TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

08.10.2021

Fortuna 1 liga: Arka Gdynia - Korona Kielce 0:0

Podział punktów w Gdyni. Arka po trzech kolejnych zwycięstwach i strzelonych w nich 12 golach, chciała podtrzymać tą passę, lecz wicelider przy Olimpijskiej pokazał, że nie ma przypadku w dotychczasowych wynikach tej drużyny. Korona nie dała sobie strzelić bramki i dzięki bezbramkowemu remisowi utrzymała przewagę nad Arką w ligowej tabeli.

 

Fortuna 1 liga - 12. kolejka sezon 2021/22: 

 

Arka Gdynia - Korona Kielce 0:0

 

Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Marcjanik, Dobrotka - Kobacki, Milewski, Aleman (89' Żebrowski), Adamczyk, Valcarce (46' Stępień) - Czubak (62' Siemaszko), Rosołek (81' da Silva)

 

Korona: Forenc - Podgórski, Łukowski, Sierpina, Koj, Błanik, Szpakowski, Danek, Oliveira (46' Petrović), Gąsior, Zebić

 

Żółte kartki: Milewski - Gąsior, Błanik

 

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)

 

Widzów: 4334

 

 

W ostatnich tygodniach Arka weszła na falę wznoszącą do czółówki w ligowej tabeli. Najpierw ligowa wygrana z Puszczą, potem dwa efektowne zwycięstwa z pięcioma zdobytymi golami (w tym jedno pucharowe), bardzo napawały optymizmem przed ważnym starciem przeciwko Koronie. Kielczanie to wicelider tabeli, podobnie jak Arka, głośno mówiący o ambitnych planach na ten sezon. Po zaskakująco dobrym otwarciu sezonu w postaci siedmiu zwycięstw w ośmiu meczach, podopieczni trenera Nowaka ostatnio zmagali się z delikatnym kryzysem, bo w trzech spotkaniach sięgnęli zaledwie po dwa oczka. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to zespół, który obok Widzewa jako jedyny przegrał do tej pory tylko raz w sezonie – z Sandecją w Kielcach.

 

Wyzwanie przed Arką było zatem niemałe, niezależnie od tego, że Korona zmaga się z kłopotami kadrowymi. Do Gdyni z powodu kartek nie mógł przyjechać Malarczyk, a urazy wymusiły absencję Szymusika i Frączczaka. Zwłaszcza ten ostatni piłkarz stanowi ważny element w kieleckiej układance, głównie w kontekście budowania gry ofensywnej i finalizacji ataku. W Arce też zmian w składzie nie brakowało, bo w kadrze nie znalazł się Adam Deja, a do wyjściowego składu powrócił Christian Aleman. Znalazł się tam również Luis Valcarce, który na skrzydle zastąpił w tym meczu Hiszpańskiego.

 

W początkowej fazie meczu widać było, że żadna z drużyn przede wszystkim nie chciała popełnić kosztownego błędu, który mógłby zadecydować o dalszym przebiegu spotkania. W efekcie mieliśmy mało konkretów pod obiema bramkami, a piłka najczęściej znajdowała się w środkowej strefie boiska. Pierwsza groźna akcja nadeszła w 16 minucie meczu po świetnym zagraniu Adamczyka do wchodzącego w pole karne Czubaka. Nasz najskuteczniejszy strzelec jednak o ułamek sekundy za późno oddał strzał,  bo z interwencją zdążył Zebić i zablokował piłkę. Chwilę później znów doskonałą akcję przeprowadzili gdynianie, w której Milewski idealnie podał do Kobackiego, a ten minął rywala i potężnie uderzył tuż nad poprzeczką.

 

Goście rzadko potrafili skonstruować akcję, która pozwoliłaby im oddać strzał w kierunku bramki strzeżonej przez Kajzera. Do takiej sytuacji doszło w 25 minucie, gdy z dystansu niecelnie uderzał Koj. Znacznie groźniej był w 32 minucie, gdy głową przy bliższym słupku spróbował naszego bramkarza bez powodzenia zaskoczyć Podgórski. Z tej sytuacji Korona miała rzut rożny, a po jego rozegraniu Błanik bardzo groźnie podał wzdłuż trzeciego metra, ale na szczęście nie znalazł się nikt, kto by ją wepchnął do naszej bramki. W odpowiedzi w 36 minucie nieudanie z 17 metrów strzelał Rosołek.

 

W ostatnich minutach pierwszej połowy groźniejsza była Korona. Najpierw Kajzer musiał wybijać piłkę zacentrowaną przez Podgórskiego, a chwilę później nasi zawodnicy zablokowali strzał przewrotką Oliveiry. Do szatni jednak obie drużyny zeszły przy bezbramkowym remisie.

 

Na drugą połowę w Arce za Valcarce pojawił się Stępień, więc można było liczyć, że za jego sprawą trochę więcej będzie się działo w bocznych strefach boiska. Tymczasem jako pierwsi w tej części gry zaatakowali kielczanie, a konkretnie Podgórski, który mocno, choć niecelnie uderzył z 20 metrów. Kilka minut później tym samym zrewanżował się Stępień, choć w jego przypadku strzał był celny, lecz niezbyt kłopotliwy dla Forenca.

 

W 57 minucie Arkowcy mogli mówić o sporym szczęściu. Rzut rożny wykonał Sierpina, a piłka doszła do dalszego słupka, gdzie bez krycia znalazł się Petrović. Na nasze szczęście zawodnik Korony nie zdołał złożyć się do strzału i skierował piłkę za linię końcową. Trzy minuty później od straty gola uchronił nas Kajzer, który fenomenalnie odbił strzał z kilku metrów Szpakowskiego, a gdy po kilkudziesięciu sekundach w idealnej sytuacji Gąsior zamiast posłać piłkę do pustej bramki, uderzył głową ponad poprzeczką!

 

W 63 minucie niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić na gościach z Kielc. Kobacki idealnie zacentrował na głowę Rosołka, a strzał naszego napastnika efektownie odbił Forenc. Chwilę później okazało się jednak, że nawet skuteczny strzał Rosołka nie dałby nam bramki, bo sędziowie dostrzegli pozycję spaloną. W 66 minucie na strzał z powietrza z 20 metrów zdecydował się i pomylił się zaledwie o pół metra.

 

W 68 minucie bardzo niewiele zabrakło Adamczykowi, aby uszczęśliwić gdyńskie trybuny. Rosołek świetnie przewidział podanie między obrońcami Korony i przejął piłkę, którą oddał Adamczykowi, a ten po przebiegnięciu kilku metrów zdecydował się na lekki strzał przy słupku, ale niestety niecelny. W 83 minucie efektowna wymiana podań między Stępniem i Adamczykiem pozwoliła temu drugiemu zagrać na 6 metr, skąd w ostatniej chwili wybiciem uratowali się przyjezdni.

 

W 89 minucie po akcji do linii końcowej Stępnia i jego zagraniu przed bramkę, obrońcy Korony w ostatniej chwili wyprzedzili nadbiegającego Siemaszkę. W doliczonym czasie gry więcej się działo pod bramką Arki, bo goście dośrodkowywali z rzutu wolnego i rożnego, ale nasi obrońcy nie popełnili błędu. Ostatecznie żadna z drużyn nie znalazła sposobu na posłanie piłki do siatki, więc w Gdyni doszło do podziału punktów. Podziału, z którego bardziej cieszyć się mogą w Kielcach, bo dzięki temu utrzymali nad Arką pięć punktów przewagi w ligowej tabeli.

 


Arkadiusz Skubek 

 


 

GŁOSUJ NA ZAWODNIKA MECZU!

 

 

 

ZAWODNIK MECZU: DANIEL KAJZER

 

 

 

 



 
 
 
 
 
 

 

 
 

 

Statystyka meczu Arka Gdynia - Korona Kielce

 

Bramki

0

0

Strzały

5

9

Celne

1

3

Niecelne4
6

Rzuty rożne

8

8

Faule

14

13

Spalone

1

2

Posiadanie piłki
52%48%
Rzuty wolne

15

15

Żółte kartki

1

2

Czerwone kartki

0

0

 

źródło statystyk meczowych: Statscore
 

 
 

 

 

GALERIA NR 1

 

 

GALERIA NR 2


 

 


 

KOSZULKI 2021/2022 CZEKAJĄ NA WAS W SKLEPIE!

 

 


 

 
 

 

 

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia