TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

08.12.2008

Jaka runda Cracovii, taki koniec roku (Gazeta Wyborcza)

Na zakończenie roku Cracovia przegrała 1:2 z Arką Gdynia. Szósta wyjazdowa porażka zepchnęła podopiecznych trenera Artura Płatka na miejsce spadkowe.

Dziewiąty mecz w roli gości wcale nie musiał zakończyć się dla krakowian porażką. Przez większą część spotkania byli równorzędnym przeciwnikiem. Gdyby w 55. minucie Bartłomiej Dudzic wykorzystał wyśmienitą sytuację sam na sam, Cracovia mogłaby pokusić się przynajmniej o punkt.

W ostatniej chwili ze składu Cracovii wypadł Piotr Polczak. W nocy z piątku na sobotę doznał zatrucia pokarmowego i jego miejsce w pociągu do Gdyni zajął Semjon Milosević. Na boisku partnerem Michała Karwana na środku obrony został jednak Łukasz Tupalski.

Po konflikcie z trenerem Płatkiem w wyjściowej jedenastce zabrakło Kamila Witkowskiego. Przeziębienie wykluczyło Jakuba Snadnego i miejsce w ataku przypadło niespodziewanie Dudzicowi. Dla 20-letniego napastnika był to jubileuszowy 50. mecz w ekstraklasie. W tym czasie zdobył tylko trzy gole, a ostatniego - 7 maja w spotkaniu z Odrą Wodzisław. Wskoczył do podstawowego składu po raz pierwszy od 3 października, gdy Cracovia uległa Polonii Bytom.

Dudzic mógł zostać bohaterem już w pierwszej połowie. Po kilkunastu minutach otrzymał prostopadłe podanie od Tomasza Moskały i tylko przytomna interwencja Norberta Witkowskiego zapobiegła utracie gola przez Arkę. W 36. minucie Dudzic próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy strzałem z ostrego kąta.

Wcześniej okazje mieli też gdynianie - Damian Nawrocik kapitalnie uderzył z rzutu wolnego, ale Marcin Cabaj wybił piłkę nad poprzeczkę. Chwilę wcześniej napastnik Arki minął się z piłką w polu karnym po zagraniu Marcina Wachowicza.

Cracovia wcale nie przestraszyła się rywali i nawet osiągnęła przewagę w środku pola. Sławomir Szeliga zaczął grę na lewej obronie, ale szybko przeszedł do drugiej linii i zaprezentował się bardzo przyzwoicie na tle pozostałych kolegów.

Krakowianie próbowali strzelać na bramkę Witkowskiego, ale byli bardzo niedokładni. Najpierw Moskała wbiegł w pole karne i nieczysto uderzył. Za moment Dariusz Pawlusiński pomylił się o metr.

Tuż przed końcem pierwszych 45 minut doszło do kontrowersyjnej sytuacji pod polem karnym gości. W ferworze walki Marcin Wachowicz uderzył w twarz Tupalskiego i rozbił mu nos. Sędzia dopatrzył się przewinienia gracza Cracovii i podyktował rzut wolny dla Arki. Protestujący Nowak zobaczył żółtą kartkę za dyskusje z arbitrem.

- Niepotrzebnie się zdenerwowałem. I tak najważniejszy na boisku jest sędzia. Nic zresztą nie wskórałem - przyznał Nowak w przerwie. Z powodu kartek zabraknie go w pierwszym meczu rundy rewanżowej z Piastem Gliwice.

Michał Łabędzki, stoper Arki nie ukrywał zaskoczenia aktywną postawą Cracovii: - Sądziliśmy, że się cofną. Nie wiem, co się musi zmienić, by wyeliminować nasze błędy.

Po zmianie stron gra się zaostrzyła. Mecz na grząskim boisku nie stracił jednak na atrakcyjności. W 55. minucie Cracovia miała piłkę meczową, gdy czwórka piłkarzy wyprowadziła groźną kontrę. Pawlusiński wyłożył piłkę jak na tacy Dudzicowi. Młody napastnik trafił jednak w Witkowskiego.

Oba zespoły rzuciły wszystko na jedną szalę. Więcej pracy miał Cabaj. Uderzali Przemysław Trytko i dwa razy Łabędzki. Ale dopiero Wachowicz znalazł drogę do siatki. Napastnik Arki sprytnym zwodem oszukał Przemysława Kuliga i przepięknym strzałem lewą nogą w okienko dał prowadzenie Arce.

Trener Płatek nie miał już czego bronić, więc puścił do boju Witkowskiego i Mateusza Klicha, najmłodszego zawodnika w drużynie.

Cracovia rzuciła się do rozpaczliwego odrabiania strat, ale zapomniała o obronie i szybko mogło się to zemścić. Zbigniew Zakrzewski ograł Tupalskiego, ale sytuację uratował najlepszy wśród gości Cabaj.

Drugi gol dla gdynian padł przypadkowo. Z rzutu wolnego uderzył Łabędzki, piłka zaplątała się w nogach Michała Karwana, a Zakrzewski tym razem się nie pomylił.

Cracovia zaliczyła jednak mały sukces - po 585 minutach bez straty gola Tupalski odczarował bramkę Arki. Po dośrodkowaniu Pawlusińskiego bramkarz gospodarzy minął się z piłką, Witkowski trafił w słupek, a stoper Cracovii popisał się skuteczną dobitką.

To była bramka na otarcie łez, bo zaraz po niej sędzia zakończył spotkanie.

- Zakładaliśmy remis, bo chcieliśmy zatrzeć niekorzystne wrażenie po nieudanej rundzie - podsumował Cabaj.



Arka Gdynia 2 (0)


Cracovia 0

STRZELCY

Arka: Wachowicz (70.), Zakrzewski (84.)

Cracovia: Tupalski (90. +3)

Arka: Witkowski - Kowalski Ż, Żuraw, Łąbędzki, Płotka - Zakrzewski (86. Budziński), Ulanowski, Ława, Pietroń - Nawrocik (46. Trytko), Wachowicz (79. Niciński)

Cracovia: Cabaj - Kulig, Tupalski, Karwan, Szeliga (82. Radwański) - Pawlusiński, Kłus, Wasiluk (76. Klich Ż), Moskała - Nowak Ż - Dudzic (66. Witkowski)

Sędziował: Marek Mikołajewski z Ciechanowa

Widzów: 7000.

Wak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia