Aktualności
23.04.2009
Słabiutka Arka przegrywa we Wrocławiu (Gazeta Wyborcza)
Nieposiadająca atutów, zupełnie zagubiona na boisku Arka Gdynia, przegrała wczoraj w pierwszym meczu półfinału Pucharu Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław 0:3. Rewanż w najbliższą środę w Gdyni.
Już w 20 s spotkania kontuzji w starciu z Vukiem Sotiroviciem doznał Dariusz Ulanowski. Pomocnik Arki wyglądał na oszołomionego (Sotirović spadł na niego z impetem, dodatkowo zahaczając korkami), a na jego twarzy pojawiła się krew. Trener Marek Chojnacki musiał dokonać zmiany. Niespodziewanie wprowadził na boisko Pawła Weinara, który ostatni raz w zespole seniorów wystąpił 24 maja 2008 r. Niestety dla Arki, Weinar pokazał, że brakuje mu ogrania. Spóźniał się z wieloma interwencjami i przegrywał pojedynki z Sebastianem Milą, który czasami wręcz go ośmieszał. Weinar nie odstawał jednak od pozostałych piłkarzy Arki. Wszyscy wypadli tragicznie. Zero agresji, brak celnych podań i skutecznych akcji na połowie przeciwnika - to obraz żółto-niebieskich w tym meczu. Za to Śląsk (za zwycięstwo w rozgrywkach PE zawodnicy tej drużyny mają obiecane 700 tys. zł) bawił się piłką. W 12. min z rzutu rożnego piłkę na bliższy słupek dośrodkował Janusz Gancarczyk. Głową strącił ją Piotr Celeban i Śląsk prowadził 1:0. Na minutę przed końcem pierwszej połowy Marek Gancarczyk po rajdzie prawą stroną, podał na szesnasty metr do Antoniego Łukasiewicza. Ten uderzył w prawy róg bramki Andrzeja Bledzewskiego. Piłka otarła się o Sotirovicia czym zmyliła bramkarza Arki i było już 2:0.
- Przecieram oczy ze zdumienia. Niektórzy z piłkarzy nie zasługują na grę w Arce. Trzeba tchnąć w ten zespół entuzjazm, bo dalej tak być nie może. Po spotkaniu trzeba będzie poważnie porozmawiać z piłkarzami - grzmiał w przerwie wiceprezes ds. sportowych Arki Piotr Burlikowski.
Pomimo wielu zmian przeprowadzonych przez trenera Chojnackiego drugie 45 min gry wyglądało bardzo podobnie do wcześniejszych. Prezent Śląskowi sprawił w 49. min Anderson oddając piłkę pod własnym polem karnym Sebastianowi Dudkowi. Pomocnik gospodarzy podał ją Kamilowi Bilińskiemu, który przy asyście trzech obrońców uderzył z ok. 18 m i pokonał Bledzewskiego.
Śląsk Wrocław 3 (2)
Arka Gdynia 0
STRZELCY BRAMEK
Bramki: Celeban (12.), Sotirović (45.), Biliński (49.).
SKŁADY
Śląsk: Kaczmarek - Wołczek (71. Cap), Celeban, Fojut, Pawelec - M. Gancarczyk, Ulatowski (78. Sobociński), Mila (36. Dudek), Łukasiewicz, J. Gancarczyk (46. Klofik) - Sotirović (46. Biliński).
Arka: Bledzewski - Kowalski (46. Telichowski Ż), Anderson, Łabędzki, Płotka Ż - Sokołowski (46. Kojder), Przytuła (71. Ljubenow), Ulanowski (5. Weinar), Moskalewicz (46. Wachowicz), Pietroń (64. Budziński) - Trytko.
Derby bez Karwana i Nawrocika
W sobotnich derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk Arka zagra bez Bartosza Karwana i Damiana Nawrocika. Karwan nie grał już w trzech ostatnich meczach ligowych - z Legią Warszawa, ŁKS Łódź i Wisłą Kraków. - W wyjazdowym meczu Pucharu Ekstraklasy z Polonią Warszawa naderwałem mięsień dwugłowy. Potem zbyt szybko wróciłem do treningu i kontuzja jeszcze bardziej się skomplikowała - przypomina pomocnik Arki, który jest na rehabilitacji w Krakowie. Karwan nie ma szans na grę w sobotę. - Nie dam rady się wykurować. Robię wszystko, aby jak najszybciej wrócić do zdrowia, ale przerwa w grze może potrwać jeszcze kilkanaście dni. Z Lechią na pewno nie zagram, a co będzie dalej - zobaczymy - dodaje piłkarz Arki. W derbach zabraknie też Nawrocika, który przed meczem z Lechem Poznań naderwał więzadła boczne i nie grał ostatnio z ŁKS oraz Wisłą. - Odpuściłem mecz z Lechem, ale potem napaliłem się na Legię. Chciałem pomóc, wszedłem na boisko i teraz za to płacę - mówi Nawrocik, który dziś będzie miał badanie USG. Ma ono ostatecznie wykazać, kiedy piłkarz wróci do gry. - Może lekarz pozwoli mi zagrać już z Lechią - mówi z nadzieją Nawrocik, ale sam nie wierzy w to, co mówi. Po chwili dodaje: - Poprzednie badanie USG miałem robione w piątek i wyniki nie były optymistyczne. Uraz goi się powoli, więc z Lechią mnie zabraknie. Zresztą lepiej, żebym odpuścił ten jeden, choć tak ważny mecz, ale potem pomógł drużynie w końcówce sezonu - podkreśla piłkarz. Karwan i Nawrocik nie mają wątpliwości, że derby wygra Arka. - Lechia będzie podbudowana ostatnim remisem z Polonią, ale my jesteśmy za to podwójnie zmotywowani, bo mamy serię meczów bez punktu, a nawet bramki. Musimy się przełamać i przy okazji zrewanżować Lechii za ich wygraną w Gdyni - mówi Karwan. A Nawrocik dodaje: - To są derby, więc determinacja obu drużyn będzie taka sama. Ale my jesteśmy lepsi piłkarsko.
gesi
Już w 20 s spotkania kontuzji w starciu z Vukiem Sotiroviciem doznał Dariusz Ulanowski. Pomocnik Arki wyglądał na oszołomionego (Sotirović spadł na niego z impetem, dodatkowo zahaczając korkami), a na jego twarzy pojawiła się krew. Trener Marek Chojnacki musiał dokonać zmiany. Niespodziewanie wprowadził na boisko Pawła Weinara, który ostatni raz w zespole seniorów wystąpił 24 maja 2008 r. Niestety dla Arki, Weinar pokazał, że brakuje mu ogrania. Spóźniał się z wieloma interwencjami i przegrywał pojedynki z Sebastianem Milą, który czasami wręcz go ośmieszał. Weinar nie odstawał jednak od pozostałych piłkarzy Arki. Wszyscy wypadli tragicznie. Zero agresji, brak celnych podań i skutecznych akcji na połowie przeciwnika - to obraz żółto-niebieskich w tym meczu. Za to Śląsk (za zwycięstwo w rozgrywkach PE zawodnicy tej drużyny mają obiecane 700 tys. zł) bawił się piłką. W 12. min z rzutu rożnego piłkę na bliższy słupek dośrodkował Janusz Gancarczyk. Głową strącił ją Piotr Celeban i Śląsk prowadził 1:0. Na minutę przed końcem pierwszej połowy Marek Gancarczyk po rajdzie prawą stroną, podał na szesnasty metr do Antoniego Łukasiewicza. Ten uderzył w prawy róg bramki Andrzeja Bledzewskiego. Piłka otarła się o Sotirovicia czym zmyliła bramkarza Arki i było już 2:0.
- Przecieram oczy ze zdumienia. Niektórzy z piłkarzy nie zasługują na grę w Arce. Trzeba tchnąć w ten zespół entuzjazm, bo dalej tak być nie może. Po spotkaniu trzeba będzie poważnie porozmawiać z piłkarzami - grzmiał w przerwie wiceprezes ds. sportowych Arki Piotr Burlikowski.
Pomimo wielu zmian przeprowadzonych przez trenera Chojnackiego drugie 45 min gry wyglądało bardzo podobnie do wcześniejszych. Prezent Śląskowi sprawił w 49. min Anderson oddając piłkę pod własnym polem karnym Sebastianowi Dudkowi. Pomocnik gospodarzy podał ją Kamilowi Bilińskiemu, który przy asyście trzech obrońców uderzył z ok. 18 m i pokonał Bledzewskiego.
Śląsk Wrocław 3 (2)
Arka Gdynia 0
STRZELCY BRAMEK
Bramki: Celeban (12.), Sotirović (45.), Biliński (49.).
SKŁADY
Śląsk: Kaczmarek - Wołczek (71. Cap), Celeban, Fojut, Pawelec - M. Gancarczyk, Ulatowski (78. Sobociński), Mila (36. Dudek), Łukasiewicz, J. Gancarczyk (46. Klofik) - Sotirović (46. Biliński).
Arka: Bledzewski - Kowalski (46. Telichowski Ż), Anderson, Łabędzki, Płotka Ż - Sokołowski (46. Kojder), Przytuła (71. Ljubenow), Ulanowski (5. Weinar), Moskalewicz (46. Wachowicz), Pietroń (64. Budziński) - Trytko.
Derby bez Karwana i Nawrocika
W sobotnich derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk Arka zagra bez Bartosza Karwana i Damiana Nawrocika. Karwan nie grał już w trzech ostatnich meczach ligowych - z Legią Warszawa, ŁKS Łódź i Wisłą Kraków. - W wyjazdowym meczu Pucharu Ekstraklasy z Polonią Warszawa naderwałem mięsień dwugłowy. Potem zbyt szybko wróciłem do treningu i kontuzja jeszcze bardziej się skomplikowała - przypomina pomocnik Arki, który jest na rehabilitacji w Krakowie. Karwan nie ma szans na grę w sobotę. - Nie dam rady się wykurować. Robię wszystko, aby jak najszybciej wrócić do zdrowia, ale przerwa w grze może potrwać jeszcze kilkanaście dni. Z Lechią na pewno nie zagram, a co będzie dalej - zobaczymy - dodaje piłkarz Arki. W derbach zabraknie też Nawrocika, który przed meczem z Lechem Poznań naderwał więzadła boczne i nie grał ostatnio z ŁKS oraz Wisłą. - Odpuściłem mecz z Lechem, ale potem napaliłem się na Legię. Chciałem pomóc, wszedłem na boisko i teraz za to płacę - mówi Nawrocik, który dziś będzie miał badanie USG. Ma ono ostatecznie wykazać, kiedy piłkarz wróci do gry. - Może lekarz pozwoli mi zagrać już z Lechią - mówi z nadzieją Nawrocik, ale sam nie wierzy w to, co mówi. Po chwili dodaje: - Poprzednie badanie USG miałem robione w piątek i wyniki nie były optymistyczne. Uraz goi się powoli, więc z Lechią mnie zabraknie. Zresztą lepiej, żebym odpuścił ten jeden, choć tak ważny mecz, ale potem pomógł drużynie w końcówce sezonu - podkreśla piłkarz. Karwan i Nawrocik nie mają wątpliwości, że derby wygra Arka. - Lechia będzie podbudowana ostatnim remisem z Polonią, ale my jesteśmy za to podwójnie zmotywowani, bo mamy serię meczów bez punktu, a nawet bramki. Musimy się przełamać i przy okazji zrewanżować Lechii za ich wygraną w Gdyni - mówi Karwan. A Nawrocik dodaje: - To są derby, więc determinacja obu drużyn będzie taka sama. Ale my jesteśmy lepsi piłkarsko.
gesi
Copyright Arka Gdynia |