TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

20.10.2008

Lepsza gra Arki, ale znów porażka (Gazeta Wyborcza)

Piłkarze Polnordu Arka Gdynia w końcu zagrali lepiej, ale i tak przegrali. Tym razem na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław i była to już ich trzecia z rzędu porażka w ekstraklasie.

Trener Arki Czesław Michniewicz znów zrobił zmiany w składzie i tylko po części był do tego zmuszony. Na początku tygodnia sam odesłał bowiem do zespołu Młodej Ekstraklasy siedmiu piłkarzy - Przemysława Trytkę, Łukasza Kowalskiego, Marcina Chmiesta, Piotra Bazlera, Marka Bastera, Tomasza Mazurkiewicza i Krzysztofa Bułkę, a poza tym we Wrocławiu nie mogli grać kontuzjowani Zbigniew Zakrzewski i Olgierd Moskalewicz oraz powołany do reprezentacji U-19 Marcin Budziński. Mimo to były niespodzianki w składzie. Razem z Dariuszem Żurawiem na środku obrony zagrał Anderson, a na rezerwie usiadł Michał Łabędzki (szybko zmienił mocno kopniętego Żurawia). Bartosz Karwan wszedł dopiero w drugiej połowie, bo na boku pomocy zastąpił go Damian Nawrocik. W ataku szansę od pierwszych minut dostał Grzegorz Niciński. Zmiany niewiele pomogły, bo choć Arka zagrała lepiej niż z Wisłą Kraków i Lechią Gdańsk, to po raz trzeci przegrała.

Pierwszą bramkę Arka straciła po źle rozegranym rzucie rożnym. Z kontrą wyszedł Krzysztof Ostrowski, zagrał do Sebastiana Mili, a ten technicznym strzałem pokonał Norberta Witkowskiego. Arka wyrównała w doliczonym czasie pierwszej połowy, po... rzucie rożnym. Marcin Wachowicz podał do Tomasza Sokołowskiego, ten dośrodkował, a źle pilnowany Anderson z bliska strzelił głową do bramki. W 67. min Arka miała sytuację, po której mecz mógł się ułożyć inaczej. Z bliska głową strzelał Niciński, ale Jacek Banaszyński zdołał odbić piłkę. To powinna być bramka! Zamiast tego zwycięskiego gola strzelił Śląsk. Po rogu Sebastian Dudek najpierw fatalnie skiksował, ale zdołał podać do Janusza Gancarczyka. Jego strzał obronił Witkowski, ale piłka spadła prosto na nogę Tomasza Szewczuka. Piłkarze Arki protestowali - najpierw, że nie powinno być rogu, potem, że Szewczuk był na spalonym. Ale powtórki pokazały, że nie był.

Po meczu Michniewicz sugerował, że rozpoczął już podsumowanie rundy jesiennej. Z jego słów wynikało, że piłkarze, których na początku tygodnia trener odesłał do zespołu Młodej Ekstraklasy, nie mają czego szukać w Arce. Wyjątkiem są Trytko i Kowalski.



Śląsk Wrocław 2 (1)
Polnord Arka Gdynia 1 (1)
STRZELCY BRAMEK

Śląsk: Mila (16.), Szewczuk (73.).

Arka: Anderson (45+2.).

SKŁADY

Śląsk: Banaszyński - Socha, Celeban, Pawelec, Wołczek (76. Wójcik) - Ostrowski, Łukasiewicz, Dudek Ż, Mila (78. Ulatowski), J. Gancarczyk - Szewczuk.

Arka: Witkowski - Sokołowski, Żuraw (27. Łabędzki Ż), Anderson, Płotka (78. Ława) - Nawrocik (50. Karwan), Ulanowski, Przytuła, Pietroń - Niciński, Wachowicz.

Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).

Widzów: 7 tys.

Dla Gazety

Czesław Michniewicz

trener Arki

Przegraliśmy ważny mecz, w którym długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Mieliśmy też swoje sytuacje - długo będziemy rozmyślać o strzale Nicińskiego, po którym piłka odbiła się od słupka i przeleciała wzdłuż linii bramkowej. Wiedzieliśmy, co jest siłą Śląska - m.in. stałe fragmenty gry. Mieliśmy na nie uważać, ale straciliśmy gola po rzucie rożnym. Moi zawodnicy twierdzą, że druga bramka dla Śląska była uznana niesłusznie, ale nie chcę szukać tanich usprawiedliwień. W drugiej połowie mieliśmy swoje 15-20 minut, powinniśmy zdobyć bramkę. Nie udało się, Śląsk odzyskał równowagę i to on strzelił zwycięskiego gola.

Marcin Wachowicz

piłkarz Arki

Rzygać mi się chce, bo jechaliśmy taki kawał na mecz, a z powodu sędziego nie mogliśmy się skupić na grze. Druga bramka dla Śląska była uznana niesłusznie, i to z dwóch powodów. Po pierwsze - rogu nie było, po drugie - przy strzale Szewczuk był na spalonym. Zresztą dziwię się, że sędziego liniowego nie boli ręka po tym meczu... W ogóle nią nie ruszał, bo kiedy Śląsk atakował, zapominał podnosić chorągiewkę.

Sebastian Mila


Ten mecz miał dla mnie szczególnie znaczenie, bo wiadomo, że jestem fanem Lechii. Wygrana z Arką i gol w tym meczu sprawiają mi więc podwójną radość.

Michał Karbowiak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia