TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

30.07.2008

PZPN idzie na wojnę o ligę - start 8 sierpnia, Arka i Piast na pewno zagrają w ekstraklasie (DB)

Prezes Listkiewicz podczas stypy na Euro w Austrii pozwolił sobie na dość ponury dowcip, iż wybory w PZPN na pewno odbędą się... 32 grudnia. Zjazd jednak musi zostać zwołany do końca roku, bo w grudniu upływa czteroletnia kadencja władz.

Wyborów prezesa PZPN 14 września nie będzie. Zarząd związku zadecydował - wbrew obietnicy złożonej ministrowi sportu i turystyki Mirosławowi Drzewieckiemu przez Michała Listkiewicza - że zjazd najwcześniej odbędzie się 30 października.

Już 7 lipca jako pierwsi informowaliśmy, że zjazd wyborczy PZPN nie odbędzie się z powodów proceduralnych 14 września. W tym terminie nie zostałby bowiem zachowany wymagany trzymiesięczny okres od wyborów delegatów w okręgach (ostatnie w Małopolskim ZPN odbyły się dopiero 6 lipca) do zjazdu wyborczego związku.

Mało tego. Mimo że zarząd wyznaczył datę wyborów prezesa PZPN na 30 października, wiemy z wiarygodnych związkowych źródeł, że i ten termin nie zostanie dotrzymany. Sąd nie zatwierdził poprawek w statucie skracających termin do wyborów z trzech miesięcy do 45 dni. Zapewne też nie będzie mógł zatwierdzić poprawek w statucie PZPN dotyczących delegatów na walne zgromadzenie. Albo też będzie musiał te poprawki zakwestionować, bo zostały one wprowadzone niezgodnie z prawem. Konkretnie chodzi o zmianę liczby delegatów na zjazd ze Stowarzyszenia Trenerów.

Listkiewicz przezornie nie pojawił się na wczorajszym posiedzeniu zarządu. Dlaczego nie było go na tak ważnym posiedzeniu, w którym decydowały się losy ligi? Jak zwykle wykpił się wyjazdem w roli obserwatora UEFA, tym razem do Tampere. Tym powodem mogła być obawa przed spodziewanym ruchem ministra - zawieszenia członków zarządu PZPN. Absencja na posiedzeniu miała zwyczajnie uchronić Listkiewicza przed zawieszeniem.

- Będę musiał porozmawiać z Michelem Platinim - zapowiedział minister Drzewiecki tuż po ogłoszeniu decyzji o przesunięciu terminu wyborów. Miało to brzmieć jak groźba dla Listkiewicza i pozostałych członków zarządu, koniecznością uzyskania pozwolenia od prezydenta UEFA wprowadzenia do związku kuratora, bez narażania Polski na odebranie Euro 2012. Czy jednak ktoś z PZPN przestraszył się słów wzburzonego ministra?

- Kurator? Bardzo lubimy kuratora - drwił wczoraj Zbigniew Koźmiński, rzecznik PZPN, wychodząc z posiedzenia zarządu związku. Sceny, które rozegrały się w hotelu Sheraton, gdzie odbywały się obrady, przypominały już nie kabaret, a farsę. Najpierw do dziennikarzy wyszli przedstawiciele Ekstraklasy SA: prezes Andrzej Rusko i Jacek Masiota, przewodniczący rady nadzorczej.

- Znów musimy przeprosić kibiców, ale liga w tym tygodniu nie wystartuje - mówił Rusko. - Mam i dobrą wiadomość: za tydzień na pewno ruszymy - dodał prezes. Na tym jednak zgodność Ekstraklasy SA i PZPN się skończyła. Bo chwilę później głos zabrał Koźmiński.

- Nie wiadomo, czy w ekstraklasie wystąpi 16 czy 18 drużyn. Wszystko zależy od czwartkowej decyzji Trybunału Arbitrażowego przy PKOl - mówił rzecznik związku.

Od tego momentu Rusko i Koźmiński zaczęli przerzucać się argumentami. Operatorzy kamer biegali od kąta do kąta, w zależności od tego, kto zabierał głos.

- Nie zgadzamy się na 18 drużyn. To niezgodne z umowami z naszymi partnerami - mówił Rusko.

- W ekstraklasie na pewno zagrają Arka i Piast - odpowiadał Koźmiński, który naciskany, przyznał, że związek rozważa dziś tylko dwa wyjścia. Jeśli trybunał przy PKOl przywróci do ekstraklasy Zagłębie Lubin i Koronę Kielce (a wszystko na to wskazuje), PZPN albo zlekceważy tę decyzję i oba zespoły pozostaną w I lidze, albo powiększy ekstraklasę do 18 drużyn. W obu przypadkach złamałby jednak prawo. A mówi ono jasno: związek musi podporządkować się decyzji trybunału ze skutkiem natychmiastowym. Z kolei zwiększenie ligi wymaga zwołania Walnego Zgromadzenia PZPN i renegocjowania umowy z Ekstraklasą SA.

Minister Drzewiecki będzie miał więc niepowtarzalną okazję, by rozgonić PZPN na cztery strony świata. Decyzję o wprowadzeniu kuratora podejmuje na wniosek trybunału przy PKOl.

Jacek Kmiecik, Rafał Romaniuk







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia