Aktualności
07.08.2023
Centrum pomeczowe: Arka Gdynia - Polonia Warszawa 2:3
Poniedziałkowy wieczór dostarczył sporo emocji, a w spotkaniu z Polonią nie brakowało akcji, sytuacji, kartek i bramek. Zabrakło jednak niestety punktów. Z 16 strzałów Arkowców na bramkę rywali 3 były celne, a 2 znalazły drogę do siatki. Rywale byli o jednego gola lepsi i to oni po odniesieniu pierwszego zwycięstwa w lidze zadowoleni wracają do stolicy.
Fortuna 1 liga - 3. kolejka sezonu 2023/24
Żółte kartki: Marcjanik 45’, 90’, Kobacki 58’, Milewski 88’ – Kuchta 72’, Biedrzycki 81’, Tomczyk 90’, Kluska 90’
Czerwona kartka: Marcjanik 90’ (za dwie żółte)
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok); VAR: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: 1745 uprawnionych (1263 obecnych)
Pierwszą groźną sytuację obejrzeliśmy w 4 min. gdy po rzucie wolnym Fadeckiego piłka uderzyła w poprzeczkę. Dobitka z najbliższej odległości wybroniona została przez Chudego. Arkowcy odpowiedzieli kilkoma akcjami – z lewej strony próbował Kobacki, z prawej Predenkiewicz, jednak w pierwszych minutach w akcjach żółto-niebieskich brakowało dokładności.
W 11 min. Arkowcy po dośrodkowaniu Predenkiewicza wywalczyli korner. Po nim dośrodkował Kobacki, a głową uderzał Stolc, zbyt lekko jednak, aby zaskoczyć Kuchtę.
Pierwszą „setkę” Arkowcy stworzyli sobie w 16 min. Po kombinacyjnym rozegraniu stałego fragmentu gry dośrodkowanie z lewej flanki trafiło na 7 metr, gdzie przyłożył do niego nogę Predenkiewicz. Jego uderzenie z bliskiej odległości niestety okazało się niecelne.
Żółto-niebiescy starali się budować akcję od tyłu, jednak Polonia od początku grała wysoko wywierając presję na Arkowców już na ich połowie.
W 22 min. podanie z drugiej linii Gojnego trafia do Skóry, który przyjął piłkę przed polem karnym i oddał płaski strzał. Piłka po rykoszecie przeszła tuż obok słupka. Ostatecznie arbiter liniowy podniósł również chorągiewkę sygnalizując pozycję spaloną.
Prawdziwe emocje zaczęły się pod koniec drugiego kwadransu gry. Najpierw skuteczny cios wyprowadzili rywale. W 25 min. wyszli oni z akcją 3 na 2. W pole karne wpadł Fadecki, który zakończył kontrę strzałem. Piłka po rykoszecie i przejściu po nodze Marcjanika wpadła do siatki.
Na odpowiedź Arkowców nie trzeba było długo czekać. Już 3 min. później po dośrodkowaniu piłka wpada w pole karne i odbija się od nogi Kuchty. Na to czekał Czubak, który wie, co robić z takimi prezentami.
Po chwili żółto-niebiescy znów podnieśli ręce w geście triumfu. Po dośrodkowaniu Predenkiwicza uderzał głową Czubak. Piłkę tuż przy słupku wybijał bramkarz, jednak ta trafiła pod nogi Gojnego, który błyskawicznie odegrał ją Karolowi. Ten z kolei bez problemu umieścił piłkę w bramce. Niestety po chwili w górze pojawiła się chorągiewka sędziego, gdyż okazało się, że Gojny był na spalonym.
W 36 min. z trwogą czekaliśmy na kolejną decyzję arbitra, gdy analizowana była sytuacja z ewentualnym faulem w polu karnym Arkowców. Po sprawdzeniu przez wóz VAR kontynuowaliśmy grę.
Od momentu wyrównania to nasz zespół prezentował się na boisku lepiej pokazując większą pewność i konkretność w swoich poczynaniach.
Gdy sędzia liniowy podniósł tablicę świetlną i nakazał piłkarzom grać 5 dodatkowych minut groźnie z kontrą ruszył Marciniec, który minął dwóch zawodników i został zatrzymany faulem przez Marcjanika, za co Michał został on upomniany żółtą kartką. Po chwili przyjezdni cieszyli się po raz drugi. Do piłki podszedł Bajdur. Futbolówka po jego uderzeniu trafiła w mur i wpadła do siatki zupełnie dezorientując Chudego.
Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego z animuszem rozpoczęli drugie 45 min. Trzy minuty po wznowieniu gry Arkowcy stworzyli pierwsze zagrożenie. Po głębokim wrzucie z autu piłka wybijana przed pole karne trafiła pod nogi Kobackiego. Ten uderzał z półwoleja, a jego strzał z trudem obronił Kuchta. Chwilę później po przyjęciu piłki przy linii pola karnego Czubak zdecydował się na strzał. Zabrakło dokręcenia, ale znów było gorąco.
Arkowcy rozkręcali swoją grę z minuty na minutę. W 62 min. Świetnie powalczył w polu karnym Czubak. Odegrał piłkę do Kobackiego, którego strzał zablokował wślizgiem obrońca.
Dwie minuty później na boisku pojawili się pierwsi zmiennicy. Trener Łobodziński za Skórę i Bednarskiego desygnował do walki Adamczyka i Boreckiego. W Polonii Kluska zajął miejsce Bajdura.
W dalszym ciągu na bramkę rywali nacierali Arkowcy, których akcje nie przynosiły jednak efektów. W 66 min. po akcji z prawej flanki najpierw nie trafił w piłkę Czubak, strzał Kobackiego został zablokowany, a próba Gojnego przeszła obok bramki. Chwilę później groźnie z odległości uderzał Czubak, lecz jego próba była minimalnie niecelna.
W 74 min. skutecznie zaatakowali rywale. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Michalskiego trafiło w środek pola karnego. Tam najlepiej odnalazł się Kołodziejski, który w debiucie strzałem głową podwyższył prowadzenie rywali.
Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego nieustannie próbowali odmienić oblicze meczu, choć w wielu sytuacjach brakowało im skutecznego wykończenia.
Na 5 min. przed końcem regulaminowego czasu gry o bramce znów zadecydował przypadek. Znów był rykoszet, tym razem na korzyść Arkowców. Gojny dośrodkował z rzutu rożnego. Głową uderzał Marcjanik, a piłka po odbiciu od pleców Marcińca trafia do siatki.
Sędzia główny doliczył aż 9 minut, podczas których wynik mógł ulec zmianie. Emocji nie brakowało, co próbował kartkami studzić arbiter. Po przewróceniu rywala żółte kartoniki obejrzeli Marcjanik i Tomczyk, co dla tego pierwszego oznaczało to przedwczesne udanie się pod prysznic. Mimo ofensywnej gry i wielu sytuacji zabrakło skuteczności i punktów i żółto-niebiescy do szatni udawali się w minorowych nastrojach.
Arka Gdynia - Polonia Warszawa
Bramki | 2 | 3 |
Strzały | 16 | 9 |
Celne | 3 | 5 |
Niecelne | 13 | 4 |
Rzuty rożne | 7 | 2 |
Faule | 18 | 8 |
Spalone | 2 | 3 |
Posiadanie piłki | 51% | 49% |
Żółte kartki | 4 | 4 |
Czerwone kartki | 1 | 0 |
GALERIA ZDJĘĆ
Copyright Arka Gdynia |