Aktualności
19.05.2023
Centrum pomeczowe: Chojniczanka Chojnice - Arka Gdynia 1:3
Arka była faworytem meczu w Chojnicach i nie zawiodła. Wygrała z Chojniczanką 3:1 po golach Czubaka, Azackiego i Stępnia. Gospodarze przeciwstawili się gdynianom ambicją i wolą walki, ale zdołali pokonać Kajzera tylko raz z rzut karnego, którego na gola zamienił Skrzypczak. Arka kończyła mecz w dziesiątkę po tym, jak w doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę zobaczył Zieliński.
Fortuna 1 liga - 32. kolejka sezonu 2022/23
Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk); VAR: Patryk Gryckiewicz (Toruń)
Widzów: 1930
Wydawało się, że ubiegłotygodniowa porażka z Ruchem przy Olimpijskiej przekreśliła szanse żółto-niebieskich na finisz sezonu w strefie barażowej. Tymczasem Fortuna 1 Liga po raz kolejny potwierdziła, jak nieprzewidywalne wyniki potrafią w niej padać i główni rywale Arki w walce o szóste miejsce solidarnie potracili punkty. To sprawiło, że gdynianie wciąż tracili zaledwie dwa oczka do Stali Rzeszów i punktując w trzech ostatnich meczach sezonu, mogli liczyć na baraże.
W 32 kolejce Arka udała się do Chojnic, gdzie czekało ją spotkanie ze zdegradowaną już z ligi Chojniczanką. Spadek tego zespołu bynajmniej nie oznaczał, że podopieczni trenera Wieczorka mogli spodziewać się łatwej przeprawy, bo dla gospodarzy pojedynki z Arką zawsze wywoływały poruszenie i były z gatunku tych, na które się czeka cały sezon. Gdynianie musieli się zatem nastawić na ciężki bój, a na dodatek zniwelować kłopoty kadrowe, bo wciąż poza składem pozostawał Dobrotka, a na dodatek karę za nadmiar żółtych kartek musiał odcierpieć Gojny.
Mecz nie zaczął się dla Arki najlepiej, bo już w 4 minucie stuprocentową okazję zaprzepaścił Tuszyński. Z lewej strony w pole karne zacentrował Mazek, a napastnik z Chojnic miał mnóstwo miejsca i czasu, aby dokładnie uderzyć głową. Na nasze szczęście Tuszyński nie skorzystał z okazji i posłał piłkę obok bramki. Chwilę później Stolc zrewanżował się niecelnym strzałem sprzed pola karnego.
Pierwszy kwadrans zresztą pokazał, że gospodarze, mimo przesądzonego już spadku z ligi, potrafili się zmobilizować na to spotkanie, bo kilkukrotnie gościli z piłką w naszym polu karnym. Na szczęście nie udało im się po raz drugi poważniej zagrozić bramce Kajzera, ale z pewnością to oni byli stroną dominującą. W 22 minucie Chojniczanka miała rzut wolny z odległości 25 metrów od bramki Kajzera. Karbowy oddał strzał, ale piłka po rykoszecie trafiła pod nogi Tuszyńskiego, który jednak przegrał pojedynek z naszym bramkarzem. Próbował jeszcze dobijać van Huffel, ale pomylił się o metr.
Dwie minuty później zespół Wieczorka przeprowadził pierwszy groźny i składny atak, od razu zabójczo skuteczny! Dokładne podanie od Capanniego w pole karne przejął Milewski, który od razu obsłużył dokładnie Czubaka, a Karol spokojnym strzałem po ziemi z 10 metrów otworzył wynik meczu.
W 34 minucie otrząsnęli się gospodarze. Karbowy przeprowadził efektowny indywidualny atak prawą stroną, wchodząc w pole karne minął dwóch gdyńskich obrońców, lecz przy strzale został zablokowany przez Azackiego. Pomimo, że do podopieczni trenera Brede dłużej utrzymywali się przy piłce, to zdarzały im się proste błędy przy wyprowadzniu piłki, z czego Arkowcy mogli skorzystać. Tak było w 40 minucie, gdy przejął piłkę Czubak, od razu podał do Adamczyka, ale ten przegrał pojedynek z Kuchtą.
Z tej sytuacji mieliśmy rzut rożny, który zakończył się drugim trafieniem przyjezdnych. Skóra ustawił piłkę w narożniku boiska i doskonale zacentrował na szósty metr, dokładnie w strefę, w którą wbiegł Azacki i Ukrainiec pewnym strzałem głową przy słupku zdobył swojego premierowego gola w barwach Arki!
Chwilę później znów gdynianie przejęli piłkę pod polem karnym gospodarzy i tym razem przed okazją stanął Capanni. Niestety obrońcy Chojniczanki szybko otoczyli Brazylijczyka i skutecznie zablokowali jego strzał, który mógł już definitywnie rozstrzygnąć losy rywalizacji.
Po zmianie stron Arka od razu skonstruowała sytuację, którą na bramkę powinien zamienić Milewski. Adamczyk świetnie zachował się z lewej strony pola karnego, dostrzegł na czystej pozycji wspomnianego „Milesia” i dokładnie mu podał, a ten piłkę przyjął i strzelił z ośmiu metrów… obok bramki. W 55 minucie Stępień wyprowadził szybki atak ze swojej połowy boiska, a gdy dobiegł do pola karnego postanowił sam go sfinalizować strzałem. Posłana po ziemi piłka jednak nieznacznie minęła bramkę.
Minutę później zmarnowane okazje Arki mogły się na niej zemścić. W sytuacji sam na sam z Kajzerem znalazł się Karbowy, ale z tego pojedynku zwycięsko wyszedł golkiper żółto-niebieskich. Co nie udało się Karbowemu, udało się Mateuszowi Stępniowi. Nasz młody skrzydłowy skorzystał z błędu Niepsuja, który nie przeciął długiego podania od Azackiego i pognał z piłką w pole karne, a tam zachował zimną krew i pewnym strzałem po ziemi podwyższył na 3:0!
Kolejna bramka dla Arki mogła paść w 76 minucie, gdy Skóra postanowił podryblować w polu karnym Chojniczanki. Dotarł aż do bramkarza i spróbował posłać piłkę pod bramkarzem gospodarzy, ale ostatecznie Kuchta zdołał to przewidzieć i zablokować piłkę. Dwie minuty później Capanni niepotrzebnie sfaulował w polu karnym Stróżyńskiego i sędzia wskazał na wapno. Skrzypczak postanowił uderzyć w stylu Panenki i to okazało się skuteczne, bo piłka wpadła do siatki ponad leżącym Kajzerem.
Końcówka tego meczu mogła być nerwowa, gdyby Chojniczanka w 83 minucie strzeliła gola zgodnie z przepisami, ale z pomocą gdynianom przyszła pozycja spalona podającego w pole karne Skrzypczaka. W 86 minucie Arka mogła ostudzić zapędy gospodarzy, ale wyraźnie nie dopisało jej szczęście. Zza pola karnego uderzył Milewski, a piłka zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką, po czym spadła na nogę Czubaka. Niestety Karol nie trafił w pustą już bramkę z siedmiu metrów…
W doliczonym czasie gry przykra sytuacja przydarzyła się młodemu Zielińskiemu, który pojawił się na placu gry na 10 minut przed końcem spotkania. Zdecydowane wejście pod nogi rywala, choć zakończone czystym trafieniem w piłkę, zostało ocenione na żółtą kartkę. A że chwilę wcześniej inne zagranie naszego młodego zawodnika również było ukarane w ten sam sposób, to Zieliński musiał opuścił plac gry. Szkoda tego chłopaka, ale mamy nadzieję, że wyciągnie z tej sytuacji wnioski na przyszłość.
Arka wygrała w Chojnicach, bo była zespołem lepszym piłkarsko i po prostu skutecznym. Gospodarze przeciwstawili się ambicją i zaangażowaniem, ale tego dnia to było za mało na żółto-niebieskich. Wygrana podtrzymuje szanse gdynian na grę w barażach, ale do tego potrzebna będzie równie skuteczna gra już ze zdecydowanie bardziej wymagającymi rywalami. Za tydzień nad morze zawita ŁKS, który może już w ten weekend okaże się pierwszym zespołem z Fortuna 1 Ligi z promocją do Ekstraklasy.
WYBIERZ ZAWODNIKA MECZU
Chojniczanka Chojnice - Arka Gdynia
Bramki | 1 | 3 |
Strzały | 8 | 11 |
Celne | 4 | 5 |
Niecelne | 4 | 6 |
Rzuty rożne | 7 | 5 |
Faule | 12 | 26 |
Spalone | 2 | 1 |
Posiadanie piłki | 54% | 46% |
Rzuty wolne | 26 | 14 |
Żółte kartki | 2 | 6 |
Czerwone kartki | 0 | 1 |
GALERIA Z MECZU
Copyright Arka Gdynia |