Jest szansa na nowego inwestora w Arce oraz wejście do spółki miasta. Szansa na powodzenie tego przedsięwzięcia wzrośnie, jeśli gdynianie utrzymają miejsce w ekstraklasie. Nad dwoma ostatnimi drużynami żółto-niebiescy mają tylko punkt przewagi, a w piątek przyjdzie im zagrać na wyjeździe z Polonią Bytom.

W 1988 roku z ekstraklasy wspólnie spadły Bałtyk Gdynia (bezpośrednio) i Lechia Gdańsk (po barażach). Od tamtego czasu dopiero w tym sezonie dwie trójmiejskie drużyny ponownie grają w elicie i niestety obu zagląda w oczy degradacja. Aby nie doszło do powtórki z historii, nasi piłkarze muszą zacząć wygrywać.

- Każda passa się kiedyś kończy - przypomina Grzegorz Niciński. Kapitan Arki tak odpowiada na przypomnienie, że gdynianie wiosną nie wygrali żadnego z dziewięciu meczów ligowych. - Walka o utrzymanie jest ciężka, ale wierzę w pomyślne jej zakończenie. Remis ze Śląskiem, wywalczony w takich okolicznościach musi podnieść nas na duchu - mówił już po ostatniej kolejce popularny "Nitek".

W tym tygodniu Arka na własnych obiektach odbyła tylko dwa treningi, oba we wtorek. Tego też dnia na spotkanie Radę Drużyny, czyli Nicińskiego, Macieja Scherfchena i Bartosza Ławę wezwał Piotr Burlikowski, wiceprezes klubu. O czym rozmawiano, nie ujawniono, ale po tej rozmowie pojawił się komunikat, w którym Ława przeprosił "wszystkich kibiców i sympatyków Arki, którzy poczuli się dotknięci moimi słowami wypowiedzianymi w wywiadzie dla Telewizji Polskiej" oraz zapewnił ,"że cała drużyna Arki z pełnym zaangażowaniem zrobi wszystko co w jej mocy aby, utrzymać ekstraklasę dla Gdyni".

Stało się to o tyle niezbędne, że jest szansa na zbudowanie klubu samofinansującego się w oparciu o "Galerię Wzgórze". Mogłoby to być wspólnie przedsięwzięcie na rzecz Arki władz miasta, Ryszarda Krauze lub jednej z jego firm oraz konsorcjum budowlanego, którego we wstępnych negocjacjach interesy reprezentuje Olgierd Hoffman.

Każdy kolejny mecz jest kluczowy w walce o być albo nie być Arki w elicie. Nic dziwnego zatem, że operacja "Bytom" rozpoczęła się już w środę. Tego dnia 17 gdyńskich piłkarzy odjechało do Kleszczowa. Pod Bełchatowem żółto-niebiescy przeprowadzą dwa treningi, by dopiero stamtąd ruszyć na Śląsk. Ponadto dopiero w dniu meczu dołączą do drużyny Marcin Budziński i Piotr Robakowski, którzy jeszcze o dziewiątej rano stawią się w szkole na egzamin maturalny z geografii. Następnie czeka ich lot do Krakowa, a dopiero stamtąd przejazd samochodem do Bytomia. Ten drugi, podobnie jak inny 19-letni obrońca, Wojciech Wilczyński ma szanse na debiut w ekstraklasie.

Trener Marek Chojnacki zdecydował się odmłodzić defensywę, gdyż za kartki musi pauzować Łukasz Kowalski. Naturalnym byłoby wycofanie w jego miejsce Tomasza Sokołowskiego, ale możliwości personalnego manewru na prawym skrzydle też nie ma wiele, gdyż z powodu kontuzji nadal pauzują Damian Nawrocik i Bartosz Karwan.

Szkoleniowiec ma również ból głowy z obsadą środka i lewej strony pomocy. Na stopera zapewne ponownie wróci Michał Łabędzki. Natomiast niewiadomą jest obsada lewej flanki. Albo należy dać ponowną szansę Błażejowi Telichowskiemu, bądź przesunąć tutaj Sokołowskiego albo przypomnieć sobie, że niegdyś na tej pozycji z powodzeniem grywał rutynowany Dariusz Ulanowski.

Ku przestrodze dodajmy, że Arka bilans z Polonią ma fatalny. W lidze ostatni punkt z tą drużyną zdobyła w 1993 roku, a na wyjeździe blisko 30 lat temu. Jesienią bytomianie wygrali w Gdyni 3:1.

Dziewiętnastka na Polonię

Bramkarze: Norbert Witkowski, Andrzej Bledzewski
Obrońcy: Dariusz Żuraw, Michał Łabędzki, Anderson, Błażej Telichowski, Wojciech Wilczyński, Piotr Robakowski.
Pomocnicy: Tomasz Sokołowski, Maciej Scherfchen, Bartosz Ława, Marcin Budziński, Ljubomir Ljubenow, Olgierd Moskalewicz, Dariusz Ulanowski.
Napastnicy: Grzegorz Niciński, Zbigniew Zakrzewski, Marcin Wachowicz, Przemysław Trytko.

jag.