Aktualności
30.07.2022
Centrum pomeczowe: Wisła Kraków - Arka Gdynia 1:0
"Kolorowy" mecz w Krakowie. Piętnaście kartek pokazanych zawodnikom na boisku, w tym dwie czerwone, niestety obie dla Arkowców i Wisła w takich okolicznościach wygrała 1:0 po trafieniu Żyry z rzutu karnego.
Fortuna 1 liga - 3. kolejka sezonu 2022/23
Wisła Kraków - Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Bramki: Żyro 60'(k)
Wisła: Biegański - Jaroch, Colley (51' Mehremić), Łasicki, Wachowiak - Basha (46' Plewka), Jelić Balta - Młyński, Duda (84' Szywacz), Pereira (69' Gruszkowski) - Żyro (84' Sobol)
Arka: Krzepisz - Rymaniak, Marcjanik, Dobrotka, Stolc - Milewski (88' Żebrowski), Gol - Stępień (61' Ziemann), Aleman, Adamczyk - Czubak (69' Kuzimski)
Żółte kartki: Jelić Balta, Basha, Wachowiak, Szywacz, Jaroch, Sobol - Marcjanik (dwie), Stolc, Stępień, Rymaniak, Milewski, Dobrotka
Czerwona kartka: Aleman (25' za uderzenie rywala), Marcjanik (54' za dwie żółte)
Widzów: 15176
Czy Wisła Kraków będzie liczyła się w walce o awans, okaże się za jakiś czas, ale niezależnie od tego, mecz z tą drużyną z pewnością należy do najciekawszych w sezonie. Żółto-niebiescy spotkali się z nią już w trzeciej kolejce i ten mecz miał rzucić nieco światła na rozkład sił w tym sezonie.
Arka udała się pod Wawel bez kontuzjowanego Kacpra Skóry, ale za to z innym zawodnikiem narzekającym na uraz po meczu z Zagłębiem, Martinem Dobrotką. Do Krakowa nie udał się także Marcel Predenkiewicz, więc pierwszą szansę na grę w tym sezonie otrzymał Mateusz Stępień, a na ławce na debiut czekać będą m.in. Przyborowski i Haydary. W składzie gospodarzy w oczy rzuca się obecność Mateusza Młyńskiego, który będzie miał pierwszą okazję zagrać przeciwko swojemu macierzystemu klubowi od czasu, gdy go przed rokiem opuścił.
Spotkanie zaczęło się od ofensywnej akcji lewego obrońcy Wisły Wachowiaka, który dośrodkował spod linii końcowej na piąty metr i zmusił do wysiłku Krzepisza. Kacper piłkę skutecznie wyekspediował poza szesnastkę i oddalił niebezpieczeństwo. Z każdą upływającą minutą gra stawała się coraz bardziej wyrównana, ale bez przełożenia na sytuacje bramkowe, bo tych sobie przez dłuższy czas żaden z zespołów nie stwarzał. Aż do 23 minuty, gdy efektowną akcję zademonstrowali gospodarze – wtedy Pereira pomknął prawym skrzydłem i dośrodkował na 15 metr, gdzie z powietrza uderzył Kacper Duda. Na nasze szczęście piłka poszybowała ponad poprzeczką.
W 25 minucie doszło do kluczowego dla tego meczu wydarzenia. Jelić Balta sprowokował odepchnięciem Alemana, a Ekwadorczyk odpowiedział rywalowi jeszcze bardziej gwałtownie. Arbiter bez namysłu pokazał naszemu zawodnikowi czerwoną kartkę, a zawodnika Wisła ukarał jedynie żółtą kartką. Ponad godzinę gry w osłabieniu – w obliczu takiego wyzwania stanęli od tego momentu podopieczni Ryszarda Tarasiewicza.
Kilka minut później to Arkowcy byli o włos od zdobycia bramki. Janusz Gol bardzo dobrze dograł na lewe skrzydło do Stępnia, a ten zagrał płasko na szósty metr, lecz Czubakowi zabrakło kilku centymetrów, żeby piłkę sięgnąć i otworzyć wynik meczu. W 35 minucie jeszcze lepszą okazję miał Stępień. Po rozegraniu akcji przez Adamczyka w polu karnym z piłką znalazł się Czubak. Nasz napastnik dograł dokładną piłkę do pozostawionego bez opieki Stępnia, a ten najpierw nieczysto trafił w futbolówkę, a poprawkę dopiero na linii bramkowej zatrzymał Colley!
Na przerwę zeszliśmy z wynikiem bezbramkowym, ale paradoksalnie od momentu utraty jednego zawodnika, to nasz zespół zaczął dominować na boisku i stwarzać sytuacje. Pozostaje żałować, że żadnej z nich nie zamieniliśmy chociaż na jednego gola, ale przed nami była jeszcze cała druga połowa, aby zaskoczyć gospodarzy.
Po zmianie stron znów najpierw pokazali się w ataku gospodarze. W polu karnym z piłką znalazł się Duda, którego próbę strzału po ziemi nogami wybronił Krzepisz. W 54 minucie niestety przytrafił się naszym piłkarzom błąd – przy strzale Młyńskiego piłka trafiła w rękę Marcjanika. Po analizie VAR sędzia nie tylko wskazał na wapno, ale też ukarał naszego kapitana drugą żółtą kartką… Żyro pewnie wykorzystał jedenastkę, a Arka ostatnie pół godziny musiała grać w dziewiątkę.
Tak jak się można było spodziewać, od tego momentu dominowała już tylko Wisła. Zadaniem żółto-niebieskich było odpierać ataki krakowian i liczyć na jakąś szybką kontrę. O to drugie było wyjątkowo trudno, bo całą dziewiątką należało się koncentrować na grze w defensywie.
O dziwo, pomimo tak znaczącej przewagi liczebnej, Wisła długo nie była w stanie poważniej zagrozić naszej bramce. Mało tego to nasi zawodnicy potrafili przez 3-4 minuty nie opuszczać połowy gospodarzy! W 82 minucie wiślacy w końcu postraszyli naszą drużynę. Najpierw groźnie strzelał Żyro, chwilę później Gruszkowski uderzał z ostrego kąta, a ostatni w kierunku bramki uderzał Duda. Za każdym razem jednak wybitnie w bramce spisywał się Krzepisz!
Trener Tarasiewicz próbował dać szansę zawodnikom dysponującym niezłą szybkością – Kuzimskiemu i Żebrowskiemu, ale jak się miało okazać, nie było sposobności do tego, aby mogli ze swoich atutów w tym meczu skorzystać. W doliczonym czasie gry, który mierzył sobie aż osiem minut, Arkowcy dwukrotnie mieli okazję posłać piłkę z rzutu wolnego w pole karne Wisły. Niestety gospodarze nie popełnili błędu i nie dopuścili do okazji strzeleckiej.
Arkowcy wracają do Gdyni bez punktów, z dwiema czerwonymi kartkami i z poważnym ubytkiem sił. Mogą jednak spojrzeć w lustro i przyznać, że w tych „specyficznych” okolicznościach zrobili absolutnie wszystko, co można było zrobić. Pozostaje chyba tylko szybko o tym meczu zapomnieć, szybko się zregenerować i szukać punktów w kolejnych spotkaniach.
Arkadiusz Skubek
Statystyka meczu Wisła Kraków - Arka Gdynia
Bramki | 1 | 0 |
Strzały | 15 | 2 |
Celne | 8 | 1 |
Niecelne | 7 | 1 |
Rzuty rożne | 6 | 1 |
Faule | 18 | 23 |
Spalone | 3 | 2 |
Posiadanie piłki | 56% | 44% |
Rzuty wolne | 25 | 21 |
Żółte kartki | 6 | 6 |
Czerwone kartki | 0 | 2 |
GALERIA
BILETY NA MECZ Z ZAGŁĘBIEM SOSNOWIEC
Copyright Arka Gdynia |