TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

12.08.2008

Był problem ze skutecznością (Dziennik Bałtycki)

Nie można być zadowolonym z remisu, gdy marnuje się kilka dogodnych sytuacji, strzelając w końcu bramkę po stałym fragmencie gry, a przeciwnik, ograniczający się tylko do obrony, wyrównuje po swojej jedynej groźnej akcji. W takich właśnie nastrojach kończyli niedzielne spotkanie z Jagiellonią Białystok piłkarze Arki Gdynia.
W pierwszej połowie goście nie byli zainteresowani atakowaniem, z kolei żółto-niebiescy nie zdecydowali się jednak na przejście do frontalnej ofensywy, stosowania pressingu już na atakowanej połowie, czym mogli zmusić białostoczan do błędów. Zdaje sobie z tego sprawę trener Arki Czesław Michniewicz.
- Było troszeczkę więcej szachów niż grania - scharakteryzował pierwsze 45 minut szkoleniowiec żółto-niebieskich. - Piłkę rozgrywaliśmy za wolno, nie graliśmy skrzydłami i zbyt często gubiliśmy futbolówkę w środku pola. Mieliśmy przez to mało sytuacji.
W drugiej połowie było zdecydowanie lepiej, na dodatek Dariusz Żuraw już w 52. minucie po stałym fragmencie gry strzelił gola na 1:0. Niestety, dokładnie 20 min później pękł spisujący się do tego momentu bez zarzutu monolit obronny Arki. Lewy obrońca Michał Płotka jeden jedyny raz dał się ograć rywalom i dopuścił do dośrodkowania w pole karne, które ostatecznie zakończyło się celnym strzałem Brazylijczyka Evertona. Tymczasem Arka, mimo licznych okazji, drugiego gola strzelić nie zdołała.
Jest jasne, że remis 1:1, osiągnięty w takich okolicznościach, gdynian satysfakcjonować nie może. Wręcz przeciwnie, wywołać powinien tylko sportową złość, którą - mamy nadzieję - gdynianie pokażą już w piątkowym meczu przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze. Arka jednak, jeśli chce wygrywać, musi nadal grać konsekwentnie w obronie, jeszcze lepiej, szybciej, dokładniej rozgrywać piłkę w ataku pozycyjnym i unikać prostych błędów na własnej połowie, bo - jak pokazał mecz z Jagiellonią - nawet jedna taka sytuacja w ciągu 90 minut może mieć fatalne skutki. Przede wszystkim jednak żółto-niebiescy powinni być bardziej skuteczni i wykorzystywać strzeleckie okazje, których w potyczce z "Jagą" nie brakowało. Tezę tę potwierdza Dariusz Ulanowski, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Arki.
- Do zwycięstwa zabrakło nam bramek, choćby jednej więcej - mówi popularny "Uli". - Grało się jednak ciężko, bo rywal ustawił się całym zespołem na własnej połowie. Próbowaliśmy grać skrzydłami, ale nie mogliśmy dojść do sytuacji strzeleckich. Był to jednak dopiero pierwszy nasz mecz w ekstraklasie, a przed tym spotkaniem nie wiedzieliśmy nawet, na jaką grę nas stać. W grach z kolejnymi rywalami nasze występy powinny wyglądać lepiej. Lepiej znaczy skuteczniej.

Arka testuje

Polnord Arka Gdynia wciąż szuka wzmocnień. Z gdynianami trenują Dejan Horvat i Dennis Wydra.
Obaj młodzi piłkarze pojawili się na wczorajszym treningu Arki. Dennis Wydra to lewy obrońca z Niemiec. Urodził się 30 stycznia 1991 roku w Dortmundzie, a grał w klubach TSC Eintracht Dortmund i Spvg. BG Schwerin. Z kolei Dejan Horvat urodził się 4 marca 1989 roku. Chorwat gra na pozycji lewego pomocnika i występował w TuS Sudweghe i w Werderze Brema.
Obaj pozostaną w Gdyni do końca tygodnia. A swoje umiejętności zaprezentują już we wtorek, o godz. 18 na bocznym boisku GOSiR, w sparingu z Cartusią.

Szymon Szadurski







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia