TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

16.05.2009

Arka Gdynia - Ruch Chorzów 1:2 (1:2) (Dziennik Bałtycki)

To był mecz z cyklu stawka większa niż życie. Oczywiście, to życie w piłkarskiej ekstraklasie. Zarówno Arka Gdynia jak i Ruch Chorzów do końca sezonu o to utrzymanie będą walczyć. Wczoraj Arka walczyła o zwycięstwo i opuszczenia, kosztem swoich rywali, barażowego miejsca w tabeli. Goście też mieli swoje plany i... Ruch wygrał w Gdyni 2:1. Arka nie potrafiła wygrać w 11 z rzędu ligowym spotkaniu.


Obaj trenerzy chyba nieco zaskoczyli składami. Szkoleniowiec żółto-niebieskich Marek Chojnacki sięgnął po doświadczonego Dariusza Ulanowskiego, ale też po dwóch 19-latków Wojciecha Wilczyńskiego i Marcina Budzińskiego. Zagrał dwoma napastnikami, ale też trzema defensywnymi pomocnikami. Trener Ruchu natomiast zaskoczył chyba cała Polskę wystawiając na środku obrony Ireneusza A - do wczoraj tak pisano jego nazwisko - który zatrzymany w tym tygodniu przez policje w związku z aferą korupcyjną, po nocy spędzonej we wrocławskim areszcie zdążył jeszcze przyjechać do Gdyni, aby zregenerować zdrowie nadmorskim powietrzem. Przeciwko Arce wpisany został do meczowego protokołu jednak jako Ireneusz Adamski.

Gospodarze rozpoczęli mecz z rozmachem, odważnie zaatakowali i w 13, feralnej jak widać, minucie zostali skontrowani. Dośrodkowanie w pole karne Arki trafiło na głowę Remigiusza Jezierskiego, a piłka po strzale głową odbiła się jeszcze od obu słupków i wpadła do siatki. Arka - Ruch 0:1.
Arka miała co odrabiać, ale w 21 minucie było jeszcze gorzej. Znowu dośrodkowanie w pole karne Arki i mierzący 168 centymetrów wzrostu Marcin Nowacki zdołał strącić piłkę głową w asyście trzech obrońców gospodarzy. Jezierski zagrał jeszcze do Wojciecha Grzyba, a ten nie miał kłopotów, aby trafić do pustej już praktycznie bramki. Arka - Ruch 0:2 po dwóch celnych strzałach chorzowian. Bez fachowej analizy można napisać, że obrońcy Arki zachowali się w tej sytuacji jak trampkarze. Zresztą przy pierwszym golu też niewiele lepiej.
Szok na trybunach, szok na boisku, ale też na szczęście żółto-niebiescy nie zaprzestali ataków. W 31 minucie w polu karnym Grzegorz Baran przewrócił Ulanowskiego, tak przynajmniej uznał sędzia Piotr Siedlecki, a to oznaczało rzut karny. Dariusz Żuraw nie zaprzepaścił tej szansy zdobywając piąta bramkę w tym sezonie. Ten gol przywrócił do gry gospodarzy, ale Arce potrzebne były dalsze gole.
Chyba też zmiany w składzie, ale na te trener Chojnacki nie mógł się jakoś zdecydować. A jak już to zrobił to w miejsce napastnika wpuścił pomocnika Olgierda Moskalewicza.

Gdynianie uparcie szukali swoich szans w ataku, ale te ofensywne poczynania były chaotyczne i prowadzone bez pomysłu. Wyraźnie brakowała lidera, człowieka w środku pola, który potrafiłby jednym podaniem stworzyć swoim kolegom szansę na zdobycie wyrównującej bramki. Tymczasem czas płynął, a na boisku i trybunach robiło się coraz bardziej nerwowo. W 70 minucie bliski szczęścia był Marcin Wachowicz, który cztery minuty po wejściu na boisko trafił piłką w słupek. W 76 minucie nadzieje gospodarzy mógł pogrzebać Pavlo Balaz, ale przegrał pojedynek sam na sam z Norbertem Witkowskim. Arka miała inicjatywę, groźnie strzelał Budziński, ale ciągle przegrywała. Ulanowski blisko wyrównania był po strzale głową w ostatniej minucie. Ostatecznie nie udało się jednak nawet wyrównać. Czy była to porażka oznaczająca spadek? Dopóki są dwa mecze do rozegrania, z GKS Bełchatów i Odrą Wodzisław, dopóki jest sześć punktów do zdobycia, walka o przetrwanie ciągle trwa. Niestety szans i nadziei jest jednak coraz mniej.
Arka Gdynia - Ruch Chorzów 1:2 (1:2)

Bramki: 0:1 Remigiusz Jezierski (13), 0:2 Wojciech Grzyb (21), 1:2 Dariusz Żuraw (32, z karnego)
.
Arka: Witkowski - Wilczyński, Żuraw, Łabędzki, Kowalski (79 Trytko) - Budziński, Scherfchen, Ulanowski, Ława (66 Wachowicz) - Niciński, Zakrzewski (55 Moskalewicz).

Ruch: Pilarz - Jakubowski, Grodzicki, Adamski, Brzyski - Grzyb, Pulkowski, Nowacki (58 Janoszka), Baran, Balaz - Jezierski (89 Sobiech).

Żółte kartki: Kowalski, Scherfchen, Niciński (Arka) oraz Jakubowski, Adamski, Jezierski (Ruch).
Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa).
Widzów: 7000.

Janusz Woźniak - POLSKA Dziennik Bałtycki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia