Aktualności

11.12.2008
Na pożegnaniu efektowne zwycięstwo w Poznaniu (trojmiasto.pl)
Ekstraklasy. Gdynianie zarobili 100 tysięcy złotych i awansowali do ćwierćfinałów. W marcu ich kolejnym rywalem będzie Polonia Warszawa. Na pożegnanie rywalizacji żółto-niebiescy rozgromili na wyjeździe Lecha Poznań 4:1 (2:0).
.
Bramki:Olszak 65 - Kowalski 7, Bułka 45, Wachowicz 60, Zakrzewski 70.
LECH: Kotorowski - Kucharski, Bosacki, Federkiewicz (46 Kapias), Hus (77 Jasiński) - Cueto, Czechanowski (46 Wolkiewicz), Możdżeń (69 Gołembowski), Olszak (77 Wicberger) - Reiss, Kikut.
ARKA: Basic - Wilczyński, Kowalski, Łabędzki, Anderson - Jeremicz (46 Zakrzewski), Budziński, Ława (46 Nawrocik), Pietroń (27 Bułka, 66 Bazler) - Niciński (46 Mazurkiewicz), Kojder (46 Wachowicz).
Skoro gospodarze wystawili tylko jednego piłkarza z "żelaznego składu", Bartosza Bosackiego, to i Czesław Michniewicz odszedł bardziej od podstawowego składu niż wcześniej zamierzał. Z jedenastki, która rozpoczynała ostatni mecz ligowy z Cracovią, zostało tylko pięciu graczy, a czterech innych usiadło na ławce. Od pierwszej minuty mogli się zaś wykazać zawodnicy Lechii Zielona Góra. Niewiele brakowało, aby obaj już w inauguracyjnym kwadransie wpisali się na listę strzelców!
19-letni pomocnik Adrian Jeremicz groźnie strzelał w 5. i 6. minucie. Za pierwszy razem nie trafił, za drugim wyborną interwencją popisał się Krzysztof Kotorowski. W 10. minucie sam na sam z bramkarzem Lecha był 18-letni Michał Kojder. Niestety, zielonogórzanin przegrał ten pojedynek.
Arka prowadzenie zdobyła w 7. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego gola strzelił Łukasz Kowalski. Jeszcze przed przerwą Kotorowskiego zatrudnił Michał Pietroń, który zszedł z boiska po niespełna pół godziny gry. Jego zastępca ustalił wynik pierwszej połowy. Tuż przed zejściem do szatni Krzysztof Bułka podwyższył na 2:0.
Lech przed przerwą odpowiedział tylko uderzeniami Marcina Kikuta i Sancheza Cueto. W obu przypadkach dobrze bronił Tomislav Basić.
Po zmianie stron trener Michniewicz bardzo ofensywnie ustawił drużynę. Do gry weszli najlepsi napastnicy, a boisko opuścili m.in. nastolatkowie Lechii. Marcin Wachowicz przypomniał się gole w Poznaniu w 60. minucie, kończąc składną kontrę zespołu. Gorszy nie mógł być Zbigniew Zakrzewski. Wychowanek... "Kolejorza" też pokonał swój były klub. W 70. minucie było już 4:1.
Lech nie dał bowiem za wygraną. W 65. minucie gola dla gospodarzy zdobył Mateusz Olszak, a cztery minuty później był karny. Strzał Piotra Reissa, który złamał zasadę, że faulowany nie wykonuje jedenastki, obronił Basić! W końcówce Tomi w groźnej sytuacji powstrzymał również Cueto.
W drugim meczu tej grupy GKS Bełchatów zremisował z Lechią Gdańsk 0:0.
jag.
.
Bramki:Olszak 65 - Kowalski 7, Bułka 45, Wachowicz 60, Zakrzewski 70.
LECH: Kotorowski - Kucharski, Bosacki, Federkiewicz (46 Kapias), Hus (77 Jasiński) - Cueto, Czechanowski (46 Wolkiewicz), Możdżeń (69 Gołembowski), Olszak (77 Wicberger) - Reiss, Kikut.
ARKA: Basic - Wilczyński, Kowalski, Łabędzki, Anderson - Jeremicz (46 Zakrzewski), Budziński, Ława (46 Nawrocik), Pietroń (27 Bułka, 66 Bazler) - Niciński (46 Mazurkiewicz), Kojder (46 Wachowicz).
Skoro gospodarze wystawili tylko jednego piłkarza z "żelaznego składu", Bartosza Bosackiego, to i Czesław Michniewicz odszedł bardziej od podstawowego składu niż wcześniej zamierzał. Z jedenastki, która rozpoczynała ostatni mecz ligowy z Cracovią, zostało tylko pięciu graczy, a czterech innych usiadło na ławce. Od pierwszej minuty mogli się zaś wykazać zawodnicy Lechii Zielona Góra. Niewiele brakowało, aby obaj już w inauguracyjnym kwadransie wpisali się na listę strzelców!
19-letni pomocnik Adrian Jeremicz groźnie strzelał w 5. i 6. minucie. Za pierwszy razem nie trafił, za drugim wyborną interwencją popisał się Krzysztof Kotorowski. W 10. minucie sam na sam z bramkarzem Lecha był 18-letni Michał Kojder. Niestety, zielonogórzanin przegrał ten pojedynek.
Arka prowadzenie zdobyła w 7. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego gola strzelił Łukasz Kowalski. Jeszcze przed przerwą Kotorowskiego zatrudnił Michał Pietroń, który zszedł z boiska po niespełna pół godziny gry. Jego zastępca ustalił wynik pierwszej połowy. Tuż przed zejściem do szatni Krzysztof Bułka podwyższył na 2:0.
Lech przed przerwą odpowiedział tylko uderzeniami Marcina Kikuta i Sancheza Cueto. W obu przypadkach dobrze bronił Tomislav Basić.
Po zmianie stron trener Michniewicz bardzo ofensywnie ustawił drużynę. Do gry weszli najlepsi napastnicy, a boisko opuścili m.in. nastolatkowie Lechii. Marcin Wachowicz przypomniał się gole w Poznaniu w 60. minucie, kończąc składną kontrę zespołu. Gorszy nie mógł być Zbigniew Zakrzewski. Wychowanek... "Kolejorza" też pokonał swój były klub. W 70. minucie było już 4:1.
Lech nie dał bowiem za wygraną. W 65. minucie gola dla gospodarzy zdobył Mateusz Olszak, a cztery minuty później był karny. Strzał Piotra Reissa, który złamał zasadę, że faulowany nie wykonuje jedenastki, obronił Basić! W końcówce Tomi w groźnej sytuacji powstrzymał również Cueto.
W drugim meczu tej grupy GKS Bełchatów zremisował z Lechią Gdańsk 0:0.
jag.
|