TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

17.08.2008

Piłkarze Arki wygrali na wodzie (Gazeta Wyborcza)

Bramka Marcina Wachowicza dała Arce Gdynia zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze. Gdynianie grali dobrze, ale byli strasznie nieskuteczni. Powinni wygrać wyżej, ale nie strzelili nawet rzutu karnego.

Arka nie ma korzystnego bilansu spotkań z Górnikiem, z 17 meczów wygrała tylko pięć (od wczoraj sześć), ale dwa poprzednie spotkania tych drużyn rozgrywane w Gdyni były dla gospodarzy wyjątkowo udane. Arka dwukrotnie wygrała 3:0, choć ostatnie spotkanie znalazło się na nieoficjalnej liście meczów, które klub z Gdyni ustawił. Górnik czeka na zwycięstwo w Gdyni już 13 lat i jeszcze sobie poczeka. Ostatni raz wygrał na stadionie Arki (jeszcze wtedy na ul. Ejsmonda) 22 listopada 1995 r., ale było to spotkanie Pucharu Polski. Natomiast ostatni mecz ligowy Górnik wygrał w Gdyni w 1982 r. Wczoraj też był bez szans i powinien być zadowolony, że nie przegrał wyżej.

Mecz w Gdyni był wyjątkowy dla Piotra Madejskiego, byłego piłkarza Arki, a obecnie Górnika. Madejski grał w Gdyni w 2006 r. A właściwie był w kadrze, bo grał niewiele. W Arce nie błyszczał (choć nie dostał też szansy), odszedł do Górnika i w nim gra już dobrze. Znajduje się nawet w kręgu zainteresowań trenera kadry Leo Beenhakkera. Wczoraj Madejski tylko na początku stwarzał problemy prawemu obrońcy Arki Tomaszowi Sokołowskiemu. Kilka razy przedarł się lewą stroną, dogrywał piłki w pole karne, ale dość szybko stracił siły i ochotę do gry. Podobnie zresztą jak cała drużyna Górnika. Goście ograniczali się do wyprowadzania kontrataków, ale im dłużej trwał mecz, tym czynili to coraz rzadziej. Zaatakowali jeszcze tylko w końcówce, ale bez wiary i pomysłu.

Arka już do przerwy mogła, a nawet powinna prowadzić 3:0, choć wszystkie najlepsze okazje stworzyła sobie dopiero po zdobyciu bramki. W 39. min Marcin Wachowicz przyjął piłkę przed polem karnym, ustawił ją sobie jeszcze na swoją mocniejszą lewą nogę i mocnym strzałem pokonał Sebastiana Nowaka. Wachowicz już w II lidze strzelił w ten sposób kilka bramek dla Arki, teraz robi to także w ekstraklasie. Już dwie minuty później powinno być 2:0. W polu karnym Tomasz Hajto sfaulował Wachowicza i Arka miała rzut karny. Do piłki podszedł Bartosz Ława, który - delikatnie mówiąc - skutecznością nigdy nie grzeszył. I również tym razem nie zdobył bramki - strzelił zbyt lekko, po ziemi i Nowak odbił piłkę. Ale to nie był koniec gorących chwil pod bramką Górnika. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy w sytuacji sam na sam z Nowakiem był Zbigniew Zakrzewski. Napastnik Arki mógł zrobić wszystko, miał mnóstwo czasu. Strzelił jednak na tyle źle, że Nowak zdołał odbić piłkę. Po przerwie Zakrzewski zmarnował jeszcze jedną 100-procentową okazję. Gdynianie grali z polotem. Choć boisko było mokre od deszczu i nie brakowało na nim olbrzymich kałuż, piłkarzom z Gdyni niespecjalnie to przeszkadzało. Starali się non stop atakować bramkę Górnika, nie brakowało efektownych akcji. Problemem była tylko skuteczność, a konkretnie jej brak. Z tego powodu gospodarze do końca musieli się martwić o wynik i walczyć o to, aby nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniego meczu z Jagiellonią Białystok. W nim też Arka grała ładnie, miała zdecydowaną przewagę. Goście oddali zaledwie jeden strzał na bramkę, ale wywieźli z Gdyni szczęśliwy punkt. Górnikowi to się wczoraj nie udało. Najlepszą sytuację dla gości miał zaraz po wejściu na boisko Marcin Wodecki, który zastąpił niewidocznego kadrowicza Tomasza Zahorskiego. Górnik grał słabo, ale ostro, często faulował i to zdecydowanie. Z tego powodu piłkarze z Zabrza już po 27 min mieli trzy żółte kartki. Dostali je kolejno obrońcy - Michał Pazdan, Adam Danch i Hajto. Później gracze Górnika jeszcze kilka razy ryzykowali ostrzejsze wejścia, ale skończyli mecz w komplecie.


Arka Gdynia 1 (1)
Górnik Zabrze 0
STRZELEC BRAMKI

Arka: Wachowicz (39.).

SKŁADY

Arka: Witkowski - Sokołowski, Żuraw, Łabędzki, Płotka - Przytuła, Ulanowski - Karwan (62. Nawrocik), Ława (80. Trytko), Wachowicz (86. Niciński) - Zakrzewski.

Górnik: Nowak - Pazdan Ż , Hajto Ż , Danch Ż , Papeckys - Bonin (60. Malinowski), Bajić (60. Kołodziej), Brzęczek, Madejski - Pitry, Zahorski (73. Wodecki).

Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz).

Widzów: 8 tys.


LICZBA

7

Tyle bramek stracił Górnik w trzech ostatnich meczach w Gdyni. Nie strzelił żadnej

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia