Aktualności

22.03.2009
Kolejorz znów zgubił punkty (futbol.pl)
LECH POZNAŃ - ARKA GDYNIA 0:0
JAK MOGŁY PAŚĆ BRAMKI
W 33. minucie Rafał Murawski zagrał w pole karne, tam świetnie pod bramkę zagrał Sławomir Peszko, a Semir Stilić z jednego metra... nie trafił do pustej bramki! Po uderzeniu od poprzeczki Manuel Arboleda próbował jeszcze wpakować piłkę do siatki, ale przegrał pojedynek z obrońcami Arki.
Tuż przed przerwą Lech znów powinien wyjść na prowadzenie. Tomasz Bandrowski podawał do Stilica, ten przepuścił piłkę, którą przejął Dimitrije Injać. Lechita huknął z czternastu metrów, ale fantastyczną paradą popisał się Norbert Witkowski.
Druga połowa nie rozpieszczała kibiców. Zespoły nie stworzyły sobie zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Najbliżsi zdobycia bramki byli goście w 58. minucie. Piekielnie mocny strzał Bartosza Karwana na rzut rożny wybił jednak Krzysztof Kotorowski.
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA
Lech znowu stracił punkty. Poznaniacy zremisowali ostatnio z Górnikiem Zabrze, a teraz z Arką Gdynia. Ciekawe, czy z prezentu jakim były remisy Lecha i Legii, skorzysta w niedzielę Wisła Kraków w derbach Krakowa.
KLUCZOWI ZAWODNICY
Semir Stilić (Lech) - Gdyby Bośniak miał minimalnie lepiej ustawiony celownik, mógłby zapewnić swojej drużynie trzy punkty. Drugi mecz, drugi remis.
Norbert Witkowski (Arka) - W kilku sytuacjach golkiper ekipy z Gdyni zaprezentował się bardzo dobrze. Pewnie dowodził również linią obrony. Zachował czyste konto w meczu z potentatem i nikt mu tego nei odbierze.
SYTUACJA PO MECZU
Lech
Gdyby podopieczni Franciszka Smudy wygrali ten i poprzedni mecz, powoli mogliby chłodzić szampany. Rację mają jednak ci, którzy prorokowali, że Lech nie zapewni sobie szybko mistrzostwa, gdyż potraci punkty z teoretycznie znacznie słabszymi zespołami od siebie.
Arka
Podopieczni Czesława Michniewicza w końcu nie stracili bramki. Nie wygrali, ale też nie przegrali. Ich gra w meczu z Lechem mierzącym w mistrzostwo nie była może zbyt olśniewająca, ale cenny punkt się liczy.
Maciej Molicki
JAK MOGŁY PAŚĆ BRAMKI
W 33. minucie Rafał Murawski zagrał w pole karne, tam świetnie pod bramkę zagrał Sławomir Peszko, a Semir Stilić z jednego metra... nie trafił do pustej bramki! Po uderzeniu od poprzeczki Manuel Arboleda próbował jeszcze wpakować piłkę do siatki, ale przegrał pojedynek z obrońcami Arki.
Tuż przed przerwą Lech znów powinien wyjść na prowadzenie. Tomasz Bandrowski podawał do Stilica, ten przepuścił piłkę, którą przejął Dimitrije Injać. Lechita huknął z czternastu metrów, ale fantastyczną paradą popisał się Norbert Witkowski.
Druga połowa nie rozpieszczała kibiców. Zespoły nie stworzyły sobie zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Najbliżsi zdobycia bramki byli goście w 58. minucie. Piekielnie mocny strzał Bartosza Karwana na rzut rożny wybił jednak Krzysztof Kotorowski.
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA
Lech znowu stracił punkty. Poznaniacy zremisowali ostatnio z Górnikiem Zabrze, a teraz z Arką Gdynia. Ciekawe, czy z prezentu jakim były remisy Lecha i Legii, skorzysta w niedzielę Wisła Kraków w derbach Krakowa.
KLUCZOWI ZAWODNICY
Semir Stilić (Lech) - Gdyby Bośniak miał minimalnie lepiej ustawiony celownik, mógłby zapewnić swojej drużynie trzy punkty. Drugi mecz, drugi remis.
Norbert Witkowski (Arka) - W kilku sytuacjach golkiper ekipy z Gdyni zaprezentował się bardzo dobrze. Pewnie dowodził również linią obrony. Zachował czyste konto w meczu z potentatem i nikt mu tego nei odbierze.
SYTUACJA PO MECZU
Lech
Gdyby podopieczni Franciszka Smudy wygrali ten i poprzedni mecz, powoli mogliby chłodzić szampany. Rację mają jednak ci, którzy prorokowali, że Lech nie zapewni sobie szybko mistrzostwa, gdyż potraci punkty z teoretycznie znacznie słabszymi zespołami od siebie.
Arka
Podopieczni Czesława Michniewicza w końcu nie stracili bramki. Nie wygrali, ale też nie przegrali. Ich gra w meczu z Lechem mierzącym w mistrzostwo nie była może zbyt olśniewająca, ale cenny punkt się liczy.
Maciej Molicki
|