TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

29.05.2009

Arka musi wygrać w sobotę przy Olimpijskiej. Za zwycięstwo premia 500 tys. zł (Dziennik Bałtycki)

Wygrać w sobotę z Odrą Wodzisław i czekać na korzystne wyniki ze stadionów w Zabrzu, Poznaniu i Gliwicach. Taki jest najprostszy plan na dwie godziny pełne futbolowych emocji, które czekają nas jutro. Mecz Arki z Odrą, podobnie jak pozostałe spotkania, rozpocznie się w Gdyni o godzinie 17.

Trener Arki Marek Chojnacki nie będzie mógł skorzystać w sobotę z najlepszego swojego strzelca, zdobywcy sześciu goli w tym sezonie Zbigniewa Zakrzewskiego. Na szczęście pozostali zawodnicy są do dyspozycji szkoleniowca, w tym także Maciej Scherfchen, którego uraz wykluczył z udziału w ostatnim spotkaniu w Bełchatowie.

- Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja przed spotkaniem z Odrą - mówi Chojnacki. - Chcielibyśmy zakończyć ten sezon zwycięsko. Nie udało się wygrać w poprzednich 12 spotkaniach, w tym w sześciu ze mną na ławce trenerskiej. Dla mnie więc będzie to siódme podejście z Arką po komplet punktów.

::: Reklama :::


Wierzę, że ta "7" będzie szczęśliwa, bo z tym numerem grałem przez całe lata w ŁKS Łódź. Najważniejsze będzie jednak podejście samych piłkarzy. Widzę w drużynie mobilizację i taką pozytywną sportową złość. Skoro jeszcze jest szansa, aby obronić się przed degradacją, to jutro zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby te szanse wykorzystać. Wiemy, że nawet wygrana to może być za mało, ale nie wierzę też, że Górnik, Lechia czy Cracovia zdobędą punkty, bo ich… potrzebują - przekonuje trener gdynian.

W jakim składzie zagra jutro Arka? Witkowski w bramce, Wilczyński, Żuraw, Łabędzki, Sokołowski w obronie. Tu nie powinno być niespodzianek. A w pomocy? Karwan, Scherfchen, Ława i...? Drugim defensywnym pomocnikiem powinien być ktoś z dwójki Ulanowski - Budziński. Na lewą stronę pomocy kandydatów jest aż trzech: Lubenow, Wachowicz, Pietroń. Wreszcie w ataku zacznie ktoś z dwójki Niciński - Trytko.

- Ciągle myślę o kształcie wyjściowej jedenastki - przyznaje Chojnacki. - Taktyka w tym spotkaniu będzie pewnie ulegała zmianie w zależności od tego, co będzie działo się na boisku, jaki będzie wynik. Zresztą ważniejsza od wyjściowego ustawienia będzie jakość naszego grania. Pewnie w trakcie meczu będą do nas dochodziły wieści z innych boisk, ale my musimy skupić się na swoim spotkaniu, pamiętając, że ostateczny rezultat to efekt 90 minut walki - przewiduje trener.

Jednego piłkarze Arki mogą być pewni. Jeżeli uda się wygrać i utrzymać w ekstraklasie, to do podziału na drużynę czekać będzie ekstrapremia od Ryszarda Krauzego w wysokości 500 tysięcy złotych.

- To prawie jak kumulacja w totolotka, powinna działać na wyobraźnię piłkarzy - nieco żartem mówi Chojnacki.

- To rzeczywiście dużo pieniędzy, ale w poprzednim sezonie mieliśmy dwa miliony za awans i ostatecznie nie zajęliśmy miejsca, które ten awans dawało z automatu - przypomina Grzegorz Niciński, dodając jednocześnie, że w tym spotkaniu i przy takim celu, jaki stoi przed drużyną, pieniądze nie mają wielkiego znaczenia, są tylko jednym z czynników motywacyjnych.

Spokojny wydaje się być Marcin Budziński.

- Gramy trzynasty mecz tej wiosny i to będzie szczęśliwa dla nas "13" - zaklinał rzeczywistość najmłodszy zawodnik Arki. Oby miał rację.

Odra, czyli co słychać u rywali?
Piłkarze Odry Wodzisław mogli jechać do Gdyni na ostatni w tym sezonie mecz ligowy, jak na wakacje. Tymczasem dwie ostatnie porażki z Górnikiem Zabrze i Piastem Gliwice mocno skomplikowały ich sytuację w ekstraklasie, choć do utrzymania wystarczy jej remis.
- Na pewno nie pojedziemy z takim nastawieniem - zapewnia szkoleniowiec Odry Ryszard Wieczorek. - W każdym meczu walczymy o zwycięstwo.
Wodzisławianie w rundzie wiosennej zdobyli 15 punktów, połowę z nich na wyjeździe. Potrafili wygrać z Ruchem w Chorzowie i Jagiellonią w Białymstoku, zremisowali natomiast w Bytomiu z Polonią.
- Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, ale sami jesteśmy sobie winni - uważa Marcin Malinowski, który w Gdyni nie zagra z powodu kartek, ale jedzie z drużyną, by ją dopingować. - Nie oglądamy się na nikogo, musimy wygrać to spotkanie i oddalić od siebie widmo spadku bądź gry w barażach.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia