TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

09.06.2008

Negocjacje w Arce (Gazeta Wyborcza)

Radosław Wróblewski przysyła kolejne zwolnienia lekarskie, robi wszystko, aby nie pojawić się w klubie z Gdyni na rozmowach w sprawie rozwiązania umowy. - Zachowuje się tak, jak grał, czyli beznadziejnie - mówi doradca prezesa w Arce Czesław Boguszewicz. - Nie może zrozumieć, że w Arce nie ma już dla niego miejsca.

Arka czeka na decyzję, w której lidze zagra, ale w klubie już trwają rozmowy z piłkarzami na temat ich przyszłości. Większość zawodników ma kontrakty do 2009 lub nawet 2010 r., ale nowe władze klubu - prezes Roman Walder i jego doradca ds. sportowych Boguszewicz - zamierzają je renegocjować lub rozwiązać.

Piłkarzami Arki nie będą już Marek Szyndrowski, Kamil Hempel, Piotr Towarnicki oraz Ireneusz Kościelniak. Trzej pierwsi byli tylko wypożyczeni, Kościelniakowi kończy się kontrakt. Żaden z nich nie był jednak kluczowym piłkarzem Arki. Najwięcej spotkań w II lidze rozegrał Szyndrowski (16), Hempel, Towarnicki i Kościelniak nie pojawili się na boisku ani razu. Nie są to jedyni piłkarze, którzy opuszczą klub. W Arce nie zobaczymy już Davida Kalouska i Wróblewskiego. Z Kalouskiem trwają rozmowy na temat warunków rozwiązania umowy, w przypadku Wróblewskiego sprawa jest skomplikowana. - On nas oszukuje. Za pośrednictwem kumpli piłkarzy dostarcza do klubu kolejne zwolnienia, nie chce przyjechać do Gdyni. Widziałem już zwolnienia od czterech różnych lekarzy, z Bydgoszczy i okolic, więc mamy prawo podejrzewać, że nie są one prawdziwe. Dlaczego Wróblewski nie chce przyjechać i nie pozwoli się zbadać naszemu lekarzowi? Ale zajmiemy się tą sprawą. O wyjaśnienie jego zwolnień poprosimy ZUS - mówi Boguszewicz, który dodaje: - Wróblewski zachowuje się tak, jak grał, czyli beznadziejnie.

Wróblewski miał słaby sezon. Zagrał tylko siedem spotkań w lidze, wiosną pojawił się na boisku dwa razy - w lidze ze Śląskiem Wrocław i w Pucharze Polski z Wisłą Kraków. Nie miał szans na grę, bo z powodów osobistych stracił okres przygotowań. - Miał u nas płatny urlop - zauważa Piotr Wesołowski, członek rady nadzorczej Arki.

Największe emocje wzbudzają jednak rozmowy z Marcinem Chmiestem, Krzysztofem Sobierajem i Krzysztofem Przytułą. Oni byli ważnymi piłkarzami, mieli wysokie kontrakty, wiązano z nimi nadzieje. Ale rozczarowali i nie wiadomo, czy zostaną. "Gazecie" udało się ustalić, że szans na to nie ma Przytuła, a Chmiest i Sobieraj zostaną tylko pod warunkiem, że zgodzą się na mniejsze zarobki. - We wtorek, jak już wszyscy ochłoną po meczu Polska - Niemcy, mamy się zdzwonić i umówić na rozmowy w Gdyni - wyjaśnia Wesołowski.

W nowym sezonie budżet klubu ma być mniejszy (13 zamiast 18 mln zł), pensje większości piłkarzy są obniżane. - Powiedzmy, że umowy są raczej renegocjowane. Ale najlepsi piłkarze w nowym sezonie będą mogli zarobić więcej niż w minionych rozgrywkach - wyjaśnia Boguszewicz. A Wesołowski dodaje: - Kontrakty będą inaczej skonstruowane. Teraz dużych pieniędzy nie będzie się dostawało tylko dlatego, że jest się piłkarzem Arki.

Trenerem Arki zostanie Robert Jończyk, choć na razie szkoleniowiec umówił się z klubem, że poprowadzi drużynę... tylko w ekstraklasie. - Wszystkie rozmowy, z trenerem i piłkarzami prowadzone są w taki sposób, jakby Arka była drużyną pierwszoligową - dodaje Wesołowski.

Kiedy ekstraklasa?

Arka nie wywalczyła na boisku awansu do ekstraklasy, ale ma duże szanse na grę w I lidze. Być może wyjaśni się to w najbliższy czwartek. Tego dnia odbędzie się spotkanie rady miejskiej Wrocławia, która ma głosować, czy zgadza się na fuzję Śląska z Groclinem. Jeśli dojdzie do fuzji, w ekstraklasie zwolni się jedno miejsce i zajmie je Arka. Inne furtki dla Arki to degradacje za korupcję. Kara taka spotkała już Zagłębie Lubin, ale klub się odwołał i ostateczna decyzja ma zapaść do 20 czerwca. Nieoficjalnie mówi się, że jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek z ekstraklasy może być zdegradowana Korona Kielce. - Do Boguszewicza dzwonił już wysoko postawiony działacz PZPN i pytał, czy złożyliśmy dokumenty o licencję na grę w ekstraklasie - mówi nam jeden z pracowników Arki. Boguszewicz zaprzecza: - Nie miałem takiego telefonu z PZPN. Ale oczywiście złożyliśmy wszystkie dokumenty.

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia