Aktualności

28.04.2009
Po derbowym meczu Lechii z Arką (Dziennik Bałtycki)
Z Piotrem Burlikowskim, członkiem zarządu i dyrektorem sportowym Arki Gdynia, rozmawia Janusz Woźniak
Czy zarząd klubu spokojnie patrzy na to, co na boisku wyrabiają piłkarze Arki?
Po przegranym w fatalnym stylu meczu we Wrocławiu w PE , a przed derbami z Lechią, spotkaliśmy się z drużyną. To była rozmowa w której nie tyle straszyliśmy zawodników, co próbowaliśmy zmobilizować na derby i pozostałe do końca sezonu spotkania. Oczywiście gra drużyny w Gdańsku nie mogła się podobać, ale były w niej pewne symptomy poprawy. Na dzisiaj jednak postawa zespołu nie zadawala ani nas, ani - co ważniejsze - naszych kibiców.
Można się więc spodziewać jakiś bardziej konkretnych działań zarządu?
Nie. Do końca sezonu pozostało pięć spotkań i trzeba się skupić na ligowym finiszu. Nasza sytuacja jest alarmowa, ale nie dramatyczna. Nie chcemy dodatkowo podgrzewać atmosfery. Przed piłkarzami i trenerem Markiem Chojnackim "miesiąc prawdy", w którym powinni udowodnić, że potrafią obronić dla Arki i Gdyni miejsce w ekstraklasie. Ja wierzę, ba, jestem przekonany, że ten cel na koniec rozgrywek osiągniemy.
Nie myśli pan, że może zbyt pochopnie rozstaliście się z trenerem Czesławem Michniewiczem, a może... decyzję o zmianie trenera podjęliście za późno.
Dzisiaj tego typu rozważania do niczego nie prowadzą. Trzeba skupić się na pracy i ratować to, co jeszcze jest do uratowania. Na szczegółowe analizy będzie czas po zakończeniu sezonu.
Środowy rewanżowy mecz Pucharu Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław Arka zagra w rezerwowym składzie?
Decyzje należą do trenera Chojnackiego, ale on sam jeszcze przed wyjazdem do Wrocławia z uwagi na stan fizycznego przygotowania zawodników prosił - i zarząd zaakceptował to stanowisko - aby drużyna skupiła się na rozgrywkach ligowych. W obecnej sytuacji Puchar Ekstraklasy nie jest naszym priorytetem. Co jednak nie znaczy, że jutro zakładamy porażkę.
ps,jw
Czy zarząd klubu spokojnie patrzy na to, co na boisku wyrabiają piłkarze Arki?
Po przegranym w fatalnym stylu meczu we Wrocławiu w PE , a przed derbami z Lechią, spotkaliśmy się z drużyną. To była rozmowa w której nie tyle straszyliśmy zawodników, co próbowaliśmy zmobilizować na derby i pozostałe do końca sezonu spotkania. Oczywiście gra drużyny w Gdańsku nie mogła się podobać, ale były w niej pewne symptomy poprawy. Na dzisiaj jednak postawa zespołu nie zadawala ani nas, ani - co ważniejsze - naszych kibiców.
Można się więc spodziewać jakiś bardziej konkretnych działań zarządu?
Nie. Do końca sezonu pozostało pięć spotkań i trzeba się skupić na ligowym finiszu. Nasza sytuacja jest alarmowa, ale nie dramatyczna. Nie chcemy dodatkowo podgrzewać atmosfery. Przed piłkarzami i trenerem Markiem Chojnackim "miesiąc prawdy", w którym powinni udowodnić, że potrafią obronić dla Arki i Gdyni miejsce w ekstraklasie. Ja wierzę, ba, jestem przekonany, że ten cel na koniec rozgrywek osiągniemy.
Nie myśli pan, że może zbyt pochopnie rozstaliście się z trenerem Czesławem Michniewiczem, a może... decyzję o zmianie trenera podjęliście za późno.
Dzisiaj tego typu rozważania do niczego nie prowadzą. Trzeba skupić się na pracy i ratować to, co jeszcze jest do uratowania. Na szczegółowe analizy będzie czas po zakończeniu sezonu.
Środowy rewanżowy mecz Pucharu Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław Arka zagra w rezerwowym składzie?
Decyzje należą do trenera Chojnackiego, ale on sam jeszcze przed wyjazdem do Wrocławia z uwagi na stan fizycznego przygotowania zawodników prosił - i zarząd zaakceptował to stanowisko - aby drużyna skupiła się na rozgrywkach ligowych. W obecnej sytuacji Puchar Ekstraklasy nie jest naszym priorytetem. Co jednak nie znaczy, że jutro zakładamy porażkę.
ps,jw
|