Aktualności
04.09.2022
Centrum pomeczowe: Arka Gdynia - GKS Tychy 5:0
W spektakularny sposób Arka przełamała złą passę przy Olimpijskiej i pokonała GKS Tychy aż 5:0! Po dwa trafienia zanotowali Omran Haydary i Karol Czubak, a jednego gola dołożył Mateusz Stępie, dla którego to było premierowe trafienie w żółto-niebieskich barwach.
Fortuna 1 liga - 9. kolejka sezonu 2022/23
Bramki: Haydary 21', 23', Czubak 33', 59', Stępień 51'
Arka: Krzepisz - Rymaniak (72' Tomal), Dobrotka, Marcjanik, Stolc (84' Żebrowski) - Haydary, Gol, Milewski (72' Purzycki), Stępień (84' Przyborowski) - Adamczyk - Czubak (80' Kuzimski)
GKS: Kostrzewski - Buchta, Nedić, Żytek - Machowski (60' Kargulewicz), Czyżycki (46' Połap), Biegański, Wołkowicz - Kozina, Malec (60' Szymura), Mikita (68' Ploch)
Żółte kartki: Rymaniak, Czubak - Wołkowicz, Biegański, Mikita, Połap
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń), VAR: Łukasz Kuźma (Białystok)
Widzów: 3986
Arka do meczu z GKS-em Tychy przystąpiła z mocnym postanowieniem zakończenia fatalnej passy bez zwycięstwa przed własną publicznością. Trzy dotychczasowe mecze przyniosły zaledwie dwa punkty, co jest zdecydowanie poniżej oczekiwań naszych kibiców i samych piłkarzy. Nie będziemy przypominać, w jakim miejscu bylibyśmy, gdyby choć jeden z tych meczów zakończył się naszym zwycięstwem…
Nasz rywal przyjechał do Gdyni podrażniony startą dwóch punktów w meczu na własnym boisku z Resovią. Remis został tam przyjęty z dużym rozczarowaniem, bo w dwóch wcześniejszych meczach tyszanie pewnie ograli Wisłę Kraków 3:1 i zdemolowali Sandecję 5:0. Trudno zatem było przed spotkaniem przewidzieć, z jakim GKS-em miało przyjść się mierzyć żółto-niebieskim – tym z meczu z Resovią, czy z Sandecji.
Trener Tarasiewicz postanowił nie zmieniać zwycięskiego składu z Katowic. Trudno się dziwić takiej decyzji, bo w meczu na Śląsku żółto-niebiescy dominowali od pierwszej do ostatniej minuty i można mieć tylko niedosyt, że udało się strzelić „tylko” jedną bramkę. Zresztą brak skuteczności to nasz największy problem w tym sezonie – to z tego powodu mecze w Gdyni stoją nam „ością w gardle” i spowodował szybkie pożegnanie z rozgrywkami Pucharu Polski.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem spory pech dopadł dwóch piłkarzy GKS-u. Na rozgrzewce urazy zgłosili Rumin i Radecki, więc trener Nowak musiał szybko dokonać zmian w wyjściowym składzie. Zameldowali się w nim bardzo wysoki i silny Tomas Malec oraz Patryk Mikita.
Od początku meczu to gdynianie przejęli inicjatywę. Próbowali zagrozić gościom głównie za sprawą akcji skrzydłami, ale tyszanie nie popełniali błędów i nie pozwalali, aby piłki docierały do Karola Czubaka. Niewiele pożytku było też z rzutów rożnych, których w pierwszym kwadransie wywalczyliśmy trzy. Najgroźniej było w 17 minucie, gdy Milewski uruchomił na lewym skrzydle Stępnia, a ten skorzystał ze swojej szybkości i po wyprzedzeniu obrońcy dokładnie podał do Karola Czubaka ustawionego 14 metrów na wprost bramki. Karol piłkę przyjął i oddał mocny strzał niestety w miejsce, gdzie ustawiony był Kostrzewski.
Między 21 a 23 minutą nastąpił decydujący okres dla tego meczu. Najpierw na linii pola karnego powalczył z obrońcami Czubak, który trącił piłkę w kierunku Haydary’ego, a ten przytomnie kopnął piłkę po ziemi w kierunku dalszego słupka. Zrobiło się 1:0 dla Arki! Dwie minuty później kapitalnym podaniem popisał się Milewski, który posłał idealną piłkę za plecy obrońców. W to miejsce popędził znów Omran Haydary i wykazał się ogromnym spokojem, gdy po problemach z opanowaniem piłki minął go obrońca, ale Afgańczyk spojrzał, która część bramki została odsłonięta i dokładnie w to miejsce posłał futbolówkę! 2:0 dla Arki.
Po kolejnych trzech minutach Haydary mógł skompletować hat-tricka. Na wolną przestrzeń w polu karnym GKS-u zagrał Czubak, a Omran znów znalazł się we właściwym miejscu i oddał strzał, który z kłopotami, ale jednak obronił Kostrzewski. W 30 minucie błąd popełnił Krzepisz, który zagrał płasko do Milewskiego zaatakowanego bez pardonu przez jednego z tyszan, piłka trafiła pod nogi Malca, ale Krzepisz naprawił swój błąd, kapitalnie odbijając strzał rosłego napastnika GKS-u!
Już dwie minuty po wznowieniu gry po przerwie Adamczyk miał okazję, aby Arka zanotowała kolejne trafienie w tym meczu. Będąc z piłką w polu karnym gości mógł strzelać sam, mógł też podać do dwóch kolegów stojących z lewej strony bramki GKS-u. Hubert wybrał jednak inaczej, piłka poszła na prawą stronę i tam już trudno było o skuteczną finalizację.
Co się nie udało w tej sytuacji, udało się w 51 minucie. Przytomne zgranie Czubaka głową do Haydary’ego uruchomiło całą lewą stronę pola karnego GKS-u, tam nadbiegł Milewski, który od razu podał do Stępnia, a Mateusz mocnym strzałem przy bliższym słupku pokonał Kostrzewskiego! Od wielu spotkań Stępień pracował na tego gola i wreszcie się go doczekał! Przypomnijmy, że w Arce zadebiutował 30 marca 2019 roku w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, ale na gola musiał poczekać aż do 51 występu.
Arka się nie zatrzymywała. W 59 minucie niezdecydowanie gości wykorzystał Marcjanik, który natychmiast po przejęciu piłki zagrał do Czubaka, a ten znalazł się sam przed bramkarzem z Tychów i spokojnie pokonał go po raz drugi w tym spotkaniu!
W kolejnych minutach Arka wciąż bawiła się grą w piłkę. Oglądanie tego meczu było czystą przyjemnością dla gdyńskich kibiców, którzy mieli pełne podstawy spodziewać się kolejnych trafień. W 69 minucie Janusz Gol posłał kapitalną piłkę w kierunku Stolca, który wbiegł za plecy obrońców. Przemek z trudem, ale piłkę opanował i odegrał do Czubaka, a ten przygotował sobie strzał prawą nogą, lecz tym razem został zablokowany.
W końcówce spotkania trener Tarasiewicz zaczął sięgać po zmiany. Odnotujmy, że debiutu w pierwszym zespole Arki doczekał się Kornel Przyborowski, który zmienił Stępnia w 84 minucie gry. Ten piłkarz mógł popisać się asystą po pięciu minutach gry, gdy posłał daleką piłkę w kierunku Haydary’ego, ale Omran został w ostatniej chwili wyprzedzony przez Kostrzewskiego. W doliczonym czasie gry szanse na zdobycie swojej bramki miał jeszcze Dobrotka, ale nie wykorzystał w pełni dokładnej wrzutki Adamczyka i po uderzeniu głową piłka poszybowała wprost w ręce bramkarza.
Arka nareszcie zagrała takie spotkanie, na jakie czekaliśmy od początku tego sezonu. Nasi piłkarze wykorzystywali stwarzane sytuacje i szybko rozstrzygnęli losy rywalizacji. Pozostaje mieć nadzieję, że dzisiejszy popis skuteczności okaże się przełomowy i od teraz gdynianie będą regularnie punktować „za trzy” Kolejny sprawdzian już za tydzień w Bełchatowie w meczu ze Skrą Częstochowa.
Arkadiusz Skubek
WYBIERZ ZAWODNIKA MECZU
Statystyka meczu Arka Gdynia - GKS Tychy
Bramki | 5 | 0 |
Strzały | 12 | 4 |
Celne | 8 | 1 |
Niecelne | 4 | 3 |
Rzuty rożne | 9 | 1 |
Faule | 13 | 11 |
Spalone | 3 | 3 |
Posiadanie piłki | 64% | 36% |
Rzuty wolne | 14 | 16 |
Żółte kartki | 2 | 4 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
GALERIA NR 1
GALERIA NR 2
Copyright Arka Gdynia |