ziemię. - Moja przygoda w Arce się kończy [trwała dokładnie 125 dni - red.], ale zostawiam tu przyjaciół. Do Gdyni będę wracać z sentymentem - rzucił na odchodne, uścisnął rękę dyrektora sportowego Andrzeja Czyżniewskiego i... wyszedł z sali.
Za stołem pozostali Czyżniewski i Jacek Dziubiński, który przeprowadził później wieczorny trening. Do momentu znalezienia nowego szkoleniowca będzie prowadził zajęcia przed piątkowym meczem z Wisłą Kraków, ale dłużej na stanowisku nie zostanie. Co prawda Czyżniewski zdradził, że w gronie ewentualnych następców Chojnackiego przewija się także nazwisko Dziubińskiego, ale jest on raczej ostateczną deską ratunku, w razie gdyby nie udało się znaleźć szkoleniowca z większym doświadczeniem. Jak podkreślił dyrektor sportowy Arki, pozostawienie na ławce trenerskiej Dziubińskiego w dłuższym okresie czasu byłoby również sygnałem, że na Wybrzeżu - tak jak w innych regionach kraju - są również wartościowi trenerzy.
- Niewątpliwie znaleźliśmy się w trudnym momencie - mówił z pewnością w głosie Czyżniewski. - Analizujemy różne opcje i niewykluczone, że jeszcze przed meczem z Wisłą poznamy nazwisko nowego trenera.
Kto nim będzie? Wiadomo, że Arka rozmawia z kilkoma kandydatami z Polski i z zagranicy. Jak ustaliliśmy, wszyscy są bez pracy.
- Nie zwykliśmy płacić klubom kwot odstępnego za trenera. Rozmawiamy z tymi, którzy aktualnie są bez pracy [tym samym zdementował pogłoski, że zatrudniony zostanie Ryszard Wieczorek, aktualnie opiekun Odry Wodzisław - red.]. Mogę też powiedzieć, że nie szukamy trenera na pół roku, czy na rok. Chciałbym, żeby był to szkoleniowiec, który nie ma wypisanej porażki na twarzy. To musi być człowiek, który wchodzi do szatni jak zwycięzca, a wychodzi z niej zawsze z podniesioną głową - wyjaśnił "Czyżyk", który posiada licencję trenerską. Zatem czy sam podjąłby się prowadzenia zespołu? - Bardzo niechętnie rezygnuję z marzeń. Marzyłem o tym, aby zamknąć moją przygodę z piłką klamrą dla statystyków, tzn. być pierwszym człowiekiem w Polsce, który był w ekstraklasie jako zawodnik, sędzia i trener. No cóż, marzenia są piękne, ale czasem nie do zrealizowania - dodał Czyżniewski.
Jak się okazuje, jednym z kandydatów jest... Czesław Michniewicz, który z Arki odszedł w kwietniu. - W Polsce to bez wątpienia topowy szkoleniowiec. Rozważamy tę opcję. Jestem przekonany, że z trenerem Michniewiczem moglibyśmy osiągnąć bardzo wiele - zakończył.
Do momentu podpisania kontraktu z nowym trenerem sztab szkoleniowy pozostaje bez zmian. Jednak jak zastrzegł Czyżniewski, nowy trener będzie miał wolną rękę w doborze swoich współpracowników.
Maciej Korolczuk
Zaledwie 10 meczów w ekstraklasie wystarczyło, by przekonać się, że Chojnacki w Arce wiele nie osiągnie. O ile w poprzedniej rundzie cudem uratował drużynę przed spadkiem z ligi, o tyle cierpliwość szefostwa klubu wyczerpała się już po 3. kolejce nowego sezonu. Chojnacki przegrał trzy mecze i doszedł do wniosku, że to wystarczy.
- Po meczu z Ruchem miałem dwa dni do namysłu. Po przeanalizowaniu zaistniałej sytuacji postanowiłem złożyć rezygnację, która została przyjęta - powiedział dziennikarzom na poniedziałkowej konferencji. Wyglądał na człowieka, który nie spał trzy noce, przybity, smutny, ze wzrokiem utkwionym w ziemię. - Moja przygoda w Arce się kończy [trwała dokładnie 125 dni - red.], ale zostawiam tu przyjaciół. Do Gdyni będę wracać z sentymentem - rzucił na odchodne, uścisnął rękę dyrektora sportowego Andrzeja Czyżniewskiego i... wyszedł z sali.
Za stołem pozostali Czyżniewski i Jacek Dziubiński, który przeprowadził później wieczorny trening. Do momentu znalezienia nowego szkoleniowca będzie prowadził zajęcia przed piątkowym meczem z Wisłą Kraków, ale dłużej na stanowisku nie zostanie. Co prawda Czyżniewski zdradził, że w gronie ewentualnych następców Chojnackiego przewija się także nazwisko Dziubińskiego, ale jest on raczej ostateczną deską ratunku, w razie gdyby nie udało się znaleźć szkoleniowca z większym doświadczeniem. Jak podkreślił dyrektor sportowy Arki, pozostawienie na ławce trenerskiej Dziubińskiego w dłuższym okresie czasu byłoby również sygnałem, że na Wybrzeżu - tak jak w innych regionach kraju - są również wartościowi trenerzy.
- Niewątpliwie znaleźliśmy się w trudnym momencie - mówił z pewnością w głosie Czyżniewski. - Analizujemy różne opcje i niewykluczone, że jeszcze przed meczem z Wisłą poznamy nazwisko nowego trenera.
Kto nim będzie? Wiadomo, że Arka rozmawia z kilkoma kandydatami z Polski i z zagranicy. Jak ustaliliśmy, wszyscy są bez pracy.
- Nie zwykliśmy płacić klubom kwot odstępnego za trenera. Rozmawiamy z tymi, którzy aktualnie są bez pracy [tym samym zdementował pogłoski, że zatrudniony zostanie Ryszard Wieczorek, aktualnie opiekun Odry Wodzisław - red.]. Mogę też powiedzieć, że nie szukamy trenera na pół roku, czy na rok. Chciałbym, żeby był to szkoleniowiec, który nie ma wypisanej porażki na twarzy. To musi być człowiek, który wchodzi do szatni jak zwycięzca, a wychodzi z niej zawsze z podniesioną głową - wyjaśnił "Czyżyk", który posiada licencję trenerską. Zatem czy sam podjąłby się prowadzenia zespołu? - Bardzo niechętnie rezygnuję z marzeń. Marzyłem o tym, aby zamknąć moją przygodę z piłką klamrą dla statystyków, tzn. być pierwszym człowiekiem w Polsce, który był w ekstraklasie jako zawodnik, sędzia i trener. No cóż, marzenia są piękne, ale czasem nie do zrealizowania - dodał Czyżniewski.
Jak się okazuje, jednym z kandydatów jest... Czesław Michniewicz, który z Arki odszedł w kwietniu. - W Polsce to bez wątpienia topowy szkoleniowiec. Rozważamy tę opcję. Jestem przekonany, że z trenerem Michniewiczem moglibyśmy osiągnąć bardzo wiele - zakończył.
Do momentu podpisania kontraktu z nowym trenerem sztab szkoleniowy pozostaje bez zmian. Jednak jak zastrzegł Czyżniewski, nowy trener będzie miał wolną rękę w doborze swoich współpracowników.
Maciej Korolczuk
Copyright Arka Gdynia |