TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

29.04.2009

Drugi garnitur Arki chce postraszyć Śląsk (Gazeta Wyborcza)

- Odrobić straty z pierwszego meczu będzie bardzo trudno, ale nie składamy broni, będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiada przed środowym, rewanżowym meczem w Pucharze Ekstraklasy trener Arki Gdynia Marek Chojnacki.

Strata, jaką żółto-niebiescy ponieśli we Wrocławiu (0:3), wydaje się nie do odrobienia. Szczególnie biorąc pod uwagę formę, jaką prezentuje gdyński zespół na wiosnę i postawę w przegranych derbach z Lechią (1:2). Jak zapewnia Chojnacki, po sobotnich derbach nie ma już w szatni nawet śladu. - Emocje skończyły się z ostatnim gwizdkiem sędziego. Nie wracamy już do tego meczu, wyciągnęliśmy wnioski, musimy patrzeć do przodu - dodaje trener Arki.

W ciągu najbliższych czterech dni Arka zmierzy się ze Śląskiem dwukrotnie, ale nikt w Arce nie ukrywa, że to sobotni mecz w lidze będzie ważniejszy. Dlatego w środę w składzie gospodarzy nie zobaczymy kilku podstawowych zawodników, którzy grali w ostatnim czasie najwięcej.

- Odkąd jestem w Arce, gramy praktycznie co trzy dni, dlatego muszę oszczędzać poszczególnych zawodników, bo nie stać nas na grę w najsilniejszym składzie w każdym meczu - tłumaczy Chojnacki. Pozostawienie w domu przed pierwszym półfinałem we Wrocławiu Dariusza Żurawia, Macieja Scherfchena i Zbigniewa Zakrzewskiego jednak na niewiele się zdało. Arka nie tylko przegrała w zawstydzający sposób ze Śląskiem, ale kilka dni później uległa w jeszcze ważniejszym meczu z Lechią.

Mimo że w rewanżu Arka zagra drugim składem, trener nie traci rezonu i zapowiada walkę o zwycięstwo.

- Odrobić straty z pierwszego meczu będzie bardzo trudno, bo w ostatnim czasie strzelaliśmy mało bramek. Jedynym pozytywem z meczu z Lechią jest gol Przemysława Trytki, ale to wcale nie oznacza, że od razu wskoczy do pierwszego składu. Największą bolączką jest fakt, że nie mam ani jednego zawodnika, który grałby na równym, wysokim poziomie przez 90 minut - rozkłada ręce Chojnacki. - Nie mogę wyróżnić ani ganić pojedynczych zawodników. Jesteśmy zespołem i każdy z nas odpowiada za wynik w równym stopniu - dodaje.

Wiadomo, że ani w środę, ani w sobotę w Arce nie zobaczymy kontuzjowanych ostatnio: Bartosza Karwana i Damiana Nawrocika. Ten ostatni wróci do treningów z zespołem najprawdopodobniej od poniedziałku. - Kontuzja Karwana jest poważniejsza, dlatego nie ma się co spieszyć. Wolę mieć go zdrowego przynajmniej na ostatni mecz w lidze, który może zadecydować o ligowym bycie, niż żeby wrócił wcześniej i był przygotowany na pół gwizdka - tłumaczy trener Arki.

We wtorek Arka odbyła ostatni trening przed meczem ze Śląskiem. Rewanż ze Śląskiem w środę o godz. 17.30, transmisja w Polsat Sport. Dzięki porozumieniu zarządu klubu ze stowarzyszeniem kibiców na dzisiejszy mecz kibice będą mogli wejść za darmo na następujące sektory: "zegar", "tory" i "rodzinny". Cena biletu na trybunę krytą wynosi 20 zł. Wszyscy kibice, którzy zdążyli już kupić bilety w przedsprzedaży, mogą zwrócić je do godz. 16.30 w siedzibie klubu przy ul. Olimpijskiej 5.

Rozmowa z Sebastianem Milą

Zrobię wszystko, żeby wygrać z Arką

Maciej Korolczuk: Wynik z pierwszego meczu we Wrocławiu sprawia, że dla Arki praktycznie jest już po zawodach. Co chcecie osiągnąć w Gdyni?

Sebastian Mila: Przyjechaliśmy do Trójmiasta tylko po zwycięstwo. Trener nigdy nie kalkuluje i wysyła na boisko najlepszych zawodników. Fakt pojawienia się na boisku jakiegoś zawodnika będzie oznaczać tylko to, że tego dnia był w najwyższej dyspozycji.

Jako były zawodnik Lechii zagra pan przy Olimpijskiej pod większą presją niż pana koledzy z drużyny.

- Jestem kibicem Lechii i tego nie ukrywam. Bardzo bym chciał, żeby Lechia się utrzymała, dlatego jeśli tylko trener Tarasiewicz da mi szansę i pojawię się na boisku, zrobię wszystko, żeby wygrać z Arką. Z powodu kontuzji nie zagram w środę, ale liczę, że na mecz ligowy będę już gotowy.

Kibice mówią, że Śląsk jako drużyna, która o nic nie walczy, pomoże Lechii się utrzymać i zdobyć mistrzostwo Wiśle Kraków, stając na głowie w meczach z Arką oraz Lechem i Legią.

- Tak się akurat złożyło, że w ostatnich pięciu meczach w lidze zagramy z drużynami, które walczą albo o mistrzostwo, albo o utrzymanie. Gramy przede wszystkim dla siebie, bo w klubie jest nowy właściciel i każdy z chłopaków będzie chciał udowodnić, że należy mu się miejsce w nowej drużynie. Nie będziemy mieli nic przeciwko, jeśli przy okazji uda się urwać punkty Legii i Lechowi i pomóc tym samym Wiśle w zdobyciu mistrzostwa. Najpierw jednak musimy wygrać z Arką, by ułatwić Lechii utrzymanie w lidze.

Maciej Korolczuk







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia