TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

22.09.2008

Polnord Arka Gdynia - ŁKS Łódź 4:0 (1:0) (Dziennik Bałtycki)

Jeszcze w piątek piłkarze ŁKS Łódź stawili się w komplecie w teatrze, aby uczcić jubileusz 100-lecia swojego klubu, a w niedzielę wybiegli na boisko w Gdyni, aby podjąć walkę z Polnordem Arką. Cóż, 100 lat to piękna historia, ale ona liczy się na kartach jubileuszowego albumu. A w lidze liczy się tu i teraz, czyli w tym przypadku punkty do zdobycia w gdyńskim meczu.
Na te punkty apatyty mieli piłkarze obu drużyn.
- Jubileusz najlepiej byłoby uczcić zwycięstwem nad Arką, to byłby najlepszy prezent dla naszych kibiców. Ale zobaczymy co się wydarzy na boisku - mówił przed meczem trener łodzian Marek Chojnacki, który nie tak dawno jeszcze przeżywał w ŁKS trudne chwile, ale po dwóch z rzędu zwycięstwach oddalił od siebie konieczność rozwiązania umowy o pracę za "porozumieniem stron", jak zwykło ładnie się określać przymusowe rozstania.
Obaj trenerzy nie mogli skorzystać w niedzielę ze wszystkich swoich najlepszych zawodników. Do dość długiej listy kontuzjowanych piłkarzy Arki dołączył w ostatnich dniach Bartosz Karwan, a w łódzkim zespole do gry wrócił wprawdzie Marcin Adamski, ale kontuzja wyeliminowała Pawła Drumlaka.
Po kwadransie dość chaotycznych boiskowych poczynań z obu stron pierwsi groźniej zaatakowali gospodarze. W 16 minucie w pole karne wpadł z piłką Marcin Wachowicz, ale zamiast strzelać próbował jeszcze podawać do Zbigniewa Zakrzewskiego, co skończyło się tylko na rzucie rożnym dla gospodarzy. Minutę później jeszcze groźniej było pod łódzka bramką. Po dośrodkowaniu bardzo aktywnego Marcina Pietronia głową strzelał Zakrzewski, piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka i trafiła w stojącego na linii bramkowej Bogusława Wyparłę, który intuicyjnie wybił ją w pole. Trzeci groźny atak gospodarzy w tym meczu zakończył się już golem. Akcje znowu zainicjował Pietroń, z obrońcami ŁKS walczył w polu karnym Bartosz Ława, a ratujący swój zespół przed rzutem rożnym Mariusz Mowlik wybił piłkę wzdłuż linii końcowej boiska. Futbolówka trafiła do Pietronia, który z tzw. zerowego kąta - przy złym ustawieniu Wyparły - zdołał posłać ja do siatki. Piękny gol i piłkarski kunszt Pietronia, który jednak skromnie powiedział później:
- Chciałem dośrodkować mocno wzdłuż bramki, tymczasem piłka zeszła mi z nogi i wyszedł z tego dość przypadkowo, chociaż efektowny, gol - przyznał szczęśliwy strzelec swojej premierowej bramki w Arce.
Do przerwy łodzianie zrewanżowali się tylko jednym celnym strzałem Jakuba Biskupa, po którym okazję do wykazania się miał Norbert Witkowski.
Nastroje kibiców Arki poprawiły się jeszcze bardziej w 51 minucie spotkania. Rzut rożny, dośrodkowanie Pietronia, zgranie piłki w polu karnym przez Wachowicza i strzał z bliska Przemysława Trytki. To szczegółowy opis gola żółto-niebieskich - także premierowego w przypadku Trytki - który dał im prowadzenie 2:0 i nieomal słodką pewność, że w tym meczu nikt im już trzech punktów nie odbierze.
Kolejną okazję do żywiołowej radości fani na stadionie w Gdyni mieli w 74 minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się ich ulubieniec Bartosz Ława. "Ławka" wykorzystał swobodę jaka dali mu piłkarze rywali na 25 metrów przed łódzka bramka i strzelił efektownie w lewy róg bramki ŁKS. Piłka przed interweniującym Bodziem. W. zrobiła jeszcze kozioł i wpadła do siatki. A już w doliczonym czasie gry dobił łodzian Damian Nawrocik. Jak na świętownie jubileuszu 0:4 w Gdyni i bardzo słaba gra łodzian nikogo w tym klubie ucieszyć nie mogła.
A trener Arki Czesław Michniewicz dokonał w drugiej połowie trzech zmian. Klucz do przedwczesnego opuszczenia boiska był prosty. Strzeliłeś gola, to schodzisz. A przy takiej zmianie można liczyć na dodatkową porcję braw. Braw, na które za wczorajszy występ zasłużyli wszyscy piłkarzy żółto-niebieskich. Arka pokazała, że jej miejsce w czołówce ekstraklasy nie jest w tym sezonie przypadkiem.
Polnord Arka Gdynia - ŁKS Łódź 4:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Marcin Pietroń (27), 2:0 Przemysław Trytko (51), 3:0 Bartosz Ława (74), 4:0 Damian Nawrocik (90+3).
Polnord Arka: Witkowski - Sokołowski, Żuraw, Łabędzki, Płotka - Trytko (81 Niciński), Ulanowski, Ława (85 Nawrocik), Pietroń (76 Budziński) - Zakrzewski, Wachowicz.
ŁKS Łódź: Wyparło - Ognjanović (53 Woźniczka), Adamski, Mowlik, Marciniak - Biskup, Kascelan, Leszczyński (46 Haliti), Vayer (73 Czerkas), Kujawa - Jarka.
Żółte kartki: Łabędzki (Arka) oraz Mowlik, Kascelan (ŁKS).
Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów ok. 6 tys.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia