TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

15.05.2009

Arki Gdynia być albo nie być (Gazeta Wyborcza)

Na mecz z Ruchem Chorzów piłkarze Arki Gdynia czekali od dawna. Mówili bowiem, że to głównie on zadecyduje o ich być albo nie być w ekstraklasie. W piątek nadejdzie więc dla nich moment prawdy. Początek spotkania na stadionie przy ul. Olimpijskiej o godz. 17.45.

- To będzie dla nas najważniejsze, ale i najtrudniejsze spotkanie - twierdzi trener Arki Marek Chojnacki. Obie drużyny walczą o utrzymanie. Arka zajmuje w tabeli miejsce barażowe - 14. (26 pkt), Ruch jest 13. (28 pkt). Jeżeli Arka wygra, spycha chorzowian do zagrożonej strefy. W razie porażki gdynianie mogą spaść nawet na ostatnie miejsce, gdyż przedostatnia Cracovia i ostatni Górnik Zabrze mają po 25 pkt.

- Kluczowe dla nas są mecze przed własną publicznością z Ruchem i Odrą Wodzisław. Jeżeli je wygramy, to się utrzymamy - mówił niedawno Łukasz Kowalski. Obrońca Arki powraca do składu drużyny po pauzie spowodowanej przekroczeniem limitu żółtych kartek. Po ostatnim meczu z Polonią Bytom wyrósł mu jednak niespodziewanie godny konkurent - Wojciech Wilczyński. Dlatego "Kowal" nie może być pewny występu od początku piątkowego spotkania.

- Wierzę, że wygrana z Ruchem odbuduje zespół, będzie przełomowa i pójdziemy za ciosem. Wiem, że potem gramy na wyjeździe z Bełchatowem, ale uważam, że mamy tam takie same szanse na wygraną jak np. w Bytomiu - przekonuje trener Arki.

Szkoleniowiec żółto-niebieskich będzie miał dzisiaj dodatkowo do dyspozycji Damiana Nawrocika, który powraca po kontuzji. Nawrocik do momentu naderwania więzadeł bocznych przed meczem z Lechem Poznań był jednym z najlepszych piłkarzy Arki. Na boisku pozostawał bardzo aktywny, a co najważniejsze - efektywny. Dzięki niemu Chojnacki nie musi już się martwić o obsadę prawej pomocy (kontuzjowany jest nominalny prawy pomocnik Bartosz Karwan). Zresztą nie powinien mieć także problemów z ofensywnym ustawieniem drużyny ze Zbigniewem Zakrzewskim i Grzegorzem Nicińskim w ataku oraz Nawrocikiem i Marcinem Wachowiczem w pomocy.

Co jest potrzebne, aby Arka wygrała z Ruchem? Muszą się na to złożyć co najmniej dwa czynniki - dobra gra, którą prezentowała ona pomiędzy 15. a 75. min ostatniego spotkania z Polonią Bytom oraz szczęście, które sprzyjało gdynianom w meczu na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław (z 1:3 Arka wyrównała na 3:3).

Gdynianie w środę po południu wybrali się na minizgrupowanie w okolice Choczewa. Tam w maksymalnym wyciszeniu przygotowywali się do swojego finału Ligi Mistrzów.

W przypadku porażki lub remisu wszyscy w Arce z niecierpliwością będą czekać na wyniki sobotnich meczów Górnik - Odra (godz. 17) i Cracovia - GKS Bełchatów (19.15).

Ruch do Gdyni przyjechał bez Macieja Sadloka - leczy kontuzję, Gabora Straki - pauzuje za kartki, Marcina Zająca - nie zagra do końca sezonu i Ireneusza A. - zatrzymany przez wrocławską prokuraturę.

- Arka ma zawodników o sporych umiejętnościach piłkarskich i z dużym doświadczeniem pierwszoligowym. Tacy piłkarze jak Bartosz Ława, Olgierd Moskalewicz, Dariusz Żuraw czy Maciej Scherfchen w pojedynkę mogą rozstrzygnąć losy spotkania - twierdzi na oficjalnej stronie internetowej Ruchu szkoleniowiec niebieskich Waldemar Fornalik.

Stawkę spotkania znają dokładnie piłkarze chorzowskiej drużyny - Krótko mówiąc mecz rundy! Wiemy, jaka jest stawka. Jedziemy po zwycięstwo, bo tylko wygrana przybliża nas do bezpiecznego utrzymania w kkstraklasie - mówi piłkarz Ruchu Rafał Grodzicki.



Młody "Wilczek" - z egzaminu maturalnego prosto na boisko

Niespodziewanie jednym z większych pewniaków do gry w kluczowym meczu z Ruchem jest Wojciech Wilczyński. Urodzony w Słupsku, 19-letni obrońca Arki (wychowanek Orlików Jezierzyce), tegoroczny maturzysta, grał do tej pory w zespole Młodej Ekstraklasy. W tym sezonie na boisko wybiegał 23 razy w meczach Młodej Ekstraklasy (strzelił dwie bramki) i dwa razy w Pucharze Ekstraklasy. Wilczyński zagrał w Bytomiu, bo za kartki pauzował podstawowy prawy obrońca Łukasz Kowalski. Mimo że był to dla Wilczyńskiego debiut w meczu ekstraklasy, wyszedł na boisko bez żadnych kompleksów.

- Był jednym z najlepszych piłkarzy na placu. Skuteczny w destrukcji, a dodatkowo miał udział w naszej akcji bramkowej - tuż po meczu chwalił młodego piłkarza trener Arki Marek Chojnacki. To po dośrodkowaniu Wilczyńskiego Marcin Wachowicz został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę zamienił na bramkę Dariusz Żuraw.

Na mecz z Ruchem wraca Kowalski, ale większe szanse na grę na prawej obronie ma teraz Wilczyński, który w tym tygodniu przedłużył swoją dotychczasową umowę z gdyńskim klubem do końca 2013 r. Z kolei inny młody zawodnik Arki, jej wychowanek Piotr Robakowski, podpisał swój pierwszy zawodowy kontrakt, który będzie obowiązywać do 30 czerwca 2013 r.



Rozmowa z Wojciechem Wilczyńskim

Maciej Korolczuk: Po meczu z Polonią Bytom jedynym zadowolonym z siebie piłkarzem Arki był tylko pan. Trener Chojnacki pochwalił tylko pana.

Wojciech Wilczyński: Faktycznie, nie grałem najgorzej, ale do końca ze swojej postawy nie jestem zadowolony, bo w znacznym stopniu zawiniłem przy pierwszej bramce dla Polonii.

Emocje po meczu z Polonią już opadły. Co się stało w ostatnich dziesięciu minutach w Bytomiu?

- Zabrakło sił i koncentracji. Po meczu zarówno w szatni, jak i w drodze powrotnej do Gdyni, panowała cisza. Każdy z nas analizował w głowie błędy popełnione w końcówce. Mamy nadzieję, że z Ruchem to się nie powtórzy.

Na jutrzejszy mecz wraca do składu Łukasz Kowalski, którego z powodzeniem zastąpił pan w Bytomiu. Który z was jest bliżej wyjściowej jedenastki?

- Nie mam pojęcia. Decyzja należy do trenera.

Trwają matury. Jest już pan po pierwszych egzaminach, jak poszło?

- Jeszcze w dniu meczu zdaję maturę ustną z języka rosyjskiego, więc oprócz przygotowania do meczu mam na głowie jeszcze naukę do egzaminu.

Zatrzymanie przez prokuraturę Ireneusza A. wpłynie na postawę gości mobilizująco, czy podkopie ich morale przed jednym z najważniejszych meczów w rundzie wiosennej?

- Nie zawracamy sobie tym głowy. Skupiamy się na sobie i chcemy wygrać z Ruchem.



Dla Gazety

Mariusz Śrutwa, ekspert Canal Plus, były piłkarz Ruchu Chorzów

- Oba kluby wiosną spisują się poniżej oczekiwań, dlatego nie ma żadnych przesłanek, by wskazać zdecydowanego faworyta. Mecz Arki z Ruchem nie bez powodu określany jest mianem spotkania ostatniej szansy, bo remis nikogo nie urządza. To będzie mecz walki, dlatego nie spodziewam się efektownego spotkania. Więcej atutów ma Arka, nie tylko ze względu na fakt, że gra u siebie. Na papierze ich skład wygląda imponująco. Drużyna z Gdyni ma więcej kreatywnych piłkarzy, którzy mogą decydować o losach meczu.

Ruch potrzebuje punktów nie mniej niż Arka, ale na wyjazdach traci niewiele bramek, więc to może być ich atut, zważywszy, że do niedawna Arka miała duże trudności ze zdobywaniem bramek. Teren w Gdyni jest nadal bardzo gorący, więc podopiecznych trenera Fornalika czeka bardzo trudne zadanie. Mimo że w trzech kolejnych meczach Arka nie potrafiła strzelić przy Olimpijskiej bramki, to w każdym z tych meczów zarówno Piast, Legia, jak i Wisła zwycięstwa musiały Arce wydrzeć walką i zaangażowaniem przez 90 minut.

Nie sądzę, aby zatrzymanie przez prokuraturę Ireneusza A. miało jakikolwiek wpływ na postawę gości. Sprawa dotyczy jego przeszłości w innym klubie, więc po krótkotrwałym szoku piłkarze wyjdą na boisko z czystą głową. Ruch ma teraz inne problemy.

Marcin Dajos







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia