Aktualności

22.10.2008
Pewna wygrana juniorów z Bytovią
Bez najmniejszych problemów poradzili sobie juniorzy młodsi Arki z zespołem Bytovii Bytów.
Arka Gdynia - Bytovia Bytów 4:0 (0:0)
SKŁADY
Początek meczu pokazał, że Arka będzie prowadziła grę i bramki będą kwestią czasu. W 30 min. dogodnej sytuacji sam na sam nie wykorzystał Sochaj, który w ładny sposób ograł obrońców, jednakże zabrakło wykończenia.
Dopiero w 56 min. wprowadzony po przerwie Ziętarski po indywidualnej akcji i ładnym uderzeniu z dystansu dał prowadzenie Arce. Po tej bramce widać było, że gospodarze grają z coraz większą swobodą. Kolejne bramki były kwestią czasu. W 59 min. bardzo łądną akcję w strefie bocznej przeprowadził Drzewiecki, który idealnie dośrodkował do Roga, a temu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w bramce uderzeniem głową.
Ten sam zawodnik po pięknej indywidualnej akcji, kiedy minął 3 zawodników, podwyższył na 3:0. Zaledwie 5 minut później na 4:0 strzelił Barański dobijając głową po próbie lobowania bramkarza przez Roga.
To nie był koniec dobrej gry Karola. W ostatniej minucie ładnie uderzył na bramkę, jednak obrońca wybijał reką, której niestety nie widział sędzia zawodów.
Wynik meczu nie uległ już zmianie i Arka wygrała zasłużenie, jednakże musiała mocno na ten sukces zapracować, szczególnie po przerwie.
Arka Gdynia - Bytovia Bytów 4:0 (0:0)
SKŁADY
Początek meczu pokazał, że Arka będzie prowadziła grę i bramki będą kwestią czasu. W 30 min. dogodnej sytuacji sam na sam nie wykorzystał Sochaj, który w ładny sposób ograł obrońców, jednakże zabrakło wykończenia.
Dopiero w 56 min. wprowadzony po przerwie Ziętarski po indywidualnej akcji i ładnym uderzeniu z dystansu dał prowadzenie Arce. Po tej bramce widać było, że gospodarze grają z coraz większą swobodą. Kolejne bramki były kwestią czasu. W 59 min. bardzo łądną akcję w strefie bocznej przeprowadził Drzewiecki, który idealnie dośrodkował do Roga, a temu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w bramce uderzeniem głową.
Ten sam zawodnik po pięknej indywidualnej akcji, kiedy minął 3 zawodników, podwyższył na 3:0. Zaledwie 5 minut później na 4:0 strzelił Barański dobijając głową po próbie lobowania bramkarza przez Roga.
To nie był koniec dobrej gry Karola. W ostatniej minucie ładnie uderzył na bramkę, jednak obrońca wybijał reką, której niestety nie widział sędzia zawodów.
Wynik meczu nie uległ już zmianie i Arka wygrała zasłużenie, jednakże musiała mocno na ten sukces zapracować, szczególnie po przerwie.
|