TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

28.11.2008

Nie taki lider straszny? Arka gra w Warszawie z Polonią (Dziennik Bałtycki)

Dopiero w niedzielny wieczór, o godzinie 19.15, piłkarze Polnordu Arki Gdynia zaczną swój mecz z Polonią w Warszawie. To będzie jednocześnie pierwsze spotkanie rundy rewanżowej. Lider będzie podejmował siódmy zespół w tabeli.

Lider to brzmi groźnie i oczywiście tego pierwszego miejsca nikt warszawskiej drużynie nie podarował. Ale jednocześnie fachowcy uważają, że znacznie lepszy i efektowniejszy futbol prezentują chociażby piłkarze Lecha Poznań, Wisły Kraków czy nawet Legii Warszawa. Gra Polonii jest nudna i… skuteczna aż do bólu. Gdyńscy piłkarze przekonali się zresztą o tym na własnej skórze i to stosunkowo niedawno. 31 października Polonia przyjechała do Gdyni i Arka przegrała 0:1. Bramkę w 44. minucie zdobył, po rzucie rożnym, Marek Sokołowski i był to jedyny celny strzał gości na bramkę żółto-niebieskich. Sto procent skuteczności i trzy punkty pojechały do stolicy.

Teraz będzie szansa, aby je odzyskać. Jednym z podstawowych warunków, które gdynianie muszą spełnić, aby liczyć na korzystny rezultat, to ograniczenie snajperskich popisów Filipa Ivanowskiego, który w 15 meczach zdobył 8 goli i jest w czołówce strzelców ekstraklasy. Odcięcie go od podań Radosława Majewskiego to może być droga do tego celu.

Polonia, w tym sezonie, na własnym boisku pięć spotkań wygrała, dwa zremisowała i jeden przegrała. Dwie bramki Pawła Brożka dały w stolicy zwycięstwo 2:0 Wiśle Kraków. I żadna to sensacja. Ale już remisy ze znacznie niżej notowaną Cracovią i Jagiellonią wskazują, że Arka w niedzielę nie stoi na straconej pozycji. W trzech ostatnich ligowych meczach Polonia zremisowała z Jagiellonią 1:1, przegrała na wyjeździe z Lechem 0:2 i wygrała z Górnikiem 2:0. W sumie zdobyła cztery punkty. Arka ma ten bilans o jeden punkt lepszy po remisach z Odrą Wodzisław i Cracovią oraz po zwycięstwie nad GKS Bełchatów 2:0. To kolejny dowód na to, że lider nie jest taki straszny, a podopieczni trenera Czesława Michniewicza mogą sprawić swoim sympatykom miłą niespodziankę.

- Na pewno nie jedziemy do Warszawy, aby grać na 0:0, bo to byłaby droga do pewnej nieomal porażki - mówi szkoleniowiec Arki. - Uczulę swoich piłkarzy, aby w zespole rywali szczególną uwagę skupiali na grze Ivanowskiego, Majewskiego, Laty i Sokołowskiego oraz na stałych fragmentach gry, bo po jednym z nich straciliśmy bramkę i przegraliśmy w Gdyni. Nie ma mowy o ograniczaniu się do poczynań obronnych, a swoich szans będziemy szukać w kontratakach. Nie możemy dać się uśpić, bo wiemy, że poloniści grają cierpliwie i sami szukają okazji do kontry. Z podstawowego ostatnio składu wypadł nam, już do końca tego roku, Tomek Sokołowski. Na prawej pomocy zagra więc Bartek Karwan lub Damian Nawrocik. Pewnie do ostatniej chwili będę się zastanawiał nad tym, na kogo postawić w ataku.
Zbyszek Zakrzewski już normalnie trenuje, Marcin Wachowicz do zajęć z pełnym obciążeniem dołączył dopiero wczoraj. Są jeszcze Marcin Chmiest i Grzegorz Niciński. Na jaki duet w wyjściowym składzie postawię, zdecyduję pewnie dopiero w niedzielę - wyjaśnił kadrowe dylematy trener Michniewicz.

- Pewnie, że chciałbym zagrać przeciwko Polonii, bo wszystkich nas boli ta porażka w Gdyni, w meczu, w którym wcale nie byliśmy gorsi - mówi Wachowicz. - Mam nadzieję, że nie będę odczuwał już skutków kontuzji i pozostanę do dyspozycji trenera. Uważam, że stać nas na skuteczny rewanż. Czy ja zdobędę gola? Najpierw trener musi na mnie postawić, a później dopiero mogę myśleć o zdobyciu bramki, bo tak naprawdę to już zapomniałem, kiedy ostatni raz trafiłem do siatki w ekstraklasie.

- Przypomnę, to było 15 sierpnia w Gdyni i Arka wygrała wówczas 1:0 z Górnikiem Zabrze.

- No właśnie, to minęło już kawał czasu. Może więc w stolicy uda się powtórzyć ten wyczyn w całości. I bramkę, i zwycięstwo - rozmarzył się nieco Wachowicz. Myślę, że nikt w Gdyni nie miałby nic przeciwko temu…

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia