Dzisiaj na Cmentarzu Witomińskim rodzina, znajomi, przedstawiciele Klubu, przedsiębiorstwa Dalmor, a także środowiska weteranów Armii Krajowej pożegnali byłego prezesa Arki Lecha Stefańskiego.
96 lat życia wypełniło wiele wydarzeń, a także okresów działalności, w których zmarły odgrywał niepoślednią rolę.
Pełnił w życiu wiele ważnych funkcji, w tym także prezesa Arki Gdynia. Pierwsze sukcesy klubu odbywały się z udziałem zmarłego. Piastował on bowiem funkcję prezesa w latach 1972 – 78. To wtedy kibice w Gdyni przeżyli pierwsze radości, jakimi były wymarzone przez pokolenia awanse do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Najpierw na 1 sezon - w 1974 roku , a po roku przerwy już na dłużej. Przez następne lata ten okres plus oczywiście zdobycie Pucharu Polski, co nastąpiło już po kadencji zmarłego, był odnośnikiem i wzorcem najlepszych lat dla klubu.
To wtedy narodziło się pierwsze znakomite pokolenie piłkarzy, tych którzy wywalczyli wspomniane awanse, a śp. Lech Stefański jako prezes dbał o to, aby tworzyć warunki do tego, aby takie sukcesy odnosić.
O tym jak inni zapamiętali swojego prezesa świadczą słowa, które po otrzymaniu informacji o jego śmierci przekazał nam Pan Czesław Boguszewicz: Odszedł wspaniały Człowiek i Prezes. Obok niego obecni byli: Tomasz Korynt, Włodzimierz Żemojtel, Waldemar Michalski oraz były prezes z okresu MGKS Arka Jan Kowalski.
W klubie jest świadomość tego, że tworząc dzisiejszą historię trzeba pamiętać o tych, którzy tworzyli ją także wcześniej. Żółto-niebieski okręt pożegnał dzisiaj jednego ze swoich kapitanów z wielkim smutkiem, ale i ogromną wdzięcznością, że wówczas gdy był prezesem Arki wykonał to zadanie z pasją, wiedzą i sukcesem.
Nie zabrakło pocztu sztandarowego, który tworzyła młodzież Arki. Obecny także koordynator młodzieży Robert Wilczyński, a kondolencje rodzinie i wspomnienie o zmarłym przekazał w imieniu klubu, rzecznik prasowy Tomasz Rybiński.
Arka Pamięta! Spoczywaj w pokoju Prezesie!