TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

29.05.2009

Degradacja ŁKS nadzieją dla Arki i Lechii (Gazeta Wyborcza)

Jeśli Polski Związek Piłki Nożnej utrzyma w mocy decyzję o braku licencji dla ŁKS, z ligi spadnie tylko jeden zespół. Dzięki temu zwiększa się szansa Lechii i Arki na pozostanie w elicie.

W czwartek komisja odwoławcza ds. licencji odrzuciła odwołanie klubu z al. Unii, co oznacza, że po zakończeniu sezonu zostanie przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli i spadnie do I ligi. Aby decyzja komisji ds. licencji została uchylona, musi zostać spełnionych kilka warunków. Po pierwsze takie prawo, ale nie obowiązek ma minister sportu Mirosław Drzewiecki.

- Rozmawiałem z Grzegorzem Latą, prezesem PZPN-u - powiedział "Gazecie" Drzewiecki. - Obiecał mi, że jeśli łódzki klub przedstawi wymagane dokumenty, to jego odwołanie zostanie rozpatrzone przez związek. Może to też uczynić Europejska Unia Piłkarska (UEFA), ale do tej pory nie zdarzyło się, aby władze z Nyonu ingerowały w wewnętrzną politykę poszczególnych związków piłkarskich.

Co to oznacza dla Arki i Lechii? Jeśli ŁKS zajmie ostatnie miejsce w lidze, do I ligi spadnie jeszcze tylko jeden zespół. Zatem zajmująca przed meczem z Odrą ostatnie miejsce w tabeli Arka jeszcze przed wyjściem na boisko odbije się na miejsce przedostatnie, a Lechia z miejsca barażowego przesunie się pozycję wyżej "nad kreskę". W takim wypadku przy ewentualnych zwycięstwach obu drużyn i porażkach Cracovii (w Poznaniu z Lechem, który ma jeszcze matematyczne szanse na mistrzostwo) oraz Górnika z Polonią Warszawa (walczącą o Ligę Europejską), trójmiejskie kluby bez konieczności rozgrywania barażu utrzymają się w lidze.

Teoretycznie decyzja komisji jest ostateczna, ale mając na uwadze fakt, że w poprzednich latach podobne decyzje w przypadku Ruchu Chorzów i Polonii Bytom były anulowane, sytuacja ŁKS może ulec poprawie. Wówczas o możliwość gry w elicie żółto-niebiescy i biało-zieloni będą musieli aktywnie walczyć na zielonej trawie, a nie przy zielonym stoliku biernie przypatrywać się batalii ŁKS z PZPN na (brakujące) dokumenty.

Tymczasem działacze ŁKS podjęli desperacki szturm na siedzibę PZPN. Z brakującymi deklaracjami (m.in. o wypożyczeniu stadionu zastępczego w Bełchatowie, o ile nie dopuszczony zostanie macierzysty obiekt przy al. Unii) udali się w piątek do Warszawy, licząc na łaskawość prezesa ministra Drzewieckiego. Na przychylne oko prezesa Laty nie ma szans, bowiem łódzcy działacze zarzucali mu nieprawidłowości przy transferze Piotra Dudy ze Stali Mielec (jej prezesem był Lato) do klubu z al. Unii.

Załamany decyzją jest trener Grzegorz Wesołowski. Jego drużyna w sobotę gra bardzo ważny mecz z Polonią Bytom. Jego stawką miało być utrzymanie w ekstraklasie. - Na pewno to nie pomoże w mobilizacji. Zapewniam jednak, że będziemy się odwoływać, nawet do Strasburga - zapowiada. Wygląda na to, że nasłuch na stadionie z rozgrywanych równolegle ostatnich meczów ekstraklasy zostanie wzbogacony o relację z negocjacji przy Miodowej.

Maciej Korolczuk







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia